Spojrzeć w oczy prawdzie
Dzisiaj muszę nieuchronnie
Dni już odliczone
Kary groźbą skażone
Błagalnym tonem żegnające
Twarzą płaczącą użalone chwile
Nie mając komu zwierzyć się
Zostaję całkiem sama
Nikomu obecnie nie potrzebna
Wierszami łkaniem zapełnione
W otchłań goryczy się rzucę
Myśli niepokojem poruszone
Uspakajam codziennie
Wciąż czekając w sprawiedliwej wierze
Raczej nic nie zmieni się na lepsze
CZYTASZ
Unforgetable
PoetryOstatni z wierszy, w którym zwierzam swoje cierpienia wywołane jednym szkolnym zebraniem, a potrafi ono pozornie zranić niejedno wrażliwe na krzywdę i karę serce...