Rozdział 5

289 20 1
                                    

Obudziłam się wcześnie rano, wzięłam ubrania i skierowałam się do łazienki. Ubrałam dresy w ciemno zielonym kolorze oraz bluzę w tym samym kolorze z dużym M na środku i napisem "Miami vibes". Wchodząc do salonu zauważyłam chłopaków śpiących na kanapie zaśmiałam się na to, przykryłam wszystkich kocem i poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Zrobiłam owsiankę z owocami, do kuchni weszła zaspana Niki widząc chłopaków również się zaśmiała.

-Dzień dobry Floro

-Cześć jak się spało?-zapytałam

-Dobrze a tobie?

-Również dobrze, zrobiłam owsiankę proszę-podałam miseczkę z owsianką dziewczynie sama siadając przy wyspie kuchennej zaczynając jeść.

-Dziękuje bardzo. Ciekawe do której balowali

-Obstawiam do 5 rano

-Ja do 7 śpią jak zabici

Po śniadaniu pozmywałam naczynia, rozmawiałam przez cały czas z blondynką o wszystkim po jakimś czasie, nasi śpiący królewicze wstali.

-Dzień dobry- powiedział ziewając i wchodząc do kuchni Will

-Dzień dobry tutaj masz owsiankę na śniadanie- wskazałam na jedną z misek znajdujących się na wyspie kuchennej.

Chłopak wziął ją i zaczął jeść po nim wstał Ranboo, później Tommy, Jack i na końcu Toby. Wszyscy zjedli śniadanie i ogarnęli się.

-To co dzisiaj robimy ekipo?- zapytał Tommy

-Co powiecie na spacer po kamiennej plaży? Dzisiaj jest ładna pogoda, daleko też nie ma godzina z buta. A nie będziemy siedzieć w domu. - wszyscy się ze mną zgodzili co mnie ucieszyło

Wróciłam do pokoju po torbę. Włożyłam do niej telefon, portfel, klucze, książkę oraz gaz pieprzowy. Książkę zawsze mam przy sobie jakoś tak się nauczyłam, no a gaz pieprzowy oczywiście zawsze może się przydać. Wyszłam z pokoju, skierowałam się do przedpokoju gdzie czekali wszyscy oprócz Tommy'ego.

-A dzieciak gdzie?- zapytałam

-Poszedł po kamerę, bo chce nagrać vlog'a- odpowiedział Wilbur

-Nie nazywaj mnie dzieckiem! Jesteś w moim wieku!-wydarł się z korytarza

-Może i jestem w twoim wieku, ale mentalnie nie mam 5 lat tak jak ty- odpowiedziałam i spotkałam się z jego morderczym spojrzeniem

-A... Nie ważne idziemy czy będziemy tu tak stać?- po słowach blondyna wyszliśmy.

Idąc na plażę po drodze co jakiś czas podchodzili do nas ich fani, chcąc zdjęcie czy autograf. Tylko raz zdarzyła się dziewczyna, która podeszła do nich zapytać się jak się mają po czym poszła dalej. Wilbur był zawiedziony, że nie chciała zdjęcia bo jak ona to stwierdziła "Nie chcę wam zabierać czasu, bo macie lepsze zajęcia na głowie". Po półtorej godziny byliśmy na miejscu, nie było dużo ludzi, a pogoda była bardzo ładna. Chłopcy zaczęli gonić się z nieznanego mi powodu. A ja i Niki usiadłyśmy rozmawiając i wpatrując się w morze. W tle można było usłyszeć mewy, dźwięk fal oraz krzyki i śmiechy chłopaków. Spojrzałyśmy na nich, nie wiadomo skąd znaleźli patyki, którymi posługiwali się jak mieczami odgrywając jakieś sceny.

-Jak myślisz kiedy zmądrzeją- usłyszałam głos Niki

-Może dopiero na starość, a może nigdy, kto wie

-Z jednej strony fajnie by było gdyby zostali tacy na zawsze, z tą energią i chęciami, ale z drugiej strony mogli by, co poniektórzy oczywiście, stać się bardziej odpowiedzialni

-Z wiekiem im to przyjdzie, a przynajmniej powinno- zaśmiałyśmy się obie

Teraz zbierali kamyki, żeby puszczać kaczuszki do wody. Ale zanim do tego doszło gonił jeden drugiego przez to, że kradli sobie kamienie nawzajem. Komicznie to wyglądało, ale również uroczo. Ranboo zdążył się wywrócić, a reszta się śmiała razem z nim. Po całej akcji z nikąd zaczęli tańczyć, włączyli tematycznie piosenkę "kaczuszki" i tańczyli, w końcu wyrzucali kamienie do wody. Ja przez ten cały czas rozmawiałam z Niki. W między czasie ich szaleństw dosiedli się do nas parę razy, aby odpocząć po czym znowu wracali do tego samego, tylko Wilbur zostawał dłużej, żeby z nami porozmawiać. Słońce zaczęło zachodzić, a niebo przybrało piękne odcienie różu i pomarańczowego. W świetle zachodzącego stał Tommy wrzucający kamienie do wody i cały czas nagrywał, trochę dalej od niego Ranboo gonił Tubbo, a Jack się z nich śmiał. Tommy'emu światło zachodzącego słońca dawało uroku... Wilbur z Niki rozmawiali obok mnie na przeróżne tematy, a ja byłam pogrążona w myślach i przyglądałam się co robi Tom.

-Flora? Um... Floraaa- z zamyśleń wyrwał mnie głos Wilbur'a, który machał mi dłonią przed twarzą

-Um... Tak?

-Pytaliśmy się co ty na to, aby pójść do McDonalda?- brunet się zaśmiał

-Oh... Um... Wydaję mi się, że to dobry pomysł

-Wszystko okey?

-Um... Tak, tak po prostu zamyśliłam się

-No dobrze. Dzieciaki i Jack! Chodźcie tu!- zawołał ich, a wszyscy podbiegli

-Co tam Will?- zapytał Toby

-Chcecie iść do Maka?

-TAK!- okrzyknęli wspólnie

-To w drogę mamy jakieś 20 minut drogi, więc ruszajmy- powiedział z entuzjazmem kierując się na deptak.

Tommy pomógł wstać mi z kamieni, a Niki pomógł Jack. Po drodze oczywiście były sesję fotograficzne. I przy okazji spróbowali swoich sił w przebiciu rekordu w automacie boxera (przepraszam nie wiem czy napisałam to dobrze, jeśli jest źle to napiszcie). Po 40 minutach doszliśmy w końcu do Maka. Każdy sobie coś zamówił, ja wzięłam Chicken box i podzieliłam się z innymi, sama bym tego nie zjadła. Wszyscy zastanawialiśmy się jak zje Mark, mając maskę na twarzy jakoś dał radę. Wróciliśmy do domu dłuższą drogę przy okazji zahaczając o park w którym się zatrzymaliśmy. Razem z Tommy'im poszłam na nasz ukochany pomost. Usiadłam i spóściłam nogi chłopak wykonał to samo i jak gdyby nigdy nic położył się, spojrzałam na niego pytającym wzrokiem na co ten się zaśmiał.

-No co?-zapytał w końcu

-Leżysz na brudnym pomoście... Nie wiesz kto po tym chodził i czy w coś nie wdepnął...- chłopak zaczął się śmiać.

Akurat w tym momencie zza chmur wyszedł księżyc oświetlając naszą dwójkę. Pozostała reszta bawiła się na placu zabaw. Spojrzałam w tamtym kierunku i z powrotem na blondyna, który już się podniósł. On spojrzał w moje oczy, a ja w jego. Światło księżyca również dodaje mu uroku... Zaczęliśmy rozmawiać o totalnych bzdurach po godzinie Will zawołał nas, że już wracamy. Blondyn znowu pomógł mi wstać, otrzepałam się i poszłam do reszty. W mieszkaniu jako pierwsza poszłam do łazienki wziąć prysznic, po czym poszłam się położyć. Walnęłam się na łóżko po kilku minutach oczy zaczęły same mi się zamykać, po krótkim czasie, zasnęłam.

Roommate ★Tommy x Oc★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz