Obudził mnie dzwonek do drzwi. Podniosłam się niechętnie z łóżka, nie przejmując się że jestem w piżamie poszłam je otworzyć. Po otwarciu drzwi ukazał mi się Wilbur z wielkim uśmiechem na ustach. Przytuliłam go na przywitanie i gestem ręki zaprosiłam do kuchni. Oboje weszliśmy do środka, chłopak usiadł na kanapie, a ja poszłam do kuchni nastawiając czajnik na gaz. Wróciłam do pokoju ogarnęłam się trochę i wróciłam do bruneta przeglądającego Instagrama.
-Jak podróż?- zapytałam zalewając herbatę gorącą wodą
-A dobrze nawet bardzo- uśmiechnął się do mnie ciepło, i w tym samym momencie znowu zadzwonił dzwonek do drzwi- Ja otworze a ty coś zjedz
Chłopak wstał z kanapy, odkładając telefon na stolik i poszedł otworzyć. Przez chwilę słyszałam ciche rozmowy i śmiechy a po chwili do pomieszczenia weszła trójka gości razem z Will'em. Uśmiechnięty blondyn wraz z roześmianą, brunetką oraz wysoki brunet w okularach, który rozglądał się po pomieszczeniu zaciekawiony. Podeszłam do nich również z uśmiechem na ustach i przytuliłam każdego z osobna.
-Cześć jak podróż?
-Świetnie- odpowiedział Phil
-Długa i nudna...- burknął Alex
-Ale dotarłeś w końcu do Anglii, więc serdecznie witamy cię witamy w tym pięknym kraju z niesamowitą pogodą- chłopak zaśmiał się na moje słowa
-Dziękuje bardzo, ale pogodę wolę w Kalifornii jest ciepło i nie pada w porównaniu do tego co jest tu.
-Oj nie narzekaj, został byś do zimy to może chociaż raz zobaczył byś śnieg. Ja wiem, że śnieg mamy rzadko, ale jednak jest w Kalifornii nie ma takich luksusów- uśmiechnęłam się
-Może i nie ma, ale jest ciepło- wszyscy się na to zaśmialiśmy
-W chodźcie i czujecie się jak u siebie. Chcecie może coś do picia? Kawy? Herbaty?- spojrzeli po sobie i z powrotem na mnie
-Nie nie trzeba- odpowiedział blondyn
-No dobrze jak coś to mówcie mi od razu, albo sami idźcie sobie wziąć- wróciłam do kuchni i zaczęłam robić jakieś śniadanie dla wszystkich.
W międzyczasie obudził się Tom, który miał niespodziankę bo myślał, że przyjadą później. Każdy dostał talerz z naleśnikami. Jeden z nich był z nutellą drugi z serkiem twarogowym a trzeci z dżemem.
-Co macie dziś w planach?- zapytała Kristen
-Możemy przejść się po mieście co wy na to? Alex?
-Możemy czemu nie, ale wróćmy szybko, bo za zimno tu u was...
-Oh kochany pojedź a zimę tam gdzie mają śnieg to w tedy powiesz, że zimno jest, jest jesień i jest ciepło- chłopak spojrzał na mnie jak na debila
-Ona tak serio?- zapytał Tommy'ego
-Yup. Normalnie bez kurtki w bluzie wychodzi i jeszcze jest jej ciepło
-Nie uwierzę wam
-To się przekonasz kochany- wzięłam ze stołu pozostałe talerze po śniadaniu- Idźcie już się przygotować- włożyłam talerze do zmywarki i wróciłam do małej gromadki
Założyłam buty i wzięłam kurtkę pod rękę do tego torbę
-A jednak bierzesz kurtkę- zaśmiał się brunet
-Cicho okularniku, to tak dla zasady- podniosłam ją do góry- Wychodzimyyy!
Na zewnątrz Wilbur rozmawiał z Tommy'm, który szedł obok mnie i trzymał mnie za rękę, ja przekomarzałam się z Alex'em o to, że nie założę zaraz tej kurtki. Za nami Phil razem z Kristin wesoło sobie rozmawiali. Po drodze zobaczyłam Flying Tiger, jak tylko zobaczyłam od razu tam pobiegłam ciągnąc za sobą Tommy'ego co za tym idzie przerywając mu ważną rozmowę odnośnie wymieniania zalet i wad mieszkania w mieszkaniu. Po wejściu do sklepu wzięłam koszyk do ręki i zaczęłam iść w stronę pierwszych rzeczy jakie mi się spodobały. Pierwszą z nich był kubek duch i dynia na Halloween, i mini koszyk zakupowy ale to nie jest wszystko. Cały koszyk miałam zapełniony aż po brzegi i poszłam do kasy. Tommy spojrzał raz to na mnie to na koszyk.
-Nie za dużo tego przypadkiem?
-Nieee dlaczego niby- chłopak zaczął się śmiać
Zapłaciliśmy i wróciliśmy do domu, po drodze nie zabrakło pytań dlaczego tego aż tyle kupiłam odpowiedź była jedna
-Bo mi się spodobało- spojrzałam na bruneta- A i wygrałam- zaśmialam się
-Mhm fajnie- powiedział obojętnie
-Tommyyyyy
-Florooooo
-Masz klucze?
-Mam a co?
-Nie pamiętam gdzie dałam swoje...- chłopak zaczął się śmiać
-Ty to masz krótką pamięć- poczochrał mi trochę włosy i dał mi moje klucze do ręki- zapomniałaś już, że mi je dałaś?
-Taa... Ha... Ha...
Wzięłam od chłopaka klucze i otworzyłam drzwi. Na górze weszliśmy do mieszkania i pierwsze co zrobiliśmy to zamówienie jedzenia.
-Kto co chce?- zapytałam
-Obojętnie ty wybierz- odpowiedział Will- Czy wszyscy się zgadzają?- twierdząco kiwnęli głowami
-No dobra jak tak do bedzie Mak, okey zamówienia zbieram po kolei Tommy...
Pięć minut później wszystko było zamówione a my oglądaliśmy "Pamiętniki wampirów" nie chcieli tego oglądać, ale ich zmusiłam. Po około 15 minutach przyjechało jedzenie. Zapłaciłem i przyszłam z 5 papierowymi torbami. Każdy dostał swoją i zaczęliśmy jeść oglądając serial. O 17 stwierdzili, że
zrobią wspólnie streama, więc ja z Kirstin zostałyśmy w salonie, opowiadając sobie jakieś historyjki i co chwilę przeszkadzałyśmy chłopakom. W końcu przyszedł do na Alex grożąc mi palcem.-Jeszcze raz to pożałujesz- powiedział pół żartem pół serio
-Mhm... Tak, tak na pewno
-Nie chcesz ryzykować
-Wielki Technoblade ma mało cierpliwości?
-Właśnie cierpliwości mam bardzo dużo, ale do ciebie i Tommy'ego jakoś mi nie starcza, a już jak jesteście razem e jednym pomieszczeniu to dopiero.
-No kochany. Musisz przeżyć w tych męczarniach- zaśmiałam się- Ale tak szczerze kto jest gorszy ja czy Tommy?
-Tommy- odpowiedział id razu
-TECHNO! JAK MOŻESZ?! MNIE ZNASZ DŁUŻEJ A JĄ WYBIERASZ?! NIE WYBACZĘ CI TEGO!- wrzasnął
-Dobra cicho tam siedź!- okrzyknął mu i wrócił do pokoju
Przez chwile jeszcze było słychać kłótnię chłopaków i śmiech Will'a i Phila. Same też zaczęłyśmy się z tego śmiać. Po 3 godzinach wrócili do nas. Obejrzeliśmy jakiś film i poszliśmy spać, żeby jutro nie spać do 15.
CZYTASZ
Roommate ★Tommy x Oc★
FanfictionZawsze w wieku 18 lat chciałam zamieszkać sama, bez rodziców, żeby mieć ciszę i spokój w domu. Myślałam, że trafię cichego współlokatora lecz dostałam głośnego niebieskookiego blondyna, który pomimo tego może okazać się bardzo miły i uroczy.