Trzymanie kubka do połowy wypełnionego herbatą nie było dobrym pomysłem. Właśnie dostałem od niego z łokcia w ramię i cała herbatka wylała się na moją, brudną już, piżamę. Biała koszulka zamieniła się w prawie przezroczysty, przylegający materiał. Widziałem jak się na mnie gapi. Cała jego twarz była czerwona i szybko wziął chusteczki ze stołu i zaczął mnie wycierać. Słodki.
- Nie martw się, to nic. - odpadłem prawie od razu i zabrałem jego ręce z mojego brzucha. Wtedy jego twarz przybrała wręcz purpurowy odcień - Pójdę się przebrać, bo myślę, że zostanie bez koszulki w twoim towarzystwie byłoby dla ciebie męczące.
- Rób jak uważasz... - To jedyne co do mnie powiedział, a zaraz potem schował twarz w poduszce.
Wstając z kanapy zabrałem nasze kubki i tak jak powiedziałem, poszedłem się przebrać.
Słodki.