~Nina~
Dzisiaj w szkole, odbędzie się konkurs talentów. Tak nazwał go pan detektor, trybuny były zapełnione nastolatkami z naszej szkoły. Ja i Gwen usiedliśmy w przed ostatnim rzędzie czekając na chłopaków.
- I co tam czarna jak to nie mieć chłopaka ? - zapytał prześmiewczo Moose. Ja zignorowałam jego pytanie, jednak ten przysiadł się koło mnie i patrzył się na mnie.
- Moose zamknij jape - powiedziała stanowczo Gwen.
Ten tylko zaczął się głośno śmiać, łapiąc mnie za kucyka. Gdy Blake tylko to zobaczyła, wstała i bez żadnego zastanowienia, sprzedała liścia chłopakowi.
- Chyba się wyraźnie, wyjaśniłam- odpowiedziała siadając, na swoje miejsce. Chłopak widocznie się zawstydził faktem że jego koledzy się śmieli, dlatego, wstał i przesiadł się dwie ławki dalej.
- Dzięki, nie musiałaś- wypowiedziałam patrząc na dziewczynę.
- Należało mu się, spójrz jak teraz grzecznie siedzi - odpowiedziała śmiejąc się.
Chwilę po tym, przysiedli się do nas Finney i Robin z Donna. Po chłopku było można zauważyć że jest trochę przygnębiony, w sumie ostatnio dużo przechodzi, coraz więcej problemów z tatą, nocuje u mnie z Gwen, za zgodą moich rodziców.
- Hej Finney wszytko w porządku ? - szepnełam chłopaki na ucho. Ten popatrzył na mnie i posłał mi ciepły uśmiech, który odrazu odwzajemniłam.
- Jest wszytko w porządku pani Arellano- odpowiedział rzucając we mnie popcornem.
- Skąd wy go macie? - zapytała Gwen patrząc, na całą trójkę.
- Noo, jakby to ująć twój brat zastraszył Nicolasa z 7c ii- zaczął Robin, ale nie było mu dane dokończyć, ponieważ Gwen wykrzyczała na całą salę.
- CO FINNEY ?!
Cała szkoła popatrzyła w naszą stronę, bez większego wahania złapałam, Blake za rękę ciągnąć ja w dół, żeby usiadła.
- Wariatko uspokój się, nie zastraszyłem go tylko grzecznie poprosiłem to są dwie inne rzeczy- powiedział Finney kartujac wzrokiem Mulata.
Po tej akcji zaczął się konkurs, jak tradycyjnie derektor, wyszedł na środek witając wszystkich zgromadzonych.
- Witam drogie dzieci, jak wiecie dzisiaj odbędzie się długo wyczekiwany konkurs talentów, przygotowany, przez naszych uczniów, usiądzie wygodnie i podziwiajcie talenty kwitnące w naszej szkole. - wypowiedział podchodząc po kopertę i kontynuując dalej:
- W tej kopercie znajduje się pierwszy zawodnik dzisiejszego konkursu. Ale żeby nie było tak nudno jeden z widowni zaraz, otworzy ta kopertę i przeczyta zawodnika.
Derektor skończył mówić i zaczął rozglądać się po sali, jego wzrok utknął na mnie modliłam się w duszy, żeby wybrał Gwen albo kogokolwiek tylko nie mnie, nie dam rady wyjść na środek. Po chwili podszedł do mikrofonu i powiedział:
- Panna Nina, jest proszona na środek.
Wszyscy momentalnie, odwrócili się w moją stronę, poczułam jak moje ręce zaczęły się pocić a mój oddech coraz bardziej przyspieszał, czułam dreszcze.
- Nina idź! - powiedział głośno Robin przepuszczając mnie przez siebie.
Nie pewnym krokiem, podążyłem w stronę derektora, który już po chwili wręczył mi kopertę i odszedł na bok.
Nina otwieraj ta kopertę, będziesz mieć już to za sobą..
Moja podświadomość dobrze mi podpowiadała, bez namysłu otworzyłam kopertę po czym na kartce ujrzałam, nazwisko które wywoływało u mnie automatycznie łzy. Popatrzyłam jeszcze raz na kartkę i na derektora który sprawnym ruchem ręki, pokazywał abym czytała.
CZYTASZ
Ja nie chcę umierać
Mistério / Suspense14 letnia Nina Arellano postanawia z matką wrócić do rodzinnego domu po tym jak wydalono dziewczynę ze szkoły, na miejscu czekają na nich ojciec jak i brat. Dziewczyna na początku nie umi się zaaklimatyzować, ale z czasem jej się to udaje zaczyna uc...