#17

4.3K 266 3
                                    

Umówiłam się z Harrym o dziewiętnastej. Nie miałam pojęcia, gdzie mnie zabierał, dlatego zaraz po powrocie do domu zaczęłam zastanawiać się nad tym, co ubrać.


Na szczęści z pomocą przyszła mi Vanessa i wspólnymi siłami wybrałyśmy czarne, obcisłe spodnie oraz białą, zwiewną koszulkę. Uznałam, że najlepszym obuwiem do tego zestawu będą moje trampki.


- Stara, stresuję się, jakbym szła na pierwszą randkę, a przecież to nawet nie jesteś randka. - jęknęłam, opadając na moje łóżko.


- Właściwie, to jest randka. - zaśmiała się dziewczyna, za co dostała poduszką w twarz.


- Nie chcę robić sobie nadziei na coś, co może w ogóle nie istnieć. - westchnęłam, siadając. - Nie mogę wyobrażać sobie więcej, niż on mi pokazuje.


- Wiem, ale musisz się rozluźnić i pozwolić mu na działanie. Nie graj niedostępnej, lecz nie ulegaj od razu. - Vanessa rzuciła mi pocieszający uśmiech, gdy rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. - Trzymam kciuki! - pisnęła radośnie, klepiąc mnie w tyłek, kiedy wychodziłam z pokoju.


Wzięłam głęboki oddech, po czym otworzyłam drzwi.


W progu zobaczyłam Harry'ego w białej koszulce i czarnych spodniach. Na stopach miał dokładnie takie same trampki, jak moje.


- To żart, prawda? - zaśmiałam się, lustrując go spojrzeniem.


- Jesteśmy dopasowani. - zawtórował mi śmiechem, przekraczając próg. Wręczył mi różową różę i pocałował w policzek.


Uniosłam brwi na gest, jakim mnie powitał, przez co nieco się speszył.


- Gotowa?


- Oczywiście. - odparłam, po czym wyszliśmy z mieszkania.

(not) just my girl / h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz