Mijały dni, gdzie unikałem jak ognia królewskiego dworu jak i samego zamku. Nie chciałem już nigdy więcej widzieć na oczy tego... Ugh... Wszystkie niedobre słowa, dlatego oddaliłem się od tamtego miejsca.
Spacerowałem po dolinie odkrywając co rusz nowe piękniejsze miejsca. Uwielbiałem podróżować, lecz bez swojej gitary to co innego. Czułem się pusty bez tego instrumentu, ponieważ byłem z nim związany od samego początku.
Zmęczony usiadłem pod mosiężnym dębem wzdychając. Pragnąłem grać, usłyszeć muzykę, którą bardzo kochałem. Wtedy w głowie pojawiło się moje ostatnie spotkanie z Królem i jego dziwne pytania. Dlaczego tak się interesował?
ㅡ Gbur. ㅡ Fuknąłem rzucając kamykiem w dal. ㅡ Ciekawe, gdzie są jego rodzice. Czemu dali mu władze? ㅡ Warknąłem pod nosem. Byłem na niego wściekły. To poniekąd przez niego straciłem swój cały dobytek, przez niego straciłem gitarę. ㅡ Mam go dosyć. Albo nie. Ma mi dać nową gitarę. ㅡ Powiedziałem wstając na równe nogi. ㅡ Niech odpokutuje swoje winy. ㅡ Dodałem ruszając w stronę zamku.
***
Następnego dnia o świcie byłem na miejscu. Trochę mi to zajęło jako iż oddaliłem się za daleko. Gdy tylko chciałem się zbliżyć do bramy, została ona otworzona, a strażnicy chwycili mnie pod pachami prowadząc do środka zamku jakby spodziewali się mojego powrotu.
ㅡ Co jest? Puśćcie mnie! ㅡ Krzyknąłem wyrywając się. Zaprowadzili mnie do sali tronowej wręcz mnie do niej wrzucając jak do kotła, dlatego upadłem na podłogę. ㅡ Cholera jasna. ㅡ Warknąłem wstając na równe nogi i otrzepując się z niewidzialnego kurzu. Odwróciłem się czując za sobą obecność. Wywróciłem oczyma widząc chłopaka na tronie, który mi się przyglądał. Jak należy zrobić przed królem, ukłoniłem się. ㅡ Co kombinujesz?
ㅡ Nie jesteśmy na ty powtarzam ci to. Gdzie byłeś?
ㅡ Jestem wolnym człowiekiem i mogę chodzić gdzie chce i robić co chce. Zresztą dlaczego mnie szukałeś?
ㅡ Na początek zwracaj się do mnie z szacunkiem! ㅡ Krzyknął wstając i podchodząc do mojej osoby. ㅡ Jestem Królem.
ㅡ Jak na razie to zachowujesz się jak dziecko, które dostało za dużo zabawek i teraz się tym szczyci.
ㅡ Jak śmiesz?! ㅡ Oburzył się chcąc mnie uderzyć, lecz powstrzymałem go łapiąc za rękę. ㅡ Puszczaj mnie. Dobrze ci radzę.
ㅡ Bo co? Wtrącisz mnie do lochu?
ㅡ O pyskaty się zrobiłeś, tak? ㅡ Warknął. ㅡ Zapomniałaś do kogo mówisz?
ㅡ To dlaczego jeszcze nie zawołałeś straży? No? Śmiało. Zrób to. Wtrąć mnie do więzienia. ㅡ Spojrzałem mu w oczy. Chłopak zamilkł, lecz nadal był zdenerwowany. Takie zachowania właśnie mnie dziwiły. Dlaczego tego nie zrobi? ㅡ Więc? O co chodzi wasza wysokość?
ㅡ Obiecałeś coś mi udowodnić.
ㅡ Już coś na ten temat mówiłem. Mam ponownie stąd wyjść? Lecz tym razem nie mam zamiaru wrócić.
ㅡ Nie zależy ci bym wzniósł zakaz?
ㅡ Nie rozumiem dlaczego Król jej tak nienawidzi. Muzyka to coś niesamowitego.
ㅡ Przekonaj mnie. Pokój już na ciebie czeka. Masz tydzień, dobrze? Potem dam ci wolność.
ㅡ W porządku. ㅡ Westchnąłem. Mam teraz szansę zbliżyć się do tego blondyna, bo wierzę, że nie jest zimnym dupkiem, a tak naprawdę miłym i uroczym chłopakiem.

CZYTASZ
The Kingdom of Music/ Kookmin
FanficPark Jimin jest młodym, nowo ukoronowanym królem, który jest niemiły, srogi, oschły dla każdego. Nienawidzi niczego, ani nikogo, a zwłaszcza muzyki. Za to Jeon Jungkook to wesoły grajek, który nigdy nie doznał smutku w większości życia, lecz gdy dow...