22

15 0 0
                                    


Izuku dotarłszy do areny miał inne zmartwienia. To co wydarzy się tutaj na zawsze z nim zostanie. Dźwięk podeszw był jedyny w tej chwili. Napięcie wisiało w powietrzu. Na arenie walki, Izuku zostaje zmuszony do stawienia czoła innym więźniom, którzy również są pozbawieni swoich zdolności. Walka staje się brutalna, a jedynym celem organizatorów jest rozrywka tłumów. Izuku musi znaleźć sposób, aby ocalić siebie i innych więźniów.  

Tymczasem Happy* poczuł szarpnięcie. Miał przeczucie, że oryginał odzyskał pewną część siebie. Był w trakcie przeglądania rzeczy. Natrafił na pamiętnik. Kartkując go dowiedział się o ciemnej stronie gospodarza, kilka akapitów opisywało pomysły na tortury. Happy* przyznał, że Izuku nie jest aż takim popychadłem za jakiego go uważał. Happy* znajduje notatkę i wiedziony ciekawością udaje się pod ten adres. Ubrany w luźną bluzę, która ukrywa jego twarz.

- Witam bardzo, ja do szefa. Typ spojrzał i zapytał coś kumpla. Ten mu zaprzeczył. Facet zamachnął się pięścią. Happy w porę się potknął.

- Po co te nerwy.

- Jak coś się stanie z towarem, szef nas ukatrupi.

- Doprawdy- stwierdził z ironią alter.
Przeskoczył mężczyzn udając się w głąb pomieszczenia. Przeszedł przez drzwi. Uderzył go smród. Słaba lampka dawała niewiele światła. Mimo to Happy żałował, że nie może czuć innych emocji niż dobrych. Był emocjonalnie pusty. Obiecał sobie i swojemu gospodarzowi, że uwoli te dzieci z niewoli. Nie miał za wiele czasu. Wkrótce za nim przyjdą dwa zakapiory.  Wróci. 

strażnik nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz