Rozdział 5

125 14 3
                                    

Po chwili usłyszałam sygnał policji, Evan przyszedł z wodą i powiedział , że mama rozmawia z policjantami.
-chce iść do Mamy!! -wykrzyczałam i zaczęłam szarpać się z uścisku w jakim trzymał mnie chłopak.
-Kochanie nie mozesz! Ona Cie kocha, kochała i będzie kochać! Wybaczy Ci, że nie mogłaś nic zrobić.
Ale ja chciałam ją tylko zobaczyć.
Zaczęłam płakać. Wszystkie wspomnienia, dobre i złe siedziały w mojej głowie.
Moją tak ogromną rozpacz przerwała mi mama Ev, pryszla wraz z policjantami.
-Witam, posterunkowy Zarzycki i posterunkowa Marszałek
Nic nie odpowiedziałam, ale pani zaczęła mowic.
-masz siłe z nami rozmawiać? Czy chciałabyś przyjechać na komendę jak trochę ochłoniesz?
-dam radę..-powiedziałam tak cicho, że ledwo ja słyszałam moje własne słowa.
-No dobrze, a wiec jak to sie stało? -zapytał szorstkim tonem pan Posterunkowy.
Widziałam, że Pani go szturchneła i powiedziała na ucho coś, ale no musze odpowiedzieć..
-usłyszałam krzyk mojej Mamy.. - znów zaczęłam płakać, ale uda mi sie to powiedzieć! Jestem twarda..
-wyszłam z pokoju, żeby zobaczyć czemu krzyczy. Ojciec stał z nożem w ręku skierowanym w jej stronę.

Poczułam dotyk Evana na moich plecach, ale kontynuowałam dalej.
-zaczęli krzyczeć,że życie bez czegoś było by łatwiejsze, ale nie wiem o co chodziło.. Nie słuchali tego jak prosiłam, żeby sie pogodzili i wybiegłam z domu, a ze nikogo nie znałam to wybrałam najbliższy dom.
- i poszlismy razem do tego domu jej matka leżała martwa na ziemi, a ojciec zabił sie przy nas.- powiedział szybko Evan.
-pani tez była tam? -Posterunkowy zapytal mamę Ev
-nie, nie. Tylko dzieciaki..- powiedziała tez bardzo cicho.
-no dobrze dziękujemy, w Pani domu sa teraz ludzie którzy zajmą sie ciałami twoich rodziców, a wiec zadzwoń do rodziny i niech sie tobą zajmą a jutro o 15 pojaw sie na komendzie.
-nie mam rodziny. -powiedziałam na tyle głośno, żebym sama to zrozumiała.
-My sie nią zajmiemy -powiedziała mama Eva, która jak sie okazało ma na imię Monica.
-odprowadziła Państwa do drzwi i wróciła, kazała mi położyć sie na kanapie i przykryła mnie kocem. Potem nic nie pamietam usnęłam.
I sen który był najlepsza rzeczą w moim życiu, stał sie najgorsza!.!.!

StrachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz