Romantyczna walka

178 13 12
                                    

Przebrałam się w cichy do spania i podekscytowana położyłam się spać, ale jeszcze przed tym odkluczylam drzwi, tak żeby mama mogła mnie rano obudzić, Robin już dawno odpuścił dobijanie się do mojego pokoju, więc spokojnie mogłam sobie na to pozwalić.
••••••••••••••••

Dzisiaj nadszedł ten dzień, dziewczyna od rana bardzo się stresowała, ale była jednocześnie przeszczęśliwa faktem że dzisiaj pójdzie do kina z chłopakiem. Radośnie pokierowała się na dół do kuchni, gdzie było już gotowe śniadanie a koło tego była kartka w której treść zawierała:

Wyszłem wsześniej do szkoły, żeby poprawić tą matmę, w szufladzie przy wyjściu masz klucze, zamknij dom widzimy się w szkole lamusie.

Dziewczyna uśmiechnęła się, po czym wzięła śniadanie i plecak który wsześniej położyła na kanapie i wyszła z domu zamykając go na klucz.

•••••••••••
Pov: Nina

Weszłam do klasy zajmując miejsce koło Donny, pierwsza lekcja wypadła biologia.

- Dzisiaj otwieramy żaby, czekaliście na to aż pół roku! - krzyknął przeszczęśliwy nauczyciel i kontynuował
- Dobieramy się w pary, ale pamiętajcie będziecie siedzieć tak do końca roku.
Każdy z uczniów zaczął się dobierać, kątem oka zauważyłam jak Finney został sam, podeszłam do chłopaka uśmiechając się miło.

- Będziemy razem w parze? - zapytałam patrząc wprost na szatyna.

- W parze? - odpowiedział robiąc zdziwioną minę.

- No tak trzeba się dobrać w pary.- próbowałam powstrzymać śmiech.

- Aaa tak, tak no to usiądźmy tutaj. - wskazał ręką na ławkę przed nami.

Usiadłam tak jak chłopak wspomniał, przed nami znajdowała się już wspomniana żaba. Wzięłam stworzenie w ręce oczywiście w rękawicach.

- Podasz mi scyzoryk? - zapytałam uważnie przyglądając się żabie.

Chłopak podał mi narzędzie zaczęliśmy powoli nacinać zwierzę, było to dla mnie bardzo nie przyjemne. Finn'owi zresztą też się to nie podobało.

- Proszę pana a co mamy dokładnie zrobić?- zapytałam.

- Macie wyciągnąć wszystkie narządy, ma zostać tylko"skóra" żaby - powiedział robiąc palcami cudzysłów.

Popatrzyłam na Donne, ona już wszytko zrobiła razem z jakimś typem, a ja i Finney ?

- To kto kradnie jej narządy ?- zapytałam śmiejąc się.
Finney popatrzył na mnie po czym na tą pozbawioną żabę życia i się uśmiechnął.

- Sadysta z ciebie Finney - powedziałam łapiąc się za klatkę piersiową w geście zaskoczenia.

- Co nie Nina, szkoda mi tej biednej żabki, może miała rodzinę- powiedział wyciągając z niej narządy i kontynuował dalej:

- A może nie miała i była biednym singlem.- powiedział patrząc na mnie, ja popatrzyłam na żabę była już zaszyta.

- Szybko poszło. - odpowiedziałam przybijając piątkę z brunetem, w tej chwili zadzwonił dzwonek.
Każdy udał się na przerwę, ja zostałam sama w klasie, musiałam zrobić zadanie na Historię, aż 3 strony nie rozumiem tego przedmiotu, jakiś dziwny jest. Otworzyłam stronę i próbowałam zrobić 1 zadanie, jednak na marne nic nie przychodziło mi to głowy, totalna pustka. Nagle do klasy wleciała Gwen.

- Twój brat się bije ! - krzyknęła zdyszana.

Szybko odłożyłam książki i pobiegłam razem z dziewczyną na miejsce, wokół było mnóstwo nastolatków, zauważyłam tam Finney'a, każdy krzyczał Walka! Walka! Podeszłam bliżej mój brat stał z jakimś typem.

- Arellano, teraz dostaniesz wpierdol - powiedział z tego co się dowiedziałam od Gwen Moose.

Mój brat tylko stał i się śmiał.

- Myślisz że tego nie zrobię ? - zapytał jeszcze bardziej wkurzony.

Robin tylko popatrzył na niego po czym powiedział:

- Zrób to, chyba że się boisz.

Ten bez większego namysłu zrobił zamach, który okazał się nie udany, mulat szybko go uniknął, Moose tak szybko nie odpuszczał, zrobił kolejny zamach, ale Robin był szybszy i zrobił obrót uderzając go nagą ten wleciał na pobliski słup.

- Zabierz stąd Gwen- powedziałam ściągając kurtkę.

- Nina, co ty robisz ? - zapytał zaszokowany Finney.

- Nie będą się lać, to nie ring, zabierz siostrę i idźcie z stąd - powedziałam

- Nigdzie nie idę, i ty tam nie wejdziesz, Robin sobie poradzi. - powiedział chłopak obejmujac mnie jedna ręką.

Patrzyłam na walkę dalej, napastnik otrząsnął się i wleciał w bruneta waląc go poniżej pasa, ten zaś złapał go i przewrócił na drogą stronę co sprawiło że upadł na ziemię. Robin górował, pewny siebie ukucnął koło szatyna i zapalał go za koszulkę popatrzył na mnie i na wszystkich zgromadzonych i bez większego namysłu zaczął walić go w buzię, najpierw raz, dwa, trzy i tak dalej.

- Robin przestań, chodź dostał za swoje- powiedziałam, podchodząc do niego, ten wstał zadowolony z siebie i pokierował się ze mną do pobliskiej łazienki.

- Czy ciebie popierdoliło już tak porządnie! - wykrzyczałam do brata, nic sobie z tego nie zrobił tylko obmywał ręce, które były całe pokaleczone.

- Moose ma ostre zęby, pozatym należało mu się od dłuższego czemu.

- Ale, żeby go odrszu lać, Robin kurwa pobiłeś go prawie nie do przytomności ! - wykrzyczałam, patrząc jak mulat zawijał papierem ręce i zaklejał w wokół taśmą.

- A ty co zrobiłaś ? Też złamałaś dziewczynie nos - odpowiedział, opierając się o framugę drzwi od łazienki.

- Ale, to inna inszość pozatym ona wyzywała mi rodzinę, a on co ci zrobił ?

- Krzyczał że robiłaś mu dobrze i że przyjmujesz opłatę z góry, chciał z ciebie zrobić dziwkę, zrozum nie wytrzymałem już tego.

- Wiesz co, chyba pójdę mu szczelić poprawkę - powedziałam śmiejąc się.

- Jestem za. - odpowiedział chłopak.

Po tym wyszliśmy z łazienki, a właśnie tak się złożyło że wpadłam na tego kłamce, ledwo co się trzymał, gdy zobaczył mnie z Robinem przyspieszył kroku.

- Ej Moose ! - krzyknęłam, ten się zatrzymał i popatrzył na mnie, w tamtym momencie cała szkoła się na nas patrzyła.

- Wiem, że staje ci jak mnie widzisz, i też wiem że marzysz o tym żebym zrobiła ci dobrze, bo jesteś głupim, samotnym, zboczeńcem, ale jeśli masz problemy z opanowaniem tego - powiedziałam pokazując palcem, pomiędzy jego krocze i kontynuując
- To udaj się zboczeńcu do seksuologa, i daruj sobie gadanie takich obleśnych rzeczy, a teraz małe wynagrodzenie- powiedziałam kopiąc go prosto w krocze, ten zaś kucnął a ja zrobiłam obrót o 360° i walnąłam go w buzię, skończył na podłodze, a ja dumna z siebie odeszłam z bratem kierując się na lekcje.

•••••••••
Z góry odrazu przepraszam za tak nie dopracowany rozdział, po prostu pisze to wieczorem, gdzie za bardzo nie kumam co się dzieje, ale też wiem że w tym rozdziale mała być randka Niny i Yamady pojawi się w następnym bo teraz chciałam wtrącić wątek z Robinem wiem że nie jest to zgodne z filmem, ale coż życie. Dobra lecę pisać kolejny może jeszcze dzisiaj się pojawi, dziękuję jeszcze raz za każdą gwiazdkę, komentarz i za każde wyświetlanie kocham was ❤️❌💋

Ja nie chcę umierać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz