12. Late halloween night

149 16 19
                                    


Lexa's pov

Biegnę, trzymając Clarke za rękę. Blondynka jest zmęczona, ale zabroniła mi się zatrzymywać. Chce byśmy wyrobiły się w czasie, choć nie wierzy, że to cokolwiek zmieni. Chciałam powiedzieć, by przestała tak nisko oceniać nasze szanse, lecz tak naprawdę obie miałyśmy podobne podejście do wygranej. Nie byłam na nią nastawiona, przychodząc na tą grę. Parę dolarów w te, parę wewte. Zazwyczaj mam dość sceptyczne podejście do wydawania pieniędzy, lecz teraz nie robiło mi to znaczenia, skoro to była jednorazowa sytuacja. Ostatni kilometr, który pokonałyśmy, był najgorszym kilometrem jaki było mi kiedykolwiek przebiec. Nasze mięśnie były już zupełnie słabe, a proste zaczerpywanie tlenu stawało się niezwykle wyczerpujące, przez utrzymywanie niemal przez cały czas swojego najmocniejszego tempa. Clarke sprawdziła swój zegarek, kiedy ja nacisnęłam dzwonek do drzwi. Obie ciężko łapałyśmy powietrze, patrząc na siebie rozbawione. Z boku musiałyśmy wyglądać beznadziejnie, dwie zziajane dziewczyny patrzące na siebie, powstrzymujące śmiech, by nie wywołać u siebie kolejnego napadu kaszlu.W końcu Lincoln otworzył przed nami szeroko drzwi, zapraszając nas do środka.

- Chodźcie, reszta już jest - oznajmił, po czym zniknął nam z pola widzenia.

- Przynajmniej wróciłyśmy o czasie - posłałam Clarke pokrzepiający uśmiech, po czym położyłam przelotnie dłoń na jej ramieniu.

Nasi znajomi rozsiedli się w wygodnie w salonie, dyskutując żywo. Przywitawszy się z nimi, również zajęłyśmy miejsca na kanapie. Po jednej mojej stronie siedziała Clarke, natomiast po drugiej upijający łyk z czerwonego kubka Murphy. Nie musiałam go nawet pytać, czy został złapany, widząc grymas na jego twarzy. Chłopak pokręcił głową na boki, ponownie przykładając usta do plastiku, po czym burknął pod nosem, że przynajmniej będzie mógł się upić.

- 10- powiedziała cicho Clarke, pochylając się w moją stronę. - Jesteśmy dziesiąte.

- Ile nas było? - spytałam szeptem, obliczając nasze szanse.

- Dwanaście par, w tym Raven i Octavia - odpowiedziała mi, spoglądając na zegarek. - Zostały 3 minuty.

3 minuty. Najdłuższe 3 minuty w naszym życiu, a przez okno nikogo nie było widać. Minuta. Brat Octavii zaczął odliczać. To przypominało odliczanie na nowy rok. Wszyscy podekscytowani, zgromadzeni wokół jednego zegara, oczekując aż wskazówka stanie o równej godzinie bądź rozlegnie się dzwonek do drzwi. Jedyną różnicą jest fakt, że nic znaczącego nie nastąpi, gdy wskazówka minie godzinę 22.

Nie miałam jednak racji. Gdy wskazówka zatrzymuje się o ustalonej porze, dzieje się coś dla mnie znaczącego. Clarke zarzuciła ramiona na moją szyję, przyciągając mnie natychmiast do siebie. Stałam w pozycji, w której byłam jeszcze chwilę temu, zupełnie nieprzygotowana na jej gest. Jak wmurowana w podłogę nie ważyłam się nawet drgnąć. Nawet wzięcie głębszego oddechu było poza moje możliwości, ponieważ miałam wrażenie, że wyjdzie to zbyt nienaturalnie. Jednak dziewczyna tylko wtuliła się we mnie mocniej, a jej ciepły oddech obił się o odsłonięty fragment mojej szyi. Z całych swoich sił starałam się powstrzymać dreszcz, który ogarnął moje ciało. W mojej głowie kręci się wiele myśli równocześnie, choć żadna z nich nie dociera do mnie tak, jak powinna. To wszystko jest zbyt chaotyczne, bym mogła zrozumieć z nich cokolwiek. Ludzie patrzą.Co masz do stracenia? Ale co to znaczy? Nieistotne, po prostu trwaj w tym nadal. Ale... Cokolwiek chciałam dodać dalej, ucięłam tak szybko, jak to tylko było możliwe. Nie chciałam żadnych "ale". "Ale" zawsze coś psują, a ja nie zamierzam teraz na to poświęcać zbytnio mojej uwagi. Nie myśląc już nad tym dłużej, równie mocno odwzajemniłam uścisk blondynki. Obejmując jej talię, podniosłam ją nieznacznie. Kiedy blondynka przestała czuć grunt pod swoimi nogami, pisnęła cicho, wtulając się we mnie bardziej. Uśmiech niemal automatycznie pojawił się na mojej twarzy, lecz postawiłam ją z powrotem na ziemię. Reszta również zdając sobie sprawę z wyniku, zaczęła nam gratulować. Lincoln położył dłoń na moim ramieniu, a ja od razu odwzajemniłam jego uśmiech.

ScarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz