Per. Wilbur
Nie wiedziałem co się dzieje z Alex'em dlaczego wykaszlał płatki róż?? Co on róże wpierdalał??
- Alex o co chodzi???? Co ty róże wpierdoliłeś???- spytałem chłopaka który się na mnie spojżał
Chciałem wiedzieć co się z nim dzieje bo od jakiegoś czasu strasznie dziwę się zachowuje
- Will... boje się...- powiedział ledwie słyszalnie a ja nie wiedziałem oco chodzi co mam zrobić
- co się stało? Jak mogę ci pomóc??-
chłopak się do mnie przytulił i zaczął płakać jak dziecko nie miałem bladego pojęcia co się z nim dzieje dlaczego tak się czegoś boi
- Alex o co chodzi?? Co się stało? Czego się boisz???-
Nagle zadzwonił do mnie telefon zauważyłem że była to Niki odebrałem nie odchodząc od Alex'a
- Halo?-
-Hej Wilby możesz do mnie przyjechać bo nudzi mi się bez ciebie-
-Ummm no jasne zaraz przyjadę pa kocham cie- nie dałem jej odpowiedzieć I już się zbierałem żeby wyjść
- Alex ja muszę jechać jeśli coś to masz do mnie dzwonić- podałem chłopakowi kartkę z moim numerem (chuj wie z kąd maił tą kartkę)
Per.Quackity
Byłem cały zapłakany nie chciałem żeby Will jechał.
- Will... ja... ja... cię kocham - powiedziałem ledwie słyszalnie i z tego co zauważyłem Will tego nie usłyszał bo po prostu sobie poszedł i zostawił mnie na środku pokoju wokół płatków róży. Siedziałem tak jakiś czas. W końcu wstałem z podłogi i wywaliłem te szystkie płatki.
Skip time miesiąc później
Per.Quackity
Żyje już z tą chorobą miesiąc i jest coraz gorzej coraz ciężej mi się oddycha. Wiem że zostało mi mało czasu.
- Alex choć bo zaraz się spuzinisz do szkoły!- usłyszałem jak mama woła mnie z dołu
-Już idę!- szybko Chwyciłem za plecak i pobiegłem do samochodu mamy
- Hej kochanie coś nie tak? Co taki smutny jesteś? Coś się stało?-
- co? Nie nic po prostu nie chce mi się iść do szkoły heh- Marta zaśmiała się cicho I odpaliła samochód
Skip time ostatnia lekcja
Siedziałem jako jedyny w klasie bo jako jedyny chodziłem na koło matematyki.
- hej Quackity słuchasz mnie?- usłyszałem przed sobą głos Willa
- co? Tak tak...-
- widzę że nie słuchasz co się stało?-
- umm... Will jest ważna sprawa o której nie wiesz a dotyczy się ciebie...-
-mhmm o co chodzi?- starszy nachylił się na demną. Przełknolem siline i odwróciłem wzrok na ławkę
- Will... bo ja cie kocham... i wiem że masz dziewczynę ale chce żebyś to wiedział po prostu będzie mi lżej - kończąc moją wypowiedź zacząłem płakać
- hej nie płacz nic się nie stało przecież i spokojnie nic ci nie zrobię za to - chłopak podniósł mi głowę tak żebym na niego patrzył
- a po drugie zerwałem z Niki ponieważ mnie zdradziła - w tedy poczułem na moich ustach usta chłopaka nie był to namiętny pocałunek ale to mi starczyło.
- jak naraźe nikomu nie mów oki? Nawet chłopakom a tym bardziej Tommiemu - po tych słowach poczułem się jakoś lżej i mogłem normalnie oddychać
-czy...czy ty mnie kochasz?- spytałem nie simiało
- nie wiesz robie se jaja- zaśmiał się i pocałował mnie w czoło
- dobra a teraz wracamy do matmy nie dam ci za wygraną-
- a spierdalaj było już tak cudnie-
- mhm dobrze dobrze nie popłacz się przypadkiem - odpowiedział I zaczął znowu mi tłumaczyć Matmę
Chcieliście macie a tylko zobaczę że któreś marudzi to nogi z dupy powyrywam
<525 słów>
CZYTASZ
To tylko zwykły uczeń <Quackbur> <Zakończone>
ActionQuackity zwykły 18-letni chłopak uczęszcza do 4 klasy technikum pewnego zwykłego dnia czekając na swoją wychowawczynię w klasię pojawa się wysoki i przystojny nauczyciel Alex wpada na pomysł żeby dla zabawy go poderwać ale sytuacja wymyka się z pod...