16

745 20 6
                                    

DANTE
Jeden z moich zaufanych żołnierzy próbował dodzwonić się do mnie kilkanaście razy, ale nie odbierałem. Nie prowadzimy obecnie żadnych akcji, z którymi mógłby mieć coś wspólnego, więc uznałem, że to, z czym dzwonił, na pewno nie jest takie ważne. Polina zanudzała mnie właśnie swoim pokazem tańca na rurze, próbując zachęcić w ten sposób do seksu. Nie pieprzyłem jej, powiedziałem, że mam żałobę po dzieciach. Nie miałem ochoty dotknąć jej nawet kijem po tym, co zrobiła. Z resztą odkąd pojawiła się Isabell, inne kobiety na mnie nie działały. A Polina to kompletnie beznadziejny przypadek. Tak bardzo próbowała upodobnić się do mojej żony, że było to aż żałosne... Cała ta sytuacja, od miesięcy jest żałosna.

Jestem capo, trzęsę całym, włoskim światem przestępczym, a tańczę, jak ta pizda mi zagra, bo odkryła mój słaby punkt. Muszę taplać się w tym gównie, żeby ochronić rodzinę. Więc udaję, że jestem z nią, a Clara jest naszą córką, po to, żeby ta skretyniała idiotka nie zrobiła niczego głupiego. Ale zapłaci za wszystko z nawiązką, gdy tylko odnajdę Paolo. Osobiście, tę kurwę, oskalpuję.

Po śmierci starego Del-Ante Polina oszalała. Nie obchodziłoby mnie to, gdyby nie to, że zebrała armię fanatyków swojego ojca i stanęła na ich czele. To ona zleciła postrzelenie mnie, w wyniku czego straciłem dziecko, a także o mały włos żonę i drugiego syna. Gdyby nie przeżyli, nie miałbym nic do stracenia i powybijałbym wszystkich. Ale moja żona i syn żyją, muszę więc chronić Isabell, Adriano Alberto, mojego brata i Clarę. Oczywiście Polina nie ma pojęcia, że mój żona żyje i urodziła mi dziecko. Inaczej polowała by także na nich. Są bezpieczni, póki są z Alberto w zamku, albo z daleka od Włoch. Alberto informuje mnie na bieżąco, co dzieje się w domu. Ostatnio Isabell chciała wyjechać do Polski. Zmiana środowiska w sumie dobrze zrobi mojej żonie. Musi się uspokoić, bo z tego co mówi Alberto, jest z nią źle. Bardzo źle.
Isabell jest na mnie wściekła, bo ich opuściłem i przez to robi głupie rzeczy. Bardzo głupie i niebezpieczne. Zaprosiła Grigorovicha do naszego domu i uczyniła go ojcem chrzestnym naszego syna, mimo innego wyznania. To bardzo zły pomysł, bo to on przejmie opiekę nad moim synem, gdy wszyscy mu najbliżsi umrą.

Twoje niedoczekanie skurwielu...

Ta mała robi mi na złość w białych rękawiczkach, wiem to i żałuję, ale nie mogę się z nią kontaktować. Swoją drogą, powinna zrozumieć, że skoro się nie odzywam, to mam ważny powód.

Przesłała mi kilka zdjęć syna. Cudny malec, podobny do mnie, gdy byłem mały. Zostałem dumnym ojcem, jednak nawet nie mogę wziąć syna w ramiona, żeby nikt się o nich nie dowiedział. Zdjęcia też musiałem od razu usunąć. Ta dwójka stała się całym moim światem. Dla nich zrezygnowałem z władania południem i z wielu innych rzeczy. Dla nich jestem tutaj. Żeby byli bezpieczni.

Z obrzydzeniem patrzyłem jak Polina marnie wije się przy rurce. Ta wariatka zażądała ode mnie związku, w kilka miesięcy po postrzale. Odmówiłem. Wtedy chciałem tylko trwać przy żonie cierpiącej po śmierci jednego z bliźniąt. Nie rozmawiałem z Isabell, ona tego nie chciała, ale starałem się po prostu być w domu. Codziennie obserwowałem jak składa kwiaty na grobie naszego zmarłego dziecka. Wiedziałem, że to moja wina i nie byłem w stanie patrzeć w jej smutne oczy. Dlatego unikałem spotkań i codziennie jej towarzyszyłem w wizytach patrząc z okien gabinetu i mając nadzieję, że czuje moją obecność. Postanowiłem skończyć z tą chorą sytuacją przed samym wyjazdem, bo nie miałem i dalej nie mam pewności, że wrócę z tej akcji. Na wszelki wypadek postanowiłem się z nią pożegnać i pozwoliłem decydować o wszystkim. Tak, jakby mnie nie było... Isabell jest silna. Trochę pocierpi, ale poradzi sobie.

Któregoś dnia zniknął Paolo, a potem dostałem film, jak go torturują. Wyrywali mu paznokcie, razili prądem, przetrzymywali w chłodni... Odmówiłem Polinie, bo wiedziałem, że mój brat jest w stanie wytrzymać wiele, ale równocześnie rozpocząłem poszukiwania i miałem nadzieję, że pójdzie szybko. Kolejny film, który dostałem, był z udziałem Clary. Sprzed szkoły z internatem, w której ją ukryliśmy. Tego nie mogłem zignorować. Polina nagrała filmik z przesłaniem, że odbiera naszą córkę i czeka na mnie w naszej posiadłości na południu Włoch. Pierdoliła coś, że w końcu będziemy pełną, szczęśliwą rodziną, mimo że jej tatuś nie żyje. Zrozumiałem, że jest szalona... Mój telefon rozdzwonił się po raz kolejny, wyrywając mnie z zamyślenia. Zaczynało mnie to wkurwiać.

DanteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz