Siedziałem w sali tronowej nie mogąc spokojnie usiedzieć na miejscu. Bałem się, a w głowie powstawały co rusz gorsze scenariusze. Ufałem Tae. Był dobrym żołnierzem i doradcą, więc nie zdziwiłem się, gdy do środka wparował chłopak z jakimś mężczyzną w kajdanach.
ㅡ Wasza Wysokość. To przywódca szajki. ㅡ Powiedział popychając go do przodu przez co upadł.
ㅡ Gdzie Jungkook?
ㅡ Nadal nie wiemy. Znaleźliśmy ich obóz, ale nie było tam Króla. ㅡ Westchnął. Wstałem podchodząc do starszego mężczyzny.
ㅡ Gdzie jest mój mąż? ㅡ Warknąłem kucając przed nim.
ㅡ Nic ci nie powiem. ㅡ Powiedział plując pod moje nogi przez co uderzyłem go w twarz. Nikt nie będzie mnie lekceważyć.
ㅡ Na twoim miejscu bym zaczął mówić.
ㅡ Co ty możesz? Jesteś tylko głupim Królem, który nie umie rządzić. Przez ciebie i twoje głupie prawa powstały grupy złodziei.
ㅡ Jak śmiesz?! ㅡ Krzyknąłem. ㅡ Tae zaprowadź go do sali tortur. Nie chcę mówić po dobroci to inaczej się przyzna.
ㅡ Tak jest. ㅡ Odparł robiąc co kazałem.
**
Kolejny krzyk i kolejna cisza ze strony bandyty, który nie chciał przyznać się gdzie mój mąż. Powoli traciłem cierpliwość, a złość potęgowała się jeszcze bardziej. Chwyciłem mężczyznę, którego podtapiałem we wrzącej wodzie.
ㅡ Gdzie mój mąż?! ㅡ Krzyknąłem po raz setny.
ㅡ Możesz mnie nawet zabić. Nic nie powiem.
ㅡ Wasza Wysokość mogę? ㅡ Spytał Tae. Odepchnąłem starca wstając na równe nogi i podchodząc do kuzyna. ㅡ Idź na górę.
ㅡ Niby czemu?
ㅡ Zajmę się tym, a nie chcę byś na to patrzył.
ㅡ Muszę wiedzieć, gdzie jest Jungkook.
ㅡ A ja ci tą informację dostarczę. Zaufaj mi i idź na górę. ㅡ Spojrzał mi w oczy. Po chwilowym namyśle skinąłem głową udając się do biblioteki. Miałem nadzieję, że Tae podoła temu zadaniu.
Wszedłem do pomieszczenia siadając na kanapie. Obserwowałem tańczące języki ognia, które paliły się w kominku. Wtedy dostrzegłem książkę na małym stoliczku. Dobrze ją znałem, bo była to ulubiona powieść Guka.
ㅡ Gdzie jesteś? ㅡ Szepnąłem czując łzy w oczach. Przez cały ten czas próbowałem je wstrzymywać, lecz teraz nie mogłem. Rozpłakałem się chowając twarz w jednej dłoni, a w drugą przytulając książkę. Jeśli coś mu się stało to z mojej winy. Zostawiłem go tam samego, bez pomocy. Zamiast zawrócić wróciłem do zamku, a teraz nie mam pojęcia gdzie się znajduje. Może być wszędzie.
Niespodziewanie do środka wbiegł zdyszany Tae.
ㅡ Powiedział? ㅡ Spytałem wstając i wycierając na szybko policzki.
ㅡ Powiedział, że gdy go przywieźli do swojego obozu wyswobodził się i uciekł w głąb lasu. Nie wie gdzie, ale na zachód.
ㅡ To świetna wiadomość. Jadę go szukać.
ㅡ Jimin to..

CZYTASZ
The Kingdom of Music/ Kookmin
ФанфикPark Jimin jest młodym, nowo ukoronowanym królem, który jest niemiły, srogi, oschły dla każdego. Nienawidzi niczego, ani nikogo, a zwłaszcza muzyki. Za to Jeon Jungkook to wesoły grajek, który nigdy nie doznał smutku w większości życia, lecz gdy dow...