Rozdział 11

210 17 3
                                    

-Floro?- zapytał

-Tak Tommy?- spojrzałam do góry, żeby zobaczyć jego twarz

-C-czy chcesz być moją dziewczyną?

-Tak- odpowiedziałam spokojnie i przytuliłam go mocniej, po czym się "odkleiłam" od chłopaka wzięłam go za rękę i poszłam dalej

-Przerwałaś tak piękną chwilę...- burknął

-Wiem, ale trzeba iść bo się spóźnimy, a przy okazji głodna jestem...

-Jak? Przecież jedliśmy niedawno

-Co zrobisz jak nic nie zrobisz, pomyśl sobie co będzie jak twoi przyjaciele dowiedzą się, że kogoś znalazłeś- na samą myśl się zaśmiałam

-Nawet nie mów, aleee przez to ty też nie będziesz miała życia- uśmiechnął się złośliwie

-Nie prawda

-Skąd wiesz?

-A stąd, że mogę ich wyciszyć a ty tak nie za bardzo i nie zrobią tego bo mnie za bardzo lubią

-A skąd to wiesz hm?

-A no wiem, dobra jednak nie chce do kina... Do parku obok galerii?

-Ale ty zmienna jesteś- zaśmiał się

-Wiem kochaniutki- chłopak splótł nasze ręce i zaczął iść w kierunku pizzerii- Pizza?- spytałam z nadzieją w głosie

-Mhm... Pizza

-Yay!- pocałowałam blondyna w policzek na co się zarumienił

Po chwili byliśmy na miejscu, pizzeria była naprawdę urocza a jedzenie bardzo dobre. Jak mam być szczera to będę tu częściej zamawiać. Naszym następnym celem był park i znajomy już pomost. W parku nie było nikogo, ani żywej duszy. Usiedliśmy na pomoście, i zwiesiliśmy nogi, oparłam się o ramie chłopaka o on mnie nim objął. Liście z drzew powoli już zaczęły spadać, przybierały różne kolory jedne brązowy, drugie czerwony a jeszcze inne zostały jeszcze zielone, ale nie na długo. Po pół godzinie przedrzeźniania się wróciliśmy do mieszkania, gdzie Tommy stwierdził, że zrobi cooking streama.

-Tylko kuchni mi nie spal proszę- powiedziałam przykrywając się kocem

-Spokojnie może przeżyje

-Jak to może?!- wzięłam do ręki herbatkę, przyglądając się co robi blondyn

-No wiesz... Haha...

-Tommy... 

-No?

-Ostrożnie

-Tak jest królowo- na te słowa chłopak zasalutował a ja się zaśmiałam

-Nie jestem królową Anglii

-No nie Lizzy jest tylko jedna i nie powtarzalna nie dorównujesz jej do pięt...

-Ey to zabolało...- spuściłam głowę wpatrując się w kubek

-Ale nie dałaś mi dokończyć- chłopak do mnie podszedł i mnie przytulił- Bo przewyższasz ją w 100%

-No dobrze...

-Hey nie smutaj mi się tu, dobrze wiesz że jesteś najwspanialsza, najlepsza i to tobie nikt nie da rady dorównać. A teraz skup się bo będziesz miała kabaret na żywo

-Codziennie mam komedie

-Tak to prawda- powiedział wstając i podchodząc do laptopa na wyspie kuchennej- To co zaczynamy?

-TY zaczynasz bo to TY tam jesteś

-Hello everyone welcome to another stream! How are we chat? Today we doing cooking stream! What we doing? We make a cake! ...

Blondyn jak zwykle z niepowtarzalną energią rozpoczął streama. Działo się dużo, ale nie musiałam interweniować aczkolwiek chłopak rozbił za dużo jajek. A mówiąc rozbił mam na myśli zaczął rzucać, i żonglować tak... Nie potrafił normalnie jak człowiek tego zrobić tylko jak małpa. Kiedyś wezmę go do zoo i zostawię z małpami. Mąka znajdowała się wszędzie. Trzeba podkreślić, że zobowiązał się to wszystko posprzątać. Stream trwał jakieś 2 godziny i zrobiła się już 18 blondyn zakończył streama a z głośnika wydobył się dobrze znany dźwięk przychodzącego połączenia.

-Yoooo Tommy co ty w takim wspaniałym humorze? Coś się stało?- podeszłam szybko do ekranu i ujrzałam szerzącego się Wilbura śmiesznie poruszającego brwiami- O cześć Floro!

-Hej Will

-Dobra co nas ominęło?!- powiedział szybko Phil

-Czyżbyśmy dożyli tego momentu?- zapytał Alex. Spojrzałam na Tommy'ego on na mnie i z powrotem na ekran.

-Ale jakiego?- udawał, że nie wie o co chodzi, a ja poszłam do szafki, z której wyciągnęłam Lay'sy- Po ci ci to?- zapytał

-Komedia przecież będzie no nie?

-W sumie racja, podziel się- podałam mu paczkę i wróciłam, na swoje miejsce na kanapę- Hey! Co ty mnie tu zostawiasz?! Wracaj tu cholero jedna!

-Czyli jednak coś jest na rzeczy- odezwał się Techno

-Na 100%! Tommy no gadaj- blondyn spojrzał jeszcze raz na mnie błagalnym wzrokiem, kiwnąłem głową na "nie" i z powrotem spojrzał na wyczekujących chłopaków.

-A więc... Tak docze-- nie mógł dokończyć

-TAAAKKKKKK- krzyknął Will

-NARESZCIE!

-Jestem z ciebie dumny Tommy- powiedział Phil

-Chodź tu teraz!- krzyknął do mnie bo tamta trójca dalej się darła

-Nie- odpowiedziałam krótko

-Ehh...

-Nareszcie się doczekaliśmy! Tommy nie wieże!

-Powiedz, że mówisz poważnie, a nie żartujesz

-Jak tylko przylecę do Anglii chcę ją poznać osobiście a nie przez komputer!

-Nie ma sprawy Alex ja też chce!- odkrzyknęłam

-Dobra ty nie przyjdziesz to ja ide do ciebie- wziął laptopa i usiadł obok mnie

-Ale ty tak na poważnie prawda?

-Jezu Will jeszcze jedno słowo a stąd wyjdę

-No weź b...- chłopak zamknął laptopa i odstawił go na stolik

-Mówiłam komedia...

-Ty wcale nie pomogłaś

-Wiem bo o to chodziło- uśmiechnęłam się złośliwie

-O ty szujo jedna- blondyn zaczął mnie łaskotać

-D-dobrze p-prz-przepraszam- chłopak się odsunął po czym przytulił mnie

-Oglądamy coś?

-Mhm... Możemy

-Co wybierasz?

-Um... Zmierzch- uśmiechnęłam się

-Zmierzch?

-Takkk mogę nawet prze literować z m i e r-

-Rozumiem, rozumiem- sięgnął po pilota i włączył film

Po pierwszej części kolejna i kolejna aż w końcu nie wiem kiedy zasnęłam.

Roommate ★Tommy x Oc★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz