13 | Ballet room

595 19 3
                                    

"Najlepszym nie jest ten, kto zwycięża, lecz ten, który walczy do końca"

"Najlepszym nie jest ten, kto zwycięża, lecz ten, który walczy do końca"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Senna

Przeteleportowałam się przed budynek, gdzie znajdowała się sala baletowa z wizji Alice. Od wiadomości Kalisty, dowiedziałam się, że prawdopodobnie Bella tam jest, co może się to skończyć źle. Jednak będąc bliżej tego miejsca, to ja pojawiłam się tutaj najpierw niż inni. Weszłam po cichu i szłam do pomieszczenia, z którego wyczułam zapach dziewczyny. Będąc już pod uchylonymi drzwiami, przejrzałam do środka zobaczyć, czy na pewno jest tam była. Widząc ją z raną po ugryzieniu, wciekłam się. James stał nad Bellą tyłem do mnie, a River była prawie na końcu sali. Podeszłam cicho do blondwłosego, wokół moich palców pojawiła się elektryczność, a moje oczy zaświeciły mi się na niebiesko. Będąc już przy nim, ułożyłam dłonie po jego obu stronach porażając go, po czym popchnęłam go na ścianę z dala od Belli. Hałas uderzenia w ścianę spowodował, że Riven się odwróciła, przez co mnie zauważyła. Dziewczyna spojrzała na chłopaka, po czym spojrzała na mnie z mordem w oczach

- SENNA! POŻAŁUJESZ! - w jej rękach zobaczyłam płomień i zaczęła podchodzić do naszej dwójki. Uderzyłam całą elektrycznością w podłogę, jaką mogłam wytworzyć. Jednak ona użyła swojej mocy i uniknęła ciosu, co mnie bardzo zdziwiło.

- Oh shit! - rzekłam, po czym stworzyłam barierę wokół mnie i Belli, gdy Riven rzuciła spory ogień w naszą stronę. - Bella, zaraz powinni się pojawić, dobrze? - zapytałam się dziewczyny, na co kiwnęła delikatnie głową. Zdejmując barierę, nałożyłam ją tylko na córkę komendanta, opóźniając jej przemianę przez jad. W moją stronę szła rudowłosa z mieczem w dłoni stworzony z smoczego ognia. Wstając również stworzyłam miecz, jednak w porównaniu z jej, mój był stworzony z elektryczności. Pomalutku podeszłam do niej, a ona szybko podbiegła do mnie i chciała zaatakować, jednak broniłam się dzielnie. Po kilku jej ciosach wbiła mi ostrze w brzuch, a chcąc ją osunąć od siebie, popchnęłam ją, wyrzucając dziewczynę sporo ode mnie, ja jej miecz który był we mnie zaczął znikać. Gdy chciała mnie ponownie zaatakować, po między naszą dwójką pojawiła się dziewczyna, która miała rude włosy. Ta osoba mocno walnęła w podłogę mocą, którą miała wokół swojej dłoni. Przez uderzenie, Riven nie potrafiła utrzymać się stabilnie i walnęła swoim ciałem w ścianę na końcu sali. Od razu rozpoznałam tą osobę, która mnie obroniła.

Pov Kalista

Wstałam z podłogi, gdy walnęłam w nią sporą energią mocy powodując, że Riven odleciała spory kawałek ode mnie i uderzyła się w ścianę. Odwróciłam się do najmłodszej z mojego rodzeństwa i zobaczyłam ranę na brzuch, jednak gdy chciałam się jej spytać to kiwnęła głową, co znaczyło że nic jej nie jest. Spojrzałam na córkę komendanta.

- Czy wszystko z nią w porządku? - spytałam się młodszej siostry.

- Została ugryziona przez Jamesa. Na tyle ile jestem w stanie, staram się opóźnić tą przemianę. -na jej słowa kiwnęłam głową. Odwróciłam się w stronę Riven, która próbowała wstać. Zaczęłam do niej pomalutku podchodzić, a ona zaczęła się podnosić.

- Nie wiedziałam, że jesteś tak silna - rzekła wstając i podchodziła do mnie. Gdy spojrzałam w jej oczy, nie widziałam błysku charakteryzującego czarownice i wiedźmy. Wiedziałam więc, że to nie jest jej prawdziwe ciało, tylko i wyłącznie kopią. Po chwili czułam, że jest ktoś centralnie za mną, to na pewno nie była Senna.

- Nic o mnie nie wiesz. - rzekłam odwracając się do prawdziwego ciała Riven, wbijać w jej brzuch miecz, który zdążyłam stworzyć - Nigdy nie atakuj wroga od tyłu - rzekłam wyciągając z jej ciała ostrze, a ona przeteleportowała się na koniec pomieszczenia. Po chwili zobaczyłam że przy Belli była mama i Sona, a przy Senne był Lucian starając ją wyleczyć.

- Jestem przy tobie, kochanie - powiedział szwagier do swojej żony. 

Po chwili usłyszałam że ktoś biegł w moim kierunku. Tą osobą była Riven, próbując mnie zaatakować. Po moim ciele przeszła dziwna energia, której nie znałam i chcąc ją wykorzystać, machnęłam dwoma rękami powodując, że dziewczyna została odrzucona przez prawie połowę sali, która przez co pomieszczenie wyglądało, jakby przeszło bombę atomową, a ona przeteleportowała się, uciekając stąd. Po moim ciele pojawiły się rany przez to co zrobiłam. Po chwili zobaczyłam, że James, który był wcześniej nieprzytomny, wstał i chciał mnie zaatakować, na co mu nie pozwolił Edward, który pojawił się z nie wiadomo skąd. Popchnął go na ścianę i się w niego wgryzł. Gdy chciałam go powstrzymać, nie mogłam. Spojrzałam na nogę, która była złamana i kość przeszła na wylot. Po chwili, przy Edwardzie pojawił się Carlisle.

Pov Jasper

Emmett, Alice i ja weszliśmy do budynku z salą baletową po Carlisle. Wchodząc do sali z góry. Zobaczyliśmy na dole bardzo poniszczone pomieszczenie, Irelie i Sone przy Belli, która miała ranę po ugryzieniu, Senne oraz Luciana, który próbuje ją wyleczyć, Edward duszącego Jamesa, a obok Carlisle próbujący go powstrzymać. Jednak najgorsze co zobaczyłem to Kaliste, która była ranna. Ale nigdzie nie było Riven, co znaczyło że uciekła.

- Co tu się stało? - zapytała Alice, również zdziwiona wyglądem sali, po czym zeskoczyliśmy na dół. Emmett wraz z siostrą podbiegli do Edwarda, a ja do bratniej duszy.

- Wszystko w porządku, Kalista? - spytałem, pomagając jej wstać, przy tym ją trzymałem, żeby się nie wywaliła.

- Tak - odpowiedziała mi na spokojnie, a gdy spojrzałem na jej rany zobaczyłem, że zaczęły znikać.

- Potrafisz się regenerować? 

- Nie - rzekła zdziwiona, po czym spojrzała na ręce i zobaczyła to co ja, po czym spojrzała na nogę, którą jeszcze kilka minut miała złamaną - Wcześniej tego nie potrafiłam - powiedziała ze zdziwieniem, po chwili usłyszałem Carlisle.

- Jasper, pomóż Emmettowi. Rozpalcie ognisko. - po jego słowach podeszłem do brata i pomogłem mu w zabiciu Jamesa, a Kalista podeszła do dziewczyn. 

Każdy miał nadzieje, że to koniec problemów, ale czułem że to dopiero początek.

Magic Eyes | Jasper Hale-Cullen [Tom 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz