XI

182 22 5
                                    

Siedziałem w swojej komnacie czytając jedną z ciekawych ksiąg. Byłem tak zainteresowany, że nie usłyszałem jak ktoś wchodzi do środka.

ㅡ Jungkookie. ㅡ Zawołał starszy siadając obok mnie.

ㅡ Hm? ㅡ Spytałem nie odrywając wzroku od tekstu.

ㅡ Chciałbym ci coś powiedzieć.

ㅡ Co takiego?

ㅡ Ale możesz na mnie spojrzeć? ㅡ Mruknął niezadowolony. Westchnąłem cicho zamykając książkę dając atencję Waszej królewskiej mości.

ㅡ Tak?

ㅡ A więc... Dużo myślałem nad tym co mi pokazałeś i w jaki sposób. Naprawdę to doceniam, dlatego... Zniosłem zakaz w sprawie muzyki.

ㅡ Naprawdę? ㅡ Zdziwiłem się.

ㅡ Tak. Pokazałeś mi, że muzyka to coś więcej. To uczucia, bezpieczeństwo.

ㅡ Cieszę się Jiminnie. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko całując go w czoło. ㅡ Bardzo mnie to uszczęśliwiło. W końcu ludzie będą szczęśliwi i żyć inaczej.

ㅡ Jak żyli, gdy muzyki nie było?

ㅡ Jeśli chcesz mogę ci pokazać. ㅡ Odparłem. ㅡ Ale najpierw się przebierzmy w bardziej chłopskie ubrania by cię nie rozpoznali.

ㅡ W porządku.

***

ㅡ Zakryj bardziej twarz. ㅡ Szepnąłem poprawiając mu chustę. Byliśmy właśnie w najbliższej wiosce. Najwyraźniej informacja, że zniesiono zakaz jeszcze nie dotarła. ㅡ Dobrze, a teraz im się przyjrzyj. Spójrz w jaki sposób się zachowują. Spójrz na ich wyraz twarzy, na ich chód.

ㅡ Są... Przygnębieni.

ㅡ Właśnie Jimin. Bez muzyki nie ma szczęścia, a bez szczęścia nie ma życia.

ㅡ Nie wiedziałem, że tak to wpływa na ich życie.

ㅡ Teraz wiesz, ale spójrz... ㅡ Poprosiłem podchodząc do jednego mężczyzny. ㅡ Przepraszam mogę pożyczyć na moment?

ㅡ Jak najbardziej tylko nie daj się złapać strażnikom. ㅡ Szepnął podając mi gitarę.

ㅡ Dziękuję. ㅡ Ukłoniłem się podchodząc do małej nieczynnej fontanny. Usiadłem na jej murku pokazując starszemu miejsce obok. Niepewnie usiadł.

ㅡ A teraz obserwuj rekcję i zachowanie wszystkich. ㅡ Szepnąłem zaczynając grać, a następnie śpiewać. Przez kilka minut wszyscy się bali podejść, dopóki nie przybiegł chłopiec z dziewczynką i zaczęli tańczyć. Po tym wszyscy odważnie do nich dołączyli.

Muzyka się skończyła, a ja zostałem nagrodzony oklaskami.

ㅡ Rozumiesz?

ㅡ Tak. ㅡ Skinął głową i niespodziewanie wstał wchodząc na murek zdejmując nakrycie. Ludzie od razu ze szokowaniem się ukłonili. ㅡ Spokojnie. ㅡ Zaczął. ㅡ Nic wam nie zrobię. Jestem tu, ponieważ chciałem zobaczyć konsekwencję tego co zrobiłem, a mianowicie nadania zakazu muzyki. I szczerze żałuję, że to zrobiłem. Dopiero dzięki temu mężczyźnie ją doceniłem. Chciałbym oficjalnie przeprosić was, że tak was skrzywdziłem. Od dzisiaj znoszę zakaz. Proszę, przekażcie tą informację dalej. Niech cały kraj będzie pogrążony w muzyce! ㅡ Krzyknął, a wszyscy uradowani zaczęli się przytulać i wiwatować ich Króla. Uśmiechnąłem się szeroko patrząc na starszego, który zszedł z murku. ㅡ Wracajmy do zamku.

The Kingdom of Music/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz