Minął dokładnie tydzień.
I dla całej czwórki był to pracowity tydzień.
Ruby i Lucas pewnego dnia zdecydowali, że przejdą się po mieście. Od razu gdy wrócili było widać po nich, że inaczej się zachowują. Nell w tamtym momencie poczuła szczęście przyjaciół. Chciała, aby się pogodzili i w końcu od tylu dni nawiązali lepszy kontakt. I może było to małą rzeczą na liście Nell to i tak sprawiło jej to dużo radości.
Nell i Theo zrobili postępy w latarni. Każdej nocy zrywali farbę i czyścili ją. Co noc byli bliżej końca nić początku. I może wydawałoby im się, że jeszcze długa droga przed nimi jednak gdy stali obok siebie oglądając ją zrozumieli, że to już czas.
- To chyba ten twój ulubiony etap przed nami. - Powiedział do niej chłopak. Brunetka uśmiechnęła się do niego.
- Czyli zaczynamy następnej nocy malowanie. - Nell nie ukrywała radości i energii, która z niej biła. Sam Theo uważnie ją obserwował.
- Tak zaczynamy. - Podszedł do barierki. Dziewczyna poszła w jego ślady. Oboje w tym samym czasie odchylili głowę i spojrzeli w niebo. - Musimy się dobrze przygotować.
- To jutro wszystko spakujemy. - Powiedziała do niego. - Tylko musimy być ostrożni. Ruby i Lucas nic nie wiedzą.
Theo oderwał wzrok z nieba i spojrzał na dziewczynę, która dalej się uśmiechała. Chwile się zastanowił nad swoimi słowami, które chciał powiedzieć teraz. Dokładnie je przemyślał a wtedy zdecydował, że jednak poruszy ten temat.
Jednak wiedział, że był ciężki i Nell go nie lubiła jednak on chciał, aby w końcu powiedziała im.
- Masz takie myśli, że oni coś podejrzewają? - Zapytał.
Nell spojrzała od razu na niego.
- Kto?
- Ruby i Lucas. - Powiedział. - Na ich miejscu sam nie wiem co bym teraz zrobił, ale postaw się w ich sytuacji i zobacz co oni widzą.
Czasem miała takie myśli, że jednak powinna zrobić inaczej i podjąć inną decyzję. Żałowała dniami i nocami, że nie postanowiła inaczej ale doszła do takiego stanu gdy zrozumiała, po co to robiła. I wtedy wszystkie czarne ścieżki, które powstały na ich końcu zapaliła się lampka i wszystkie drogi i ścieżki były jasne.
- Czasem nie trzeba wszystkiego wiedzieć, aby ktoś czuł, że naprawdę jest kimś więcej w naszym życiu. - Powiedziała. - Niektórych rzeczy nie powinno się mówić Theo. Tylko ty w...
Przerwała.
Spojrzał na nią nie kryjąc ciekawości.
- Dokończ. - Polecił.
Odwróciła wzrok od niego tak, aby widział jej tylko profil. Odchyliła głowę i spojrzała na gwiazdy a później na księżyc.
Skrępowana czuła, że jej poliki powoli się czerwienią.
- Już nieważne. - Nie chciała teraz na niego patrzeć, bo wiedziała że gdy tylko zobaczycie jedno czarne jak węgiel oczy nie powstrzyma się.
- Przecież coś mówiłaś. - Położył dłoń na jej ramieniu. - Co chciałaś powiedzieć? - Pociągnął ją w swoją stronę.
Stali naprzeciwko siebie tylko, że Theo patrzył na nią i śledziem każdy jej rucha. Natomiast Nell nie patrzyła na niego.
Swoją dłoń położył na jej poliku i jego dotyk spowodował na jej ciele dreszcze. Spojrzała na niego. Wiedziała, że stoją blisko siebie. Zbyt blisko.
CZYTASZ
Póki księżyc jeszcze świeci
Teen FictionBali się jednego. Księżyca który na ich oczach powoli gasł. 1. gwiazdy - 21.08.2022 1. koszmar -21.08.2022 1. best - 30.08.2022 Bayla 2022