Przygotowani weszli na samą górę latarni. Z ciężkimi plecakami sprayów w końcu zrzucili je z siebie na bok i mogli wziąć większy oddech.
Nell spojrzała na Theo który wyjmował z plecaka spray'e, którymi będą malować. Chłopak kucnął i zaczął przeglądać kolory, jakie spakowali i poukładał. Podeszła do niego i wzięła biały spray.
Spojrzał na nią, a następnie wziął swój wybrany przez niego kolor.
- To chyba ten czas, aby zacząć malować. - Powiedział. Uśmiechnęła się do niego i podeszła do ściany mijając na środku wielką lampę.
- Ja zajmuje te. - Pokazała na zajętą przez nią ścianę latarni.
- To ja biorę te drugą. - Theo podszedł do ściany po drogiej stronie.
Nell zdjęła przykrywkę i otrząsnęła puszką, a następnie nakierowała no środek, aby zacząć powoli rysować jakieś szkice.
Theo poszedł w jej ślady i nie zostawał z tyłu.
Malowali do samego końca. Pozwolili sobie, aby na ścianach znalazło się to, co chcieli przekazać. Pomysły siedziały w ich głowach bardzo długo aż w końcu chwycili spray'e i zaczęli rysować.
Uwielbiali rysować razem.
Innym wydawałoby się, że to zwykłe bazgroły jednak dla nich była to ich cząstka siebie oddana.
Rysując pokazywali to co lubili, kochali i nienawidzili. Zawsze rysowali tylko razem. I może mieli inny gust do tworzenia i pokazywania swoich wizji na rysunek to i tak łączyli to w jedność.
Czasem mieli takie myśli, że nie powinni niektórych rzeczy robić i z tyłu głowy mieli te wszystkie zakazy, które powoli łamali.
Chłopak skończył rysować swój obraz i odsunął się do tylu, aby zobaczyć go w całości. Uśmiechnął się sam do siebie dumny z rysunku, jaki na rysował. Odwrócił się w stronę Nell i zaczął ją obserwować.
- Dobrze ci idzie. - Powiedział do niej. Przerwała swoją pracę i spojrzała na niego.
- O! Ty już skończyłeś? - Zapytała. Odsunęła się od swojego dzieła a wtedy Theo zobaczył całość. Poczuł jak oddech zaczyna ciężeć.
Narysowała słońce. Ale nie jakiś zwykle. Obok niego był księżyc, który miał smutną minę.
Księżyc powoli gasł.
- Ładnie. - Powiedział do niej nie odrywając wzroku z obrazu, który w jakimś stopniu przykuł uwagę chłopaka.
Uśmiechnęła się do niego i spojrzała na jego dzieło. Szerzej się uśmiechnęła.
Narysował czterolistną koniczynkę.
- Może czas na przerwę i później znów zaczniemy kończyć robotę? - Zaproponowała.
- Dobry pomysł. - Odłożyli wszystkie niepotrzebne rzeczy.
Pokierowali się w stronę balkoniku i tam mogli wyjść i udać się do barierki, z której spojrzeli w górę.
Chwile tak stali aż gdy Nell postanowili usiąść. Theo usiadł obok niej i dalej nie przerywając patrzenia w górę zajął wolne obok niej miejsce.
Oboje byli wpatrzeni w te piękne widoki nocą. Było jeszcze ciemno a księżyc jeszcze świecił.
- Myślę, że jeszcze dwie noce i będzie pięknie wszystko pomalowane. - Mówiąc to zwróciła na siebie jego uwagę.
- Już zostało tylko pomalować.
Spojrzała na niego.
Właśnie takie chwile w swoim życiu lubiła najbardziej. W spokoju i z osobą której ufa i może wszystko powiedzieć. Patrzyli na ten księżyc albo rozmawiali. Zwykła rozmowa dla nich układała i składała się w małą składankę i tworzyła pole wszystkich niewiadomych.
CZYTASZ
Póki księżyc jeszcze świeci
Genç KurguBali się jednego. Księżyca który na ich oczach powoli gasł. 1. gwiazdy - 21.08.2022 1. koszmar -21.08.2022 1. best - 30.08.2022 Bayla 2022