Nina miałam sen..

178 15 15
                                    

- Dziękuję Arellano- powiedział chłopak patrząc na mnie.

- Nie ma za co, to do zobaczenia Finny - powiedziałam, podchodząc do niego dałam mu całusa w policzka na pożegnanie, po czym weszłam do domu.
••••••••••••

Wstałam dzisiaj w bardzo dobrym humorze, miałam nadzieję że nic, ani nikt tego nie zepsuje. Popatrzyłam na kalendarz który,wisiał na przeciwko mnie, dzisiaj piątek czyli mecz moich przyjaciół. Uradowana przebrałam się w ciuchy na zmianę i zeszłam z plecakiem na dół. Gdzie czekał Robin.

- A co ty tak wsześnie wstałeś ? - zapytałam, podchodząc do lodówki po mleko.

- Finney ma,przyjść przed szkołą do mnie na chwilę pogadać o meczu.- powiedział kończąc jeść śniadanie.

- To fajnie, ja może pójdę wsześniej do Gwen, pójdziemy wspólnie do szkoły. - odpowiedziałam, biorąc łyżkę płatek do buzi.

Nagle w całym domu rozniósł się hałas dzwonka, Robin poszedł otworzyć, do przedpokoju weszedł brunet.

- Chodź, chcesz coś do picia ?- zapytał mój brat idąc do kuchni, chłopak podążał za nim.

Arellano spokojnie, nie panikuj to tylko kolega.

- Szklankę wody, o hej Nina - powiedział chłopak, patrząc na mnie.

- Hej Finney, jak się czujesz przed meczem ? - zapytałam wkładając talerz do zlewu.

- Może, być mam nadzieję że tego nie zepsuje.

- Stary jesteś najlepszy, nie martw się dasz radę, idziemy na górę ? - zapytał mój brat, po czym dwójka weszła na górę.

Ja uśmiechnęłam się do siebie, ogarniając kuchnie bo była trochę zastawiona. Jutro rodzice, wracają z tygodniowej delegacji, więc trzeba dom doprowadzić do ładu. Popatrzyłam na zegar pokazywał 7:25 lekcje,zaczynają się od 8:50 więc miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam na kanapie, rozmyślając o tym który z chłopaków wygra mecz, jeśli będzie to Bruce to będę szczęśliwa, lecz jednocześnie będę smutna z powodu przegranej Finney'a tak samo na odwrót. Dobijała mnie ta myśl na obu z nich cholernie mi zależy i nie chce niczego spieprzyć.

Nagle ktoś zaczoł dobijać się do drzwi, zdziwiona otworzyłam je i ujrzałam w nich, przerażona Gwen, dziewczyna była przestraszona.

- Boże Gwen co się stało, wejdź - powedziałam.

Dziewczyna weszła do środka, siadając na kanapie, ja zamknęłam drzwi dołączając do niej.

- Nina muszę ci coś powiedzieć..ale lepiej usiądź - powiedziała.

Zrobiłam to co kazała.

- No to mów.

- Nina miałam sen..w którym..w którym..- rozpłakała się. 

Przytuliłam ją, pierwszy raz w życiu widziałam ją w takim stanie.

- Nie wiem czy to prawda, ale śniło mi się że Billy...ten który rozwozi gazety..został poprawny..- powiedziała z przerwą na oddech.

- Gwen, posłuchaj mnie teraz, jeśli to prawda to oznacza że jesteś coś w stylu medium, a jeśli okaże się to tylko snem to ja i ty odetchniemy z ulgą..- powedziałam podając dziewczynie Melisę która zaparzyłam wszcesniej.

Nagle z góry zeszli Robin i Finney, gdy zobaczyli mnie siedząca koło dziewczyny i Gwen rozczesioną. Odrazu podeszli do nas, Finney klęknął ma przeciwko Gwen.

- Co jest ?- zapytał.

- Sen..Finney - odpowiedziała popijając herbatę.

Chłopak patrzył po nas i bez słowa przytulił dziewczynę.

Ja nie chcę umierać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz