Per. Quackity
Wilbur Po chwili zdjął mi bokserki a potem się obudziłem nie wiedziałem co się stało rozejrzałem się po pokoju
- kurwa a tak tego chciałem - mamrotałem coś pod nosem jeszcze jakiś czas i koniec końców musiałem wstawać i się ogarnąć.
Po ogarnięciu się poszedłem do kuchni żeby coś zjeść
- czy to całe spotkanie tego nauczyciela to był jeden wielki cudny sen??- spytałem i nagle poczułem czyjeś dłonie na moich oczach
- AA KURWA KTO TO?!- spytałem i natychmiastowo próbowałem zdjąć czyjeś dłonie
- haha! już spokojnie synu to tylko ja- spojżałem się na mamę z obrażoną Miną
-a takie pytanie jaki nauczyciel co???-
Zarumieniłem się I schowałem twarz w ręce- nic to tylko głupi sen I tyle... głupi ale też i cudny ehh szkoda gadać-
- mhym może chodzi o tego nauczyciela z matematyki co niedawno się zatrudnił w twojej szkole?-
-CO TO JEDNAK NIE BYŁ SEN?!-
- możliwe że nie kochanie ale wiem tyle że jest dość wymagający więc musisz się przyłożyć do matmy teraz-
-ehhh dobra ja idę do szkoły-
- w sobotę? aż tak ci się ten nauczyciel podoba? Wiem że jesteś gejem ale że Nauczyciele ci się podobają??-
- ehhh nie wiem co się zemną dzieje mamo pomocy-
-znam to uczucie też tak miałam gdy zakochałam się w twoim ojcu-
Mama pocałowała mnie w czoło i poszła do salonu gdzie siedział mój ojciec jak zauważyłem jak Marta (imię Jego rodzicieli)
przytuliła tate zrobiło mi się jakoś smutno
że ja nie mogę się do nikogo przytulić- MAMO TATO JA WYCHODZĘ PA!- krzyknąłem i wybiegłem szybko z domu
Chodziłem po parku I zastanawiałem się czy ten nauczyciel wie o moim istnieniu czy to był tylko sen
Tak chodząc ze spuszczoną głową i ze słuchawkami w uszach natknołem się właśnie na Willa z jego twarzy można było wywnioskować że już mnie znał jednak
- Witaj Quackity- powiedział anie zamurowało bo nie miałem bladego pojęcia od jakiego czasu mój sen był snem
-ummm hej?- odpowiedziałem trochę zakłopotany
-wszystko w porządku? Bo po wczorajszym jak spadłeś ze schodów to straciłeś przytomności i rodzice po ciebie przyjechali-
- o to wyjaśnia dlaczego nie pamiętam co się wczoraj działo-
-heh wczoraj dużo się działo nie licząc tego co odjebałeś- powiedział i skierował wzrok prosto na mnie
- a co takiego zrobiłem?-
- no młody wczoraj mnie pocałowałeś nie pamiętasz?-
- że co kurwa?!- czułem że się rumienię ale nie dałem rady nic zrobić stałem tak przez kilka minut gdy Will się zemnie śmiał
- co cię bawi William?- spytałem poważnym głosem żeby zwrócić uwagę na siebie
- to jak wyglądasz jesteś cały czerwony-
-JAGBYŚ BYŁ GEJEM TO BYŚ TEŻ TAK MIAŁ!- Wydarłem się na niego a ten natychmiastowo umilkł
Spojżał się na mnie i staliśmy tak jakiś czas w ciszy gdy wten nagle do Starszego zadzwonił ktoś
Will odszedł odemnie i odebrał telefon jedyne co usłyszałem to to że musi wrócić do domu bo chyba jego brat coś odjebał
- przepraszam cię Alex ale muszę wracać do domu bo mój zjebany brat coś mi popsuł. Więc widzimy się w poniedziałek dozobaczenia!- chłopak mi pomachał i pobiegł w swoją stronę odmachałem mu i odrazu posmutniałem naprawdę mi się on podobał i mógłbym być koło niego bezprzerwy
Siema skurwysynki oto kolejny rozdział hehehhehehe wiem że czekaliście na ruchanisko ale nie ma tak łatwo HAHAHAHHAH
<517 SŁÓW>
CZYTASZ
To tylko zwykły uczeń <Quackbur> <Zakończone>
AcciónQuackity zwykły 18-letni chłopak uczęszcza do 4 klasy technikum pewnego zwykłego dnia czekając na swoją wychowawczynię w klasię pojawa się wysoki i przystojny nauczyciel Alex wpada na pomysł żeby dla zabawy go poderwać ale sytuacja wymyka się z pod...