Pojechałam do innego kraju ponad 1000 km od mojego poprzedniego miejsca zamieszkania zaczynam tu nowe życie. Ze sprzedaży mieszkania mojego ojca miałam pieniądze wiec kupiłam tutaj mała kawalerkę z sypialnią, pokój z kuchnią i łazienką. Musze znaleźć prace żeby się tutaj utrzymać mimo, że mam jeszcze kasę to muszę mieć plan B w razie jakby mnie znaleźli. Najpierw jakaś praca, potem muszę znaleźć kogoś kto zajmuje się robieniem fałszywych dokumentów i znaleźć osobę która zajmie się moim samochodem, ucieczka drogą niestety się skończyła. Teraz kolej na samolot.
Wstaje z kanapy i zaczynam się zbierać. Ubieram czarne dżinsowe spodenki i w takim samym kolorze bokserkę a na to cienki i zwiewny miętowy kardigan. Musze się porozglądać po najbliższym lotnisku, i zobaczyć jakie poszczególne linie maja terminy. Najbezpieczniej będzie w Europie. Mam już wychodzić z domu gdy słyszę dzwonek do drzwi. Niemożliwe żeby tak szybko mnie znaleźli, przerażona idę do drzwi i patrzę przez wizjer i od razu oddycham z ulgą widząc jakaś nieznajomą dziewczynę, ma brązowe włosy do ramion, niebieskie oczy i chyba będzie trochę niższa ode mnie. Niepewnie otwieram drzwi i od razu słyszę
- Cześć jestem Antonella ale wszyscy mi mówią El albo Ann -mówi wesoło, miałam racje jest trochę niższa, ma ubraną niebieską sukienkę w kwiatki - mieszkam obok przyszłam się przywitać.-dopiero teraz zauważam ze ma jakieś ciasto w rękach.
- Amelia- przedstawiam się po chwili.- Bardzo chętnie bym porozmawiała ale właśnie się zbierałam, trochę pozwiedzać i pracy poszukać.
- Będę do ciebie mówiła Am. – mówi na co nie odpowiadam. -Oprowadzę cię i pomogę.-Mówi uśmiechnięta.
-Niech będzie.-odpowiadam i wpuszczam ją do mieszkania, gdzie od razu czuje się jak u siebie i wkłada ciasto do lodówki.
- Pusto tu masz! - Idę zobaczyć o czym mówi i widząc ze stoi koło lodówki wzdycham.
Jestem tu od wczoraj wiec dojadałam to co ze sobą przywiozłam- mówię i biorę torebkę na znak, że chce już iść. Wcześniej upewniając się ze mam tam wszystko co potrzebne
Chwile potem jesteśmy już na zewnątrz czerwonego bloku, jak wszystkie wokół. El opowiada mi o sobie wszystko a przy okazji mówi gdzie co jest.
-Gdzie jest lotnisko?-pytam wchodząc jej w zdanie.
- Za zakrętem. Musze sprawdzić o której mój brat wraca.- mówi nie patrząc na mnie.
- Kim jest twój brat? –Pytam bojąc się odpowiedzi ale nie wiem dlaczego .
- Jest prezesem tutejszego MC. Dark Angels -Patrzy na mnie niepewnie i nagle chwyta za rękę – nie uciekaj, jak go poznasz to zrozumiesz ze nie jest taki zły.
- Ann nie ucieknę ale nie chce go poznawać. – Mówię patrząc na nią kiedy niepewnie kiwa głową.
Jak go poznam i on mnie rozpozna to od razu będzie po mnie wiem, ze się przyjaźnią i jestem pewna ze jest u nich. W mojej byłej rodzinie. Mimo, że zmieniłam wygląd może mnie skojarzyć, wiem czyje to tereny ale jak mówią najciemniej pod latarnią wiec schowałam się na terenie zaprzyjaźnionego klubu.
Wchodzimy na teren lotniska. Ann od razu pokazuje na lot który jest z mojej dawnej miejscowości i już jestem pewna, że był u nich. Patrzę na loty i widzę, ze mniej-więcej co godzinne jest lot do Hiszpanii wiec już wiem gdzie następnie trafie.
- Na co patrzysz ?- Słyszę obok Głos Ann
- Na loty do Europy, mam tam dalszą rodzinne której nie widziałam już jakiś czas.- Wymyślam kłamstwo na poczekaniu.
- Ale co wtedy zrobię z samochodem jak tam będę nie może stać cały czas na parkingu bo ktoś go kradnie.- Mówię patrząc na nią.
- Zaopiekuje się nim- mówi od razu. – Dam go do mojego garażu tam się nic z nim nie stanie.
- A twój samochód?- Pytam patrząc na nią w końcu przyda mi się przyjaciółka która będzie mnie kryła i mówiła o klubie swojego brata.
- Wiesz- mówi i się śmieje- Odebrali mi prawo jazdy mam za ciężka nogę wiec sprzedałam samochód. Od razu na nią patrzę.
- Mam nadzieje ze mój samochód nie skończy na jakimś drzewie albo w barierkach.- Patrze na nią na co od razu kreci głową na nie.
- Będzie cały przyrzekam- kładzie dłoń na sercu.
Jeden problem z głowy jeszcze praca i dokumenty. Myślę nad tym gdy Antonella mnie gdzieś ciągnie. Po chwili zauważam Hotel i napis na szybie „przyjmiemy do pracy na recepcji od zaraz". Jak by się udało to tylko dokumenty by zostało ale z tym będzie najtrudniej. Zanim zdążę pomyśleć chodzę do środka.
- Dzień dobry.- Mówię podchodząc do recepcji- Widziałam ogłoszenie, że szukacie kogoś od zaraz i .....
- Jak masz przy sobie CV to rozmowa może być nawet teraz.
- Tak mam.- Odpowiadam od razu
- To choć.- Mówi i idzie przez co jestem zmuszona podbiec żeby jej nie zgubić, nie mam nawet czasu obejrzeć wnętrza hotelu gdzie będę pracować, dzięki poprzednim znajomością mam plan na takie okazje gdzie nawet jak właścicielka zadzwoni to potwierdzi, że tam pracowałam chociaż to nie prawda. Więc jestem prawie pewna, że dostanę tę prace tym bardziej ze wielu chętnych nie widzę. Po chwili jesteśmy pod drzwiami z napisem „menedżer". Kobieta puka i słychać ciche proszę na co wchodzę.
- Dzień dobry.-Mówię i podchodzę do kobiety. –Ja w spawie pracy.- Wyciągam odpowiednie CV i jej podaje. Ona chwile na nie patrzy.
Prawie 40 minut później wychodzę stamtąd gdzie wciąż czeka na nie Ann, aż się dziwię, że nie poszła do domu. Ale mimo to szeroko się do niej uśmiecham.
- Dostałam tą prace, od jutra zaczynam.- Mówię zuśmiechem.
CZYTASZ
Szakale Anubisa #1 Nicodem
AksiMusze im uciec. Nie mogą mnie dopaść. Musze sobie sama dać rade, nikt nie może mi pomóc. Nie zaufam już żadnemu klubowi motocyklowemu, a tylko oni są w stanie mi pomóc. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo się mylę. #1 w biker ( 2022-09-07 ) #9...