- Cześć synku, dlaczego nie odbierałeś? Martwiliśmy się z tatą.
- Przepraszam, mój telefon jest wyciszony i leżał na łóżku Doyounga. Coś się stało? Gdzie wyjechaliscie? Na jak długo? O co chodzi?
- Hej spokojnie, niedługo wracamy. Pamiętasz ciocię Yuju?
- Ledwo, a coś jej się stało?
- Jej nie, za to z jej córką nie jest zbyt dobrze ostatnio i potrzebowała czyjejś pomocy, więc razem z tatą postanowiliśmy jej udzielić. Jesteś już na tyle odpowiedzialny, żeby zostawić cię samego w domu.
- Mamo, przecież dobrze wiesz, że możesz mi zaufać. Poza tym zmieniasz temat... Co stało się Hyunie?
- Tak, przepraszam. Nie jestem pewna, ale twoja ciotka była zbyt roztrzęsiona, by opowiedzieć nam to przez telefon. Miejmy nadzieję, że nic poważnego.
- No oby. Hyuna jest naprawdę fajna, ale dawno się nie widzieliśmy po ich wyprowadzce, a szkoda. Doyoung też za nią tęskni.
- Tak, bardzo miła i radosna dziewczynka. Pamiętam jak we trójkę bawiliście się w piaskownicy, co za czasy. Kiedy tak wszyscy urosliście..
- Dobrze mamo, w takim razie jedźcie już i uważajcie na siebie. Pozdrów ciotkę oraz Hyunę i życz jej zdrowia ode mnie i Doyo. Kocham was.
- Dobrze, my ciebie też. Jakby skończyło się jedzenie to masz iść do mamy Doyounga. Pamiętaj.
- Jasne, za każdym razem mi to powtarzasz, a nie jestem już wcale taki mały.
- Dla mnie zawsze będziesz, dbaj o siebie.
- Pa.
*połączenie zakończono*
Ciekawe co jej się stało..