Następnego dnia od samego wschodu słońca Felix wynajdywał wszędzie informacje, które mogłyby pomóc. Nie wiedział co robić, a przecież nie mógł się poddać. Siedział załamany nad kolejną książką z kolekcji państwa Jung. Posiadali oni wiele zapisków z wszelkich doświadczeń i od nadnaturalnych istot, z którymi mieli do czynienia. Liczył, że jakimś cudem znajdzie w nich coś przydatnego.
Nie zauważył nawet, jak ktoś przygląda mu się z progu drzwi. Był wykończony. Słabo spał, wmuszał w siebie choć odrobinę jedzenia, by nie paść już całkowicie. Cała sytuacja go wycieńczała i wiedział, że długo nie pociągnie. Potrzebował znaleźć rozwiązanie jak najszybciej. Tym bardziej, że ataki na ludzi nie ustawały, a po Mroku ani śladu. Nie mieli pojęcia czy chciał, by jego armia po prostu wybiła każdego, czy zbierał więcej Savarahanów, czy może odliczał dni do ostatecznego dnia. Jeśli chodzi o dwa wymiary toczące wojnę było cicho. Zbyt cicho, by uznać to za koniec. Gdyby jedna storna wygrała świat pogrążyłby się już w totalnym chaosie. Co więc się działo? To pozostawało tajemnicą.
- Wyglądasz okropnie - usłyszał komentarz.
- Dzięki, nie pomyślałem o tym.
- Mówię to, gdyż wiesz że nie mogę dopuścić do waszej śmierci. Nie taki jest plan.
- Więc daj mi sposób, żeby go od tego uwolnić. Pomóż nam z tym walczyć, bo przegrywamy - stwierdził słabo.
- Czego dokładnie oczekujesz?
- Drogi do jego umysłu. Tak, bym złapał go za rękę i wyciągnął z tej przepaści - westchnął.
- I to co powiedziałeś stanowi drogę. Musisz tylko umieć na nią wejść - uśmiechnął się.
- A tak po mojemu?
- Istnieje niebezpieczny rytuał, którego podjąłem się w życiu raz i nie skończył się katastrofą. Trudniejszy od empatii, skutki uboczne są tragiczniejsze i nieuniknione.
- Spróbuję wszystkiego - rozbudził się od razu. - Mów co robimy.
- Musimy znów wprowadzić umysł Hyunjina w pustkę. Ogłuszyć go, pozbawić przytomności. Ty będziesz musiał zasnąć, jednocześnie skupiając się na dostaniu do jego głowy. Znajdziesz się w nicości, ale wtedy przypomnisz sobie koszmar, który kiedyś Ci się przyśnił. Ten, gdzie go straciłeś. To był sen proroczy, ale nieco inaczej. Twój chłopak jest zamknięty w chaosie. Wojna, którą tam toczy go przygniata, a to co widziałeś podczas snu będzie się działo naprawdę, ale w jego umyśle - wyjaśnił. - Problem jest taki, że jeśli pozwolisz mu skoczyć nie odzyskamy go już nigdy, a co wiecej ty również zginiesz będąc tam. Nie zdążysz odciąć się od niego, będziesz za mocno połączony. Po wewnętrznej śmierci Hyunjina nastąpi twoja. To taka reakcja łańcuchowa. Gdy on umiera, ty też, jego ciało umiera, zaraz po nim twoje. Jesteś gotowy tak zaryzykować?
Nie pytał już nawet skąd wiedział, co śniło mu się tak dawno temu. On sam nie wracał do tego uznając koszmar za zwykłe dręczenie jego wyobraźni. Ostatnim razem nie mógł ruszyć się z miejsca. Jego przyjaciele i ukochany zginęli tuż przed nim i nie mógł nic zrobić. Bał się, że znów dopadnie go niekontrolowany paraliż i skutki będą nieodwracalne. Nie obudzi się w ramionach bruneta, który uspokoi go i utuli spowrotem do snu.
- Zaryzykuję. I tak nie mam lepszego pomysłu - odparł spokojnie.
- Będziesz musiał się pospieszyć. W ostatnim czasie twój umysł, choć wciąż silny uległ pogorszeniu. Twoja odporność identycznie. Taki proces dużo kosztuje, obawiam się, że fizycznie możesz długo nie wytrzymać.
- To się pospieszmy, zanim będę bardziej zmęczony - polecił.
...
- Powiedziałeś innym co planujemy? - zapytał układając bezwładne ciało starszego na ziemi obok siebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/302183673-288-k849031.jpg)
CZYTASZ
𝓕𝓪𝓵𝓵𝓮𝓷: 𝓐𝓻𝓸𝓼𝓮 ~Hyunlix~
Fanfic"Zostało mi odebrane wiele, ale jeśli w tej wojnie mam stracić coś jeszcze, to nie ponownie ciebie." Fallen powraca! Przed przeczytaniem wymagane jest zapoznać się z pierwszą częścią (mówię serio, bo nie ogarniecie o co chodzi w wielu sprawach). ...