Rano poszliśmy razem do szkoły. Ciągle narzekał że jest mu zimno... Nie dziwie się, w końcu nie ubrał szalika ani nawet rękawiczek. Postanowiłem że oddam mu je, a gdy mu je założyłem, splotłem nasze palce i włożyłem nasze dłonie do kieszeni mojego płaszcza.
18
Rano poszliśmy razem do szkoły. Ciągle narzekał że jest mu zimno... Nie dziwie się, w końcu nie ubrał szalika ani nawet rękawiczek. Postanowiłem że oddam mu je, a gdy mu je założyłem, splotłem nasze palce i włożyłem nasze dłonie do kieszeni mojego płaszcza.