Kasumi: Możesz wracać do domu szybciej?
Tsukki: Będę za pięć minut
Tsukki: Co tym razem zrobiłaś?
Kasumi: Stoję przed drzwiami i próbuję się nie śmiać
Tsukki: Bo?
Kasumi: Twoja mama i Akiteru coś odpierdalają
Tsukki: Mam zgadywać, czy mnie oświecisz?
Tsukki: Zawsze mogę zawrócić i nie wracać
Kasumi: Słuchaj, ja chyba nie chcę wiedzieć co oni robią
Kasumi: Ale słyszę: NO NACIĄGAJ JESZCZE JESZCZE JESZCZE
Kasumi: NIE W TĄ STRONĘ ZAWIJAJ NA TEN HAK
Kasumi: W głosie twojej mamy są takie emocje
Kasumi: A moja głowa jest jak; POV: zakładasz pierwszy raz prezerwatywę
Tsukki: KASUMI
Tsukki: Możesz mi nie niszczyć dzieciństwa?
Kasumi:Skończyło się już dawno temu
Tsukki: To moje słodkiej niewinności
Kasumi: Tego też nie posiadasz
Tsukki: Nie wracam, pierdolę
Kasumi: Nawet nie próbuj!
Kasumi: Widzę twój łeb na rogu
Tsukki: Pieprzony blond
Kasumi: Chodź chodź, bo znowu się zaczyna
Kasumi: Sama do tego cyrku nie wejdę
Tsukki: Nie moje małpy, nie mój problem
Kasumi: Ale twój cyrk
Tsukki: Ale mój cyrk
Zamachałam na Tsukkiego dłonią i przycisnęłam palec wskazujący do ust, nakazując mu zachować ciszę. Kei podchodził wolno z powątpiewaniem wymalowanym na twarzy, a cała jego postawa krzyczała, że nie ma ochoty na żadne głupie dowcipy. Nawet nie musiałam się odzywać, bo z domu znowu dobiegły dwuznaczne okrzyki.
– Możesz się bardziej postarać i wepchnąć to głębiej?!
Zasłoniłam usta dłonią i pociągnęłam Keia za rękaw, kiwając głową w stronę bramy.
– Świetny pomysł, chodźmy do Tadashiego.
CZYTASZ
Mój Księżyc |Tsukishima Kei x OC|
Fiksi PenggemarOd pierwszego etapu walki o Puchar Wiosenny kruki dzieli kilka meczów. Kasumi Shimizu wspiera w walce całą drużynę, a zwłaszcza pewnego blondwłosego blokującego, który od początku zawrócił jej w głowie. Teraz może mówić, że ten Księżyc świeci tylko...