Rozdział 12 - Więzienie Międzyczasowe

64 12 4
                                    

P.O.V. Tenma

Byłem na siebie zły, że zwerbowałem do drużyny Saru. Przecież on był zdrajcą, przez niego mogliśmy przegrać. Zastanawiało mnie też jedno, dlaczego Saru nie ingerował tak bardzo w mecz, skoro chciał wygrać? Po Saru mogę spodziewać się wszystkiego. Tyle wiem.

Nagle zobaczyłem, że Saru skierował pistolet na ampułki w naszą stronę.

— Ostatnie słowa? — zapytał uśmiechając się mściwie.

— Nie wierzę, że to robisz Saru! — krzyknął Fei, a wtedy białowłosy wystrzelił w nas tym swoim pistolecikiem.

P.O.V. Fei

Gdy Saru strzelił w nas, pojawiliśmy się w zupełnie innym miejscu.

Było to jakby szare... więzienie, w którym byliśmy uwięzieni za kratami? Nie byłem pewien, ale wiem jedno - Saru przez pewien czas musiał tworzyć to więzienie międzyczasowe.

Spojrzałem na Tenmę, który rozglądał się po pomieszczeniu. Nagle za sobą usłyszeliśmy czyjś płacz, a gdy obróciliśmy się, okazało się, że tam jest Kai i tamta niebieskowłosa dziewczyna, która płakała.

Podeszliśmy do nich.

— Co tu się dzieje? — zapytał Tenma, oczekując odpowiedzi.

— Huh? — zdziwił się Kai naszą obecnością.

— Pomóżcie nam! — błagała nas zapłakana dziewczyna, a ja nie wiedziałem co powiedzieć.

—  Musicie nam opowiedzieć co się stało i kim jesteście — stwierdziłem po krótkiej chwili.

— Więc... nazywam się Kai, a to jest Mizuki. Od dziecka kochałem grać w piłkę nożną, mimo przeciwności losu. Z dnia na dzień szukałem sposobu, by móc robić to co kocham. Pewnego razu usłyszałem o was. Chrono Storm stało się moją inspiracją na długi czas, pewnego jednak dnia zacząłem pragnąć  zawalczyć z wami. Moje marzenie było powodem moich wszystkich problemów. Pewnego dnia pojawił się on. Sam Saryuu Evan. Wielki Cesarz. A aby spełnić swoje marzenia, byłem gotów przejść na złą stronę. Warunek był jeden: jeżeli przegramy mecz czeka nas wieczne cierpienie lub nawet śmierć — wyjaśnił Kai patrząc na nas z poważną miną.

— Saru dał ci szansę spełnić twoje marzenia? — zdziwiłem się postawą Saru, a on przytaknął.

W tym samym momencie kątem oka wszyscy ujrzeliśmy postać Saru. Był to hologram.

— Zostaliście uwięzieni w więzieniu międzyczasowym. Istnieje jedyny sposób, aby stąd uciec. Przed wami piętnaście różnych zadań, które musicie rozwiązać. Liczy się inteligencja, spryt i zwinność. Po rozwiązaniu zadań powinniście dotrzeć do Katedry Czasu — wtedy wystawił otwartą dłoń na bok, a nad nią pojawił się projekt podpisany jako Katedra Czasu — Macie jedną szansę, aby popełnić błąd — dodał i hologram zniknął.

Wszyscy spojrzeliśmy się na siebie, prócz Mizuki, która wciąż wyrazie była przygnębiona całą tą sytuacją.

Wiedzieliśmy, że nie możemy się pomylić ani razu, bo skutkowało by to najprawdopodobniej śmiercią. Nie jestem pewien.

Wtedy przed nami pojawiły się trzy klucze. Wszystkie wyglądały dość podobnie jednak różniły się wejściami.

— Jeden z kluczy, jest właściwym kluczem do drzwi. Musisz wybrać jeden, poprawny. Pamiętaj, że nie możesz się pomylić — usłyszeliśmy głos robota z głośnika, który był zamontowany wysoko na ścianie.

I w tym momencie zacząłem się zastanawiać jak wybrać właściwy klucz. Zapewne Tenma myślał o tym samym. A z resztą to nie wiem. Nie znam ich na tyle dobrze, aby móc oceniać takie rzeczy.

Przyglądałem się przez moment kluczom, a później otworowi w drzwiach ze stali, kolejnie stanąłem i zastanawiałem się jak się stąd wydostać.

W tym samym momencie zaciekawiło mnie jak wygląda świat na zewnątrz. Nie widziałem żadnego otworu, prócz mini klimatyzacji, w której żadno z nas by się nie zmieściło.

×××

Jestem tu powiedzieć, że wasze komentarze są naprawdę motywujące!

Liga 01Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz