12

192 16 9
                                    

Per. Quackity

Siedziałem i grałem w Mc gdy Will poszedł do sklepu po jakieś jedzenie bo jak to on powiedział "nie ma u was nic dobrego" siedząc tak zauważyłem że dzwonił ten ufolong.

A/Q(Alex/Quackity): Halo czego?

W(Wilbur): grzeczniej trochę szczylu

A/Q: dobra czego?

W: Nie wiem co kupić co polecsz?

A/Q: Twojego starego ja też nie wiem co ty chcesz!

W: Ej ale strych w to nie mieszaj!

A/Q: ja pierdole wnerwiass mnie a ja z tobą tydzień muszę wytrzymać!

W: dobra spierdalaj w niczym nie pomagasz!

Rozłączył się a ja wróciłem do grania z Dreamem Sapnapem i Georgiem. Gdy spojżałem spowrotem na monitor moim oczom ukazała się wielka statuła w kształcie Kutasa a nadnim napisz Quackity. Włączyłem spowrotem mikrofon i zacząłem ironicznie się śmiać

- hahaha bardzo kurwa śmieszne... w ogóle kiedy wy to zdążyliśće zrobić?!- spytałem z zdziwieniem i wkurwem jednocześnie

- nie obraź się ale trochę se polatalusmy na kreatywnym- odezwał się Dream

- oii kurwa pożałujecie!- rozłączyłem się i wyszedłem z serwera z zamiarem wymyślenia planu zemsty na nich (mam kurwa zajebiście zły pomysł co mogę zrobić ... wkurwicie się ale w chuju to mam robię to!) Po jakiś 15 minutach przypomniało mi się że Dream coś kiedyś mi wspominał że woli Sapnapa do Georga wiedziałem że to będzie w chuj złe ale odwdzięczę się tym za wszystkie wczasy

Już chciałem znowu wejść na serwer ale nie było mi to dane bo Will odsuną mnie od biurka

- ty serio chcesz to zrobić?- spytał mnie a ja spojżalem na niego zdziwiony. Nie zdążyłem nic powiedzieć bo Wilbur mnie wyprzedził

- z kad to wiem? Mówiłeś to na głos pacanie! Stałem w drzwiach nawet mnie nie zauważyłeś idioto- zamurowało mnie bo byłem święcie przekonany że nikogo nie było

- tak chcę to zrobić zemszcze się za wszystkie wczasy- zaśmiałem się pod nosem

- no okej ja idę spać bo ja jutro mam do roboty a ty se kurwa dupe będziesz grzał w domu-

- no widzisz moja mama jest łaskawa i pozwoliła mi zostać w domu pod pretekstem że chory jestem-

- chory to ty na głowę jesteś ale tu nawet psychatryk nie pomoże- zaśmiał się a ja wystawiłem mu język na co on mnie pocałował.

Chłopak podszedł do tymczasowej swojej szafy i wyją ubrania na jutro i poszedł do łazienki ja w tym czasie zacząłem wdrażać mój plan w życie Odegranie się za wszystkie wczasy

Per. Wilbur

Po wykompaniu się i przygotowaniu najważniejszysz rzeczy na jutro mogłem iść już spać byłem cholernie zmęczony oczy same mi się zamykały. Ledwo doszedłem do pokoju otwierając drzwi zauważyłem Alexa siedzącego centralnie przed komputerem twarz miał prawie przy monitorze

- debilu oddal się od komputera trochę bo wzrok se popsujesz- powiedziałem kładąc się na łużko

- już już ty idź spać bo nie wstaniesz rano- chłopak posłusznie odsuną się trochę od monitora a ja zamknąłem oczy i chwie później usnąłem

Rano<33

Usłyszałem irytujączy dźwięk i natychmiastowo wstałem żeby go wyłączyć spojżałem na godzinę 5.30 zastanawiam sie od kiedy ja o 5.30 wstaje rozejżałem się po pokoju i zauważyłem Kaczkę śpiącą na biurku

- heh biedak musiał być wyczerpany że zasnąć przy burku- powiedziałem szeptem do siebie podchodząc do niego i biorąc go żeby położyć debila do łóżka.

______________________________________________

O to ja zpowrotem =]]]] Wgl podobał się rozdział? Mam nadzieję że tak :)))

[533 słowa]

To tylko zwykły uczeń &lt;Quackbur&gt; &lt;Zakończone&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz