Rozdział 5

410 31 6
                                    

Kasumi: Możesz wracać do domu szybciej?

Tsukki: Będę za pięć minut

Tsukki: Co tym razem zrobiłaś?

Kasumi: Stoję przed drzwiami i próbuję się nie śmiać

Tsukki: Bo?

Kasumi: Twoja mama i Akiteru coś odpierdalają

Tsukki: Mam zgadywać, czy mnie oświecisz?

Tsukki: Zawsze mogę zawrócić i nie wracać

Kasumi: Słuchaj, ja chyba nie chcę wiedzieć co oni robią

Kasumi: Ale słyszę: NO NACIĄGAJ JESZCZE JESZCZE JESZCZE

Kasumi: NIE W TĄ STRONĘ ZAWIJAJ NA TEN HAK

Kasumi: W głosie twojej mamy są takie emocje

Kasumi: A moja głowa jest jak; POV: zakładasz pierwszy raz prezerwatywę

Tsukki: KASUMI

Tsukki: Możesz mi nie niszczyć dzieciństwa?

Kasumi:Skończyło się już dawno temu

Tsukki: To moje słodkiej niewinności

Kasumi: Tego też nie posiadasz

Tsukki: Nie wracam, pierdolę

Kasumi: Nawet nie próbuj!

Kasumi: Widzę twój łeb na rogu

Tsukki: Pieprzony blond

Kasumi: Chodź chodź, bo znowu się zaczyna

Kasumi: Sama do tego cyrku nie wejdę

Tsukki: Nie moje małpy, nie mój problem

Kasumi: Ale twój cyrk

Tsukki: Ale mój cyrk

Zamachałam na Tsukkiego dłonią i przycisnęłam palec wskazujący do ust, nakazując mu zachować ciszę. Kei podchodził wolno z powątpiewaniem wymalowanym na twarzy, a cała jego postawa krzyczała, że nie ma ochoty na żadne głupie dowcipy. Nawet nie musiałam się odzywać, bo z domu znowu dobiegły dwuznaczne okrzyki.

– Możesz się bardziej postarać i wepchnąć to głębiej?!

Zasłoniłam usta dłonią i pociągnęłam Keia za rękaw, kiwając głową w stronę bramy.

– Świetny pomysł, chodźmy do Tadashiego.

Mój Księżyc |Tsukishima Kei x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz