Pierwszy tydzień w Los Angeles właśnie dobiegał ku końcowi. Było piątkowe popołudnie, kiedy wracałam z uczelni.
Nie widziałam Harry'ego od dnia zerwania z Dylanem. Odniosłam wrażenie, że dobrze to na mnie wpłynęło, ponieważ miałam szansę trzeźwiej pomyśleć oraz dać sobie chwilę spokoju.
- Danielle? - o wilku mowa. Odwróciłam się w stronę, z której słyszałam znajomy głos.
W moim kierunku biegł zdyszany loczek.
- Cześć. - mruknęłam, poprawiając pasek torby.
- Chciałbym Cię dzisiaj gdzieś zaprosić. - wysapał, starając się złapać głębszy oddech. Zaśmiałam się, oglądając go w takim stanie.
- Wyglądasz, jakbyś przebiegł jakiś maraton.
- Z mojej pracy, do Twojej uczelni jest jakaś godzina drogi, auto mi się zepsuło w połowie drogi, więc musiałem biec.
- Właściwie to nie musiałeś, wystarczyło zadzwonić, albo przyjść do mojego mieszkania. - rzuciłam, krzyżując ręce na piersi.
- Chciałem Ci zaimponować? - starał się zachować powagę, jednak ledwo powstrzymywał uśmiech.
Znowu mogłam zobaczyć te urocze dołeczki.
- To gdzie chcesz mnie zabrać?
- Niespodzianka?
- Nie wydajesz się pewny tego, co mówisz.
- Po prostu nie wiem, czego się po Tobie spodziewać. - powiedział, wzruszając ramionami.
- Czyli jestem dla Ciebie zagadką?
- Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo skomplikowaną.
CZYTASZ
(not) just my girl / h.s. ✔
Fiksi PenggemarDruga część opowiadania "(not) just my schoolgirl". Zapraszam do poznania dalszych losów Danielle i Harry'ego. Czy znajdą jeszcze wspólną drogę do siebie? Czy dawne uczucia odrodzą się na nowo? Tego dowiecie się czytając "(not) just my girl"!