Kilka miesięcy później...
Nadeszła jesień. Ponura, zimna jesień. Pora roku, której nie lubiłem, ponieważ wtedy jest szaro, bez kolorów i bez życia.
Siedziałem w swoim gabinecie czytając zaproszenie na ślub Jung-hunga, które odbędzie się za tydzień, lecz nadal nie potwierdziłem przybycia. Biłem się z myślami czy pójść czy dać sobie spokój. Od tamtego czasu nie miałem z Jungkookiem kontaktu i wiedziałem, że na weselu go spotkam.
ㅡ Co ci szkodzi? ㅡ Spytał Tae.
ㅡ Dużo. Nie chcę go widzieć.
ㅡ Nie idziesz tam dla niego, a do jego brata, który w dodatku się żeni. To naprawdę ważny dla niego czas. Na pewno też chciałby byś przyszedł. W końcu byłeś jego szwagrem.
ㅡ Ale Tae...
ㅡ Chim. Po prostu będziesz go ignorował. W czym problem? Pójdę też z tobą.
ㅡ Naprawdę?
ㅡ Owszem.
ㅡ Eh... Skoro tak. W porządku. Niech będzie. Wyślę wiadomość potwierdzającą. ㅡ Westchnąłem wyciągając czystą kartkę.
***
Przez cały tydzień stresowałem się, nie mogłem skupić się na czynnościach. Bałem się tego balu, który nastąpił zbyt szybko.
ㅡ Spokojnie. Bez nerwów.
ㅡ Naprawdę? Król kazał gościom przyjechać dzień wcześniej by nikt się nie spóźnił. ㅡ Mruknąłem bawiąc się palcami. ㅡ Nie będę wychodził z komnaty cały dzień.
ㅡ Jak wolisz. ㅡ Westchnął ciężko wracając do czytania książki.
Kilkanaście minut później dotarliśmy na miejsce. Służba od razu zajęła się naszymi bagażami prowadząc do wybranej sypialni.
ㅡ Paniczu proszę tędy. ㅡ Powiedziała w kierunku chłopaka. Spojrzałem na niego zaskoczony. Myślałem, że będziemy w jednym pokoju.
ㅡ Nie bój się, Chim. To jedna noc, a jutro tylko bal i wracamy do domu. Musisz także wypocząć. Widzimy się rano. ㅡ Rzucił odchodząc. Skinąłem głową ruszając do swojego pokoju. Przystanąłem zauważając Sunga, a za nim kroczącego bruneta z jakąś kobietą. Wyglądała na bardzo bogatą sądząc po jej ubiorze. Spuściłem głowę wymijając ich.
ㅡ Królu Park. ㅡ Zawołała kobieta. Zacisnąłem dłonie w piąstki odwracając się do niej posyłając sztuczny uśmiech. ㅡ Dawno Króla nie widziałam. Miło cię widzieć Wasza wysokość.
ㅡ Dzień dobry, ale proszę wybaczyć jestem zmęczony po podróży i...
ㅡ Rozumiem. Może Król poznał mojego narzeczonego? Ym... Znaczy przyszłego narzeczonego. Nasze zaręczyny ogłoszą jutro na weselu.
ㅡ Tak? Gratulacje. ㅡ Mruknąłem. ㅡ Ale naprawdę muszę już iść. ㅡ Rzuciłem odwracając się na pięcie i wręcz prawie biegnąc do swojej komnaty, w której się zamknąłem. Usiadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach. Serce bolało jak cholera. Owszem nadal go kochałem, ale widocznie szczęście nie było nam pisane. Już mieliśmy dla siebie dwie szansę, które nie wyszły.
Kilka minut później usłyszałem pukanie.
ㅡ Tae dobrze, że jesteś. Muszę ci... ㅡ Zacząłem otwierając drzwi, lecz urwałem widząc przed sobą Jungkooka.
![](https://img.wattpad.com/cover/180599878-288-k814017.jpg)
CZYTASZ
The Kingdom of Music/ Kookmin
FanficPark Jimin jest młodym, nowo ukoronowanym królem, który jest niemiły, srogi, oschły dla każdego. Nienawidzi niczego, ani nikogo, a zwłaszcza muzyki. Za to Jeon Jungkook to wesoły grajek, który nigdy nie doznał smutku w większości życia, lecz gdy dow...