Kiedyś moim zamysłem było do każdego ff przypisać historię, bo każdy z nich ją ma, ale nie miałam nigdy czasu, więc robię to teraz.Całe fanfiction opiera się na trzech aspektach, które zbudowały całość, i są nimi: pewien obraz, który możecie ujrzeć w mediach u góry, zbieg faktów i negatywów z mojego własnego życia oraz słowa, które znalazły się w mojej głowie pewnego dnia i zapadły tam na wieki - "Nie potrafisz spoglądać przez ściany mieszkań, więc nie oceniaj. Ludzie mają swoje sekrety, które trzymają za zamkniętymi drzwiami."
Z tych trzech punktów powstał jeden wielki fakt, który osobiście uwielbiam.
Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że ten ff to zwykły erotyk dla fanów Larry Stylinson, ale to jest tylko część prawdy, więc zacznijmy od początku.
Obraz, który znalazłam gdzieś wieczorem przeglądając Pinterest, przyniósł mi pewną myśl o mrocznej części tego świata, który pogrążony jest w smutku, depresji, tajemnicy, melancholii, cierpieniu i śmierci. Ta przerażająca część była dla nas jak strach, że ktoś czyha na nas za rogiem i nagle może skończyć nasze życie, ale również pustka, która nagle spotka się z naszymi uczuciami i zagra z nimi w tajemniczą grę. Jasna tarcza zegara to w tym przypadku nowa sytuacja, ale także sekret. Rozjaśnia drogę, ale tylko metaforycznie, gdyż nie możemy domyślić się co takiego czeka nas w niedalekiej przyszłości.
To była tylko podstawa do wszystkiego, tak samo jak cytat przytoczony wyżej. Obraz głównych bohaterów powstał na podstawie ich problemów, które mieli oboje i mimo że ich problemy odbiegały od siebie, to jednak skutki tego były niemal identyczne. Oboje ukrywali swoje problemy za ścianą i nikt o nich nie wiedział. Tylko nieliczni przebili się przez mury i dowiedzieli się o ich sekretach.
I w końcu wszystko schodzi się do jednego punktu, czyli odkrywanie siebie w mroku i melancholii, gdy mamy budujące nasz charakter problemy i tajemnice, a później widzimy dziwne światło, nie świadczące o dobrej drodze czy tej złej, ale daje nam rozwiązanie.
I w tej poskładanej całości odnajduje się ostatni punkt mojej przygody z tym fanfiction, czyli przelanie moich własnych negatywów z życia w to miejsce.
Nie każdy rozumie, że w życiu człowieka zepsutego, samotnego, ogarniętego pesymizmem i wyssanego z uczuć, też potrzebna jest miłość i uznanie. Jednak nie jest ono takie same jak u ludzi normalnych, z emocjami. My, ludzie pustki, potrzebujemy czynów. Słowa są zbędne, bo żadna kropla nadziei nie wpłynie na nasze życie, kiedy miłosne uczucia nasz obrzydzają i trafiają na tył głowy zamiast do serca. Przytulanie, delikatne chwytanie za dłoń, mocniejsze szarpnięcia, pocałunek pozostawiony w czułych miejscach, na ustach. Mocniejszy chwyt podczas seksu, a później czułe, delikatne i pełne pasji ruchy bioder. Wszystkie te czyny mają znaczenie, bo tylko one budują w nas uczucie uznania i czegoś podobnego do miłości. Te małe czułości nas budują i nie każdy nas rozumie, ale ważne, że my to rozumiemy. I czasami ten niewłaściwy czas miesza nam w głowie, tworząc adrenalinę, i nie wiemy czy to coś jest miłością czy syndromem do przetrwania, ale czas również pokazuje prawdę jak w tym przypadku.
Niezależnie od tego czy jesteśmy ludźmi przepełnionymi miłością i uczuciami, czy zaliczamy się do tych bezemocjonalnych i pustych ludzi - zakochujemy się, mimo że przyczyny, skutki, okoliczności i czas są różne.
Oczywiście, całość jest podkoloryzowana, bo nikt nie chciałby czytać książki bez akcji.
Mam nadzieję, że cała moja wizja zostanie przyjęta do czytelników, bo nawet zwykłe fanfiction na wattpadzie moze mieć duszę i swoją historię.
Miłego guys.
CZYTASZ
CHERRY 🍒 | Larry
FanficCOŚ NA JESIEŃ 🍂 Psychopata i zatraceniec Uczucia i ciało Sztuka i harmonia Beznadzieją melodii jest melodia bez nieba malująca i łkająca tysiącami zagubionych łez.Tak samo jest ze sztuką, która odzwierciedla nasze ukryte pragnienia, tajemne sekre...