Tylko nad nami niebo

480 47 18
                                    

Witam wszystkich serdecznie w kolejnym rozdziale!
Dziś nawet się dzieje więc może być ciekawie!
Dziękujemy ślicznie za ponad tysiąc wyświetleń <3 i cieszymy się, że przypadła wam historia do gustu
Cóż akcja się niedługo będzie rozkręcać więc lecymy z tym!
Yashiro_xXxX chciała wam życzyć miłego dnia singla
Zaś ja życzę wszystkim miłego dzionka<3

Nie spieszyłem się tym aby dojechać pod dom Kuia. Chciałem skorzystać z chwili dla siebie i przemyśleć wszystko co dziś się wydarzyło. Podejrzane zaginięcie dziecka, a przy tym morderstwo rodziców w dość brutalny sposób. Jedyną poszlaką, którą posiadam to tylko to, że mam pęk srebrnej sierści oraz ślady łap na podwórku i w lesie. Jednak brak poszlak odnośnie ludzkiej ingerencji jakby dziecko rozpłynęło się. Chociaż była poszlaka w lesie w formie spinki więc coś musiało być na rzeczy. Brak więcej poszlak ani winowajców czy też świadków zdarzenia, a kamery nic nie mówiły sobą. Westchnąłem cicho i stanąłem w miejscu na czerwonym świetle sygnalizacji drogowej. W radiu brzmiała piosenka.

Za młody, żeby mówić czy było warto Zbyt stary, żeby łamał strach

Palcami stukałem w kierownicę w rytm muzyki.

Tyle drzwi przede mną ciągle zagadką Za nimi nowa talia kart
Droga, która będzie idealną
Daj mi mapę jeśli tylko znasz
Jeśli tylko ją znasz

Muzyka pasowała do mojego samopoczucia gdyż potrzebowałem aby ktoś mnie nakierował i w odpowiednie miejsce oraz czas.

-Piękny świat! Lubię zapomnieć, że zło nas dosięga! Wystarczy łza... - śpiewałem cicho jadąc przez miasto - Czujności brak nigdy nie zwycięża... Nie wiem jak omijać błędy cudzego sumienia! Mierzone w twarz... Nie uniknę ran, każdy już oberwał - końcówkę już tylko nuciłem pod nosem. Ta piosenka tak bardzo pasowała do mnie gdyż zło ciągle podążało za mną, ale widziałem zawsze gdzieś pozytywy w tym wszystkim. Bo gdyby nie porwanie to nie poznał bym Sana, Labo, Dię, Davida, Vasqueza czy Speedo. Wszyscy byli dla mnie ważni. Po kilku minutach jazdy w końcu dojechałem pod dom Chaka, drzwi garażowe same otworzyły się przede mną. Wjechałem na sam dół corvettą parkując ją przy ścianie. Wziąłem ze sobą torbę wychodząc z wnętrza auta do wielkiego pomieszczenia, które było betonowe, ale druga część wyglądała bardziej żywiej.

-Wcześnie jesteś - powiedział Kui stając od biurka za którym siedział.

-Zostałem przymuszony do wolnego - westchnąłem cicho podchodząc do mężczyzny.

-Odsunęli cię od akcji mimo iż ją prowadzisz? Dlaczego?

-Bo nie wyrobiłem godzin na wolnym - mruknąłem na co mężczyzna przymrużył powieki.

-Ile powinieneś mieć wolnego?

-Dwa tygodnie minimum - odpowiedziałem.

-Ile przesiedziałeś na wolnym?

-Trzy cztery dni około byłem, bo mi się nudziło w domu.

-Miesiąc pracowałeś nad czymś przez to informacji nam nie dawałeś - rzekł idąc do góry więc szedłem za nim. - Nie wziąłeś więcej wolnego? Widać, że nadal jesteś zmęczony.

-Nic mi nie jest panie Kui - powiedziałem z uśmiechem na ustach ukrywając pod nim wszystkie inne emocje. Czułem frustracje z powodu, że zostałem odsunięty od sprawy, ale nic nie mogłem z tym zrobić w końcu to Rightwill decydował o wszystkim. Mogłem tylko liczyć na to iż uda się znaleźć dziewczynkę. Po chwili byliśmy w holu i skierowaliśmy się do przestronnego salonu połączonego z kuchnią i jadalnią.

Historia srebrzystego wilka |Morwin|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz