To była kolejna noc z moich patroli. Z pewnego źródła usłyszałem o przemycie w opuszczonych magazynach. Postanowiłem to sprawdzić. Oberwałem niespodziewanie. Obraz mi się zacierał. Przeklęta wizja! Słabość.
Gonią mnie cienie. Echo minionego koszmaru. Ten obrzydliwy rechot, moja bezsilność i głęboki strach. Uciekłbym, gdyby nie pewne oczy łudząco przypominające moje.
Muszę się otrząsnąć! Ich już nie ma. O ironio. Często wspominałem gimnazjum. Czułem wtedy gorycz. Starałem się jak mogłem a to nie wystarczyło. Kiedy wiesz, że umierasz nic innego na świecie nie ma znaczenia. Wszystkie troski rozmazują się. I w pewnym sensie godzisz się z tym. Dla przyjaciół i bliskich pozastawiasz tęsknotę, ból. Z nikim nie znajdowałem się tak...
Mój krajobraz umysłu przeniósł mnie do pierwszej klasy gimnazjum.
Nie cierpiałem tego okresu, wolałbym go zapomnieć.
CZYTASZ
strażnik nocy
FanfictionBycie innym różniącym się od wszystkich sprawia, że nie jesteś akceptowany. Świat się zmienił a ludzie zmutowali. Zaczęli zyskiwać super moce i je przekazywać dzieciom. Prawie całe społeczeństwo posiada jakieś moce poza paroma wyjątkami. I jak pewni...