Cierpliwość

412 33 6
                                    

Witam wszystkich serdecznie!
Dziś dość taki spokojny rozdział!
Życzę wszystkim miłego dzionka!

Perspektywa Grzesia

Minął tydzień od momentu gdy wróciłem do pełnej służby. Rightwill miał mnie ciągle na oku co mnie delikatnie denerwowało, bo przez to nie mogłem robić swoich rzeczy tak jak robiłem to wcześniej. Kilka razy miałem ochotę powiedzieć aby się odczepił i poszedł do Kuia, ale wolałem nie zdradzać, że wiem. Wystarczająco, że on wie iż jestem skorumpowany. Siedziałem w biurze i zastanawiałem się nad pewnymi sprawami. Oczywiście uzupełniałem papiery, które miałem do roboty i zastanawiałem się co zrobić. Dostaliśmy jakąś sprawę odnośnie gangu motocyklowego, który podobno nielegalnie przekuwa tablice rejestracyjne, ale nie możemy zrobić wjazdu od tak więc incognito sprawdzamy sytuacje w sumie ja nie, bo niestety jestem za bardzo rozpoznawalny. Nawet jeśli przebiorę się za kogoś to każdy mnie umie rozpoznać. Zostawało mi tylko planowanie i uzupełnianie papierów. Przy okazji szukałem więcej informacji o srebrnym wilku, ale ciągle pokazywały się jakieś głupoty w które nie wierzyłem. Były jak wyssane z palca. Zmrużyłem powieki uzupełniając papier odnośnie informacji, które dostałem aż ktoś nie zapukał go biura.

-Proszę! - powiedziałem spokojnie i spojrzałem za komputera, ale może powinienem najpierw spojrzeć kto tak naprawdę dobija się do drzwi. Do środka weszła młoda kobieta o blond włosach, dość dobrej figurze jak i wypukłych walorach. Jednak jej charakter po prostu do dłuższej chwili był denerwujący, bo ile można trajkotać w koło o tym samym.

-Dobry kapitanie - zaczęła mrugać oczami jakby chciała odlecieć na tych swoich rzęsach co mają chyba tone tuszu aby utrzymywały się tak wysoko.

-Co chcesz ode mnie? - nawet nie próbowałem być miły. Nie miałem na to ochoty. Miałem w sumie ważniejsze sprawy do załatwienia niż to co ma do mnie do powiedzenia.

-Przychodzę do kapitana z zapytaniem - mruknęła na co przewróciłem oczami gdy poprawiła swój biust więc uciekłem wzrokiem w stronę ekranu komputera, bo mimo iż miała czym przede mną przewracać. To nie byłem po prostu zainteresowany jej zalotami, a raczej próbami zalotów, które nie szczególnie jej wychodziły. Może miała w sobie ten seksapil go jednak nie kręciła mnie, bo nie miałem głowy do niej aktualnie gdyż moje każde myśli zajmował wilk. Pragnąłem zrozumieć wszystko co jest związane z nim i mimo tego, że się dogadujemy, to jednak miałem wrażenie, że nie do końca jesteśmy przed sobą szczerzy.

-Jakie to pytanie? - spytałem naburmuszony iż muszę jej słuchać i zapewne to nie będzie nic nie wartego mojej uwagi, bo nie interesują mnie raporty bądź domniemania odnośnie spraw do których nawet nie ma dostępu.

-Chciałam się spytać odnośnie tej sprawy z morderstwem. Prze patrzyłam pański raport i mam wrażenie, że nie wszystko jest zgodne? - spojrzałem na nią znad okularów, które miałem na nosie i zacisnąłem dłoń na myszce.

-Co ci nie pasuje niby?

-Broń stwierdziłeś, że do dziewczynki celowano, ale po analizie z broni oddano strzał, a krwi brak na miejscu. Czyżby szef coś pomylił? - złożyłem dłonie w koszyk i wpatrywałem się w blondynkę zastanawiając się dlaczego tak węszy i czy ma mi to zaimponować czy może jednak mnie udupić. Zaśmiałem się cicho gdyż może myślała dobrze, ale dlaczego porywacz miałby zostawiać broń na miejscu zbrodni.

-Nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego co tam się wydarzyło więc proszę byś odsunęła się od tej sprawy, która została wyjaśniona! Nie powinnaś nawet dotykać tych papierów! - nie powiem nie potrzebnie trochę podniosłem na nią głos, ale była niczym szczur, który wszędzie wejdzie by tylko zobaczyć. Miałem wrażenie, że myszkuje za bardzo.

Historia srebrzystego wilka |Morwin|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz