VI. Kill The Past

441 39 20
                                    

Następnego dnia blondyn obudził się sam. Nie wiedziałby nawet czy Hwang faktycznie spał razem z nim, lecz wciąż ciepła prawa strona łóżka nieco go uspokoiła. Przecież równie dobrze chłopak mógł wyjść gdzieś w nocy, a on by się nie zorientował. Na szczęście dodatkowo hałas dochodzący z innego pokoju był potwierdzeniem, że brunet nadal był w mieszkaniu. No to czas zmierzyć się z koszmarem poprzedniego wieczoru.

Wstał dość szybko, jednak zatrzymał się przed wyjściem z pomieszczenia. Zastanawiał się czy nie przemyśleć tego co w zasadzie chciałby powiedzieć, czyli głównie przeprosić, ale kiedy poprzednio tak zrobił to cały plan szlak trafił i skończyło się, jak się skończyło. Westchnął więc i pewnym krokiem przeszedł do salonu, gdzie jego chłopak akurat przestawiał coś na szafce pod telewizorem. Odchrząknął cicho zwracając tym samym uwagę bruneta. Stali tak w ciszy kilka, może i kilkanaście sekund, aż w końcu Hyunjin postanowił przeciąć gęstniejące między nimi powietrze.

– Słuchaj - zaczął niepewnie. – Nie wiem co we mnie wczoraj wstąpiło. Byłem tak zły na siebie, na ciebie, wszystko dookoła - westchnął.

– Też przegiąłem. Gdybym po prostu poczekał wczoraj aż wrócisz i z tobą porozmawiał...

– To nie twoja wina. Przyznaję, uważam że źle zrobiłeś i nie będę tego ukrywał, ale mogłem ci zwyczajnie powiedzieć - odparł ze skruchą.

– Czyli znowu widzimy jak głupie jest nasze chowanie czegokolwiek przed sobą - zaśmiał się pod nosem.

– To prawda - podszedł do niego. – Przepraszam - wyszeptał. – Nie wiem co innego mogę powiedzieć.

Młodszy już nic nie odpowiedział jedynie mocno wtulając się w tors ukochanego. Nie zamierzał wypominać czy pytać o nagły atak agresji, którego dostał, choć ciągle było mu przykro. Zrzucił to jednak na fakt, że chłopak bądź co bądź był pół demonem, a w dodatku nigdy nie mieli kłótni, która przejawiałaby atak z obu stron. Czuł jednak, że zaczęciem tematu wprowadziłby nieprzyjemną atmosferę, gdy właśnie starali się pogodzić po ostatniej sprzeczce. Wolał sto razy bardziej, by Hyunjin sam wytłumaczył mu swoje zachowanie, nawet jeśli miałoby to zająć jakiś czas.

– Chyba powinniśmy na tym etapie odciąć się od przeszłości i naprawdę zacząć zachowywać się jak normalna para - powiedział nagle.

Felix przez chwilę zastanawiał się co starszy miał na myśli i stwierdził, że chodzi o ich relację, gdy był upadłym. Było w tym co prawda jeszcze coś, co nie dawało mu zapomnieć, do czego głośno się nie przyznawał. Skoro mieli odrzucić przeszłość, musi na dobre pożegnać dawnego siebie. Tego strachliwego, nieufnego, nierozsądnego dzieciaka, który sądził, że nie wiedząc nic i tak najlepiej wie wszystko. Musiał pogodzić się na stałe z tym, że cały jego świat wywrócił się do góry nogami i nie ma już odwrotu.

– Jest sposób, żebym mógł wynagrodzić ci ostatnie godziny? - spytał brunet.

– Chciałbym, żebyś zabrał mnie w jedno miejsce - przyznał wahając się.

– Mam się bać? - parsknął.

– Nie, po prostu...potrzebuję ostatni raz z kimś porozmawiać - odparł.

Spojrzał błagalnie na chłopaka, który patrzył na niego pytająco. Sam nie był pewien co chciał tym ugrać, ale skoro tak postawili sprawę, to musiał załatwić tylko jedno. Poza tym jeśli faktycznie miał przygotować się na zbliżającą się wojnę, to był zobligowany zakończyć wszystko co ciąży mu na duszy. Nawet gdyby miało to oznaczać zapomnienie poprzedniego życia i pełne powitanie nowego. Bo choć kiedy był nastolatkiem wydawało mu się, że nie może być ciężej, okazało się, że przetrwał jedynie wprowadzenie do tego, co naprawdę było mu pisane.

𝓕𝓪𝓵𝓵𝓮𝓷: 𝓐𝓻𝓸𝓼𝓮  ~Hyunlix~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz