7

566 33 60
                                    

Per. Wilbur

Nie wiedziałem co się dzieje z Alex'em dlaczego wykaszlał płatki róż?? Co on róże wpierdalał??

- Alex o co chodzi???? Co ty róże wpierdoliłeś???- spytałem chłopaka który się na mnie spojżał

Chciałem wiedzieć co się z nim dzieje bo od jakiegoś czasu strasznie dziwę się zachowuje

- Will... boje się...- powiedział ledwie słyszalnie a ja nie wiedziałem oco chodzi co mam zrobić

- co się stało? Jak mogę ci pomóc??-

chłopak się do mnie przytulił i zaczął płakać jak dziecko nie miałem bladego pojęcia co się z nim dzieje dlaczego tak się czegoś boi

- Alex o co chodzi?? Co się stało? Czego się boisz???-

Nagle zadzwonił do mnie telefon zauważyłem że była to Niki odebrałem nie odchodząc od Alex'a

- Halo?-

-Hej Wilby możesz do mnie przyjechać bo nudzi mi się bez ciebie-

-Ummm no jasne zaraz przyjadę pa kocham cie- nie dałem jej odpowiedzieć I już się zbierałem żeby wyjść

- Alex ja muszę jechać jeśli coś to masz do mnie dzwonić- podałem chłopakowi kartkę z moim numerem (chuj wie z kąd maił tą kartkę)

Per.Quackity

Byłem cały zapłakany nie chciałem żeby Will jechał.

- Will... ja... ja... cię kocham - powiedziałem ledwie słyszalnie i z tego co zauważyłem Will tego nie usłyszał bo po prostu sobie poszedł i zostawił mnie na środku pokoju wokół płatków róży. Siedziałem tak jakiś czas. W końcu wstałem z podłogi i wywaliłem te szystkie płatki.

Skip time miesiąc później

Per.Quackity

Żyje już z tą chorobą miesiąc i jest coraz gorzej coraz ciężej mi się oddycha. Wiem że zostało mi mało czasu.

- Alex choć bo zaraz się spuzinisz do szkoły!- usłyszałem jak mama woła mnie z dołu

-Już idę!- szybko Chwyciłem za plecak i pobiegłem do samochodu mamy

- Hej kochanie coś nie tak? Co taki smutny jesteś? Coś się stało?-

- co? Nie nic po prostu nie chce mi się iść do szkoły heh- Marta zaśmiała się cicho I odpaliła samochód

Skip time ostatnia lekcja

Siedziałem jako jedyny w klasie bo jako jedyny chodziłem na koło matematyki.

- hej Quackity słuchasz mnie?- usłyszałem przed sobą głos Willa

- co? Tak tak...-

- widzę że nie słuchasz co się stało?-

- umm... Will jest ważna sprawa o której nie wiesz a dotyczy się ciebie...-

-mhmm o co chodzi?- starszy nachylił się na demną. Przełknolem siline i odwróciłem wzrok na ławkę

- Will... bo ja cie kocham... i wiem że masz dziewczynę ale chce żebyś to wiedział po prostu będzie mi lżej - kończąc moją wypowiedź zacząłem płakać

- hej nie płacz nic się nie stało przecież i spokojnie nic ci nie zrobię za to - chłopak podniósł mi głowę tak żebym na niego patrzył

- a po drugie zerwałem z Niki ponieważ mnie zdradziła - w tedy poczułem na moich ustach usta chłopaka nie był to namiętny pocałunek ale to mi starczyło.

- jak naraźe nikomu nie mów oki? Nawet chłopakom a tym bardziej Tommiemu - po tych słowach poczułem się jakoś lżej i mogłem normalnie oddychać

-czy...czy ty mnie kochasz?- spytałem nie simiało

- nie wiesz robie se jaja- zaśmiał się i pocałował mnie w czoło

- dobra a teraz wracamy do matmy nie dam ci za wygraną-

- a spierdalaj było już tak cudnie-

- mhm dobrze dobrze nie popłacz się przypadkiem - odpowiedział I zaczął znowu mi tłumaczyć Matmę

Chcieliście macie a tylko zobaczę że któreś marudzi to nogi z dupy powyrywam

<525 słów>

To tylko zwykły uczeń &lt;Quackbur&gt; &lt;Zakończone&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz