Harry postawił mnie w salonie i wskazał ręką gdzie jest pokój gościnny. Wyjął ze swojej szafy jakąś koszulkę i dresy, a potem mi je podał jako piżamę. Następnie zostawił mnie samą. Skierowałam się do gościnnego i od razu przeszłam do pokoju obok z nadzieją na oddzielną łazienkę. Trafiłam idealnie i od razu zabrałam się do pracy. Miałam na sobie tonę makijażu i ktoś musiał szybko uporać z jego zmywaniem, więc wyjełam ze swojej torby płyn , który zawsze nosiłam ze sobą i postanowiłam dłużej nie zwlekać. Potem, kiedy udało mi się ogarnąć moje kręcone włosy, sięgnęłam po jakiś nowy ręcznik z półki. Od razu gdy złapałam czerwony ręcznik z półki spadło jeszcze coś. Mianowicie tampony. Potwierdzało to tylko i wyłącznie moją myśl, że Harry był codziennie otoczony grupą dziewczyn. Wcale się nie zdziwiłam. Weszłam natychmiast pod prysznic, a kiedy puściłam wodę i sięgnęłam po najbliższy żel pod prysznic zauważyłam, że wszystkie są damskie. Łazienka przygotowana na nocowanie dziewczyny.
***
Kiedy w eleganckim szlafroku i z turbanem na głowie wyszłam z łazienki natychmiast zaczęłam szukać telefonu. Pod prysznicem przypomniało mi się że jeszcze wczoraj powinnam zadzwonić do mamy. Mieliśmy ustalić o której mam odebrać ich z lotniska. Mieli przywieźć ze sobą trochę więcej pieniędzy, no i oczywiście Fado miał przyjechać z nimi. Biedak niedawno miał pierwszą wizytę weterynarza. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć. Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu. Miałam tylko nadzieję, że wziąłam go z Los Angeles. A co jeśli nie? Nie no przecież kontaktowałam się z menadżerką Harry'ego. Ni właśnie a jak zostawiłam go w Starbucksie? Ale przecież rozmawiałam dzisiaj z Emmą. Od razu przypomniała mi się scena po rozmowie. "Przytuliłam się mocno, a chłopak wziął mnie na ręce. Nie wiedziałam o co chodzi, kiedy zatrzymał się przed schodami, postawił mnie na ziemi i zaczął grzebać w tylnych kieszeniach moich spodni. Miałam właśnie dać mu w twarz, kiedy z wielkim uśmiechem dodał:
- Strasznie mnie uwierało. Twój telefon jest dość twardy. - Zaśmiał się wskazując na swoją zdobycz.
- Więcej tak nie rób
Jeszcze chwila, a dostałbyś ode mnie w twarz.
- Za co, znowu?
- Za macanie mnie po tyłku.
Harry schował telefon do kieszeni swoich spodni i wziął mnie znów na ręce. Jak przyjemnie."
Musi być u niego! Zarzuciłam bluzę na ramiona i skierowałam się do sypialni Harry'ego. Chłopak brał prawdopodobnie prysznic, więc postanowiłam poczekać, przecież nie będę grzebać mu w rzeczach. Światełko wychodzące spod drzwi łazienki było jednym źródłem światła, ale i potwierdzało moje przypuszczenia. Rzuciłam się na łóżko wodne Harry'ego, oparłam głowę o miękką poduszkę i zaczęłam myśleć. Najpierw pocałunek, potem przytulanki i dwuznaczne pytania i odpowiedzi. Ja nie rozumiem! I tak właśnie zasnęłam.
***
HarryKiedy wyszedłem łazienki, od razu padłem na łóżko. Byłem cholernie zmęczony, a zresztą potem i tak przez dłuższy czas nie potrafiłem zasnąć. Coś mi bardzo w tym przeszkadzało. Po dłuższym czasie kręcenia się na łóżku będąc na wpół przytomny wstałem i zacząłem macać prześcieradło. W pewnym momencie moje ręce napotkały coś dziwnego, a kiedy to podniosłem okazało się, że to telefon. Co dziwniejsze, nie był on mój. Włożyłem obcy telefon do szafki przy łóżku, wygodnie się ułożyłem i zasnąłem...w końcu.
***
RoseOtworzyłam oczy i zaczęłam krótko łapać powietrze. To nie był sen. Ja naprawdę się dusiłam. Nagle poczułam mocny ucisk na mojej szyi. Właśnie tam podniosłam rękę, żeby sprawdzić co się dzieje. Poczułam...zaraz co?! Znalazłam tam zwykłą ludzką rękę, która zwyczajnie blokowała mi dostęp powietrza. Strzepnęłam ją, kiedy trafiła w drewniany koniec łóżka jej właściciel obudził się i zaczął pocierać miejsce bólu. Ja szybko zerwałam się z łóżka i zaczęłam głęboko oddychać. Właścicielem ręki był nue kto inny tylko Harry. Facet przyglądał mi się, a ja fuknęłam na niego. Jednak jedna rzecz mnie bardzo dziwiła.
- Mam pytanie. - Powiedzieliśmy razem. Po czym dałam mu znak żeby zaczął pierwszy. - Jakim cudem znalazłaś się ze mną w jednym łóżku?
- Ja mam lepsze pytanie: Dlaczego próbowałeś mnie udusić? - Chłopak skrzywił się nie rozumiejąc o co mi chodzi. - Prawie zgniotłeś mnie swoją wielką ręką. - Dodałam wskazując głową na jego zaczerwienioną rękę.
- Przepraszam bardzo, ale to ty wpakowałaś się do mojego łóżka. - Powiedział obrażony. - Skarbie. - Dodał kładąc mi rękę na ramieniu. - Wiem że jestem gorący i chciałaś po prostu żebym cię przeleciał, ale zwyczajnie mogłaś poprosić.
Od razu upewniłam się czy na pewno mam na sobie ubranie. Odetchnęłam z ulgą kiedy byłam już całkiem pewna. Jednak sprawa nadal była niejasna.
- My...nie zrobiliśmy tego, prawda? - Zapytałam przerażona.
Harry zaczął śmiać się jak dzieciak.
- Niieeee. - Wydusił z siebie. Oburzona jego zachowaniem wstałam i skierowałam się do mojej sypialni. Jednak zanim tam weszłam, odwróciłam się jeszcze do chłopaka.
- Gdzie masz mój telefon?
Styles przez moment znowu miał minę jak jakaś małpa, ale później rozjaśniła mu się twarz.
- Więc to twój. - Powiedział śmiejąc się, wstał z łóżka, otworzył jakąś szufladkę i wyciągnął stamtąd mojego iPhone'a i rzucił go w moim kierunku. Zdenerwowana, ponieważ nie umiałam łapać, zaczęłam machać rękami. Odetchnęłam z ulgą kiedy nie upadł na podłogę.
- Miałeś szczęście, Styles. - Po czym Pan Małpa zaśmiał się, a ja zaczęłam poważnie zastanawiać się jak mogłam go pocałować. Ble. Kiedy weszłam do pokoju, podłączyłam telefon do ładowania i natychmiast spróbowałam zadzwonić do mamy. Na moim wyświetlaczu widniała 5 nad ranem, czyli według moich obliczeń w domu powinna być 21. Mama musi odebrać. O kurde! Chyba że już siedzi w samolocie! Nie było nawet sygnału. Mama nie odebrała./Witam was wszystkich w nowym rozdziale. Postaram się w końcu dodawać je regularnie. Następny powinien pojawić się za tydzień w sobotę, albo w niedzielę, a kolejny pojawi się dopiero po 22 grudnia. Przepraszam, za tą małą przerwę, ale jak się uda spróbuję opublikować wcześniej
/lovki kiski miśki i dobranoc <3
CZYTASZ
Hey Angel {H.S.} ✔Część I
Acak"- Mogę wiedzieć z kim rozmawiam? - W telefonie odezwał się damski głos. - Jasne, nazywam się...yyy jestem kolegą pani córki. - A nazwisko? - No mam nazwisko." Harry to trochę gapowaty, sławny chłopak, który z powodu wyglądu cieszy się tab...