Per. Quackity
Obudziłem się na łóżku choć nie przypominam sobie rzebym tu się przenosił na łóżko wstałem z łóżka i pokierowałem się chwiejnym krokiem w stronę kuchni chcąc zrobić se coś do jedzenia.
Kiedy wkońcu dotarłem do kuchni przygotowałem sobie tosty. Usiadłem przy stole i włączyłem telefon pierwsze co mi się ukazało to w chuj dużo wiadomości od Wilbura
Wilby❤️
9.20
Alex ja dziś wrócę późno9.30
Może jednak wrócę normalnie10.05
Nie chyba jednak nie10.25
Na 100% nie wrócę na 16 do domu10.26
Dobra na 90%nie wrócę do domu10.30
Nie no nie wrócę do domu o 16 na stówęAlex❤️❤️
10.40
KURWA ZDZECYDUJ SIE!
Nie wytrzymuje już z tobą kurwiuWyłączyłem messengera i zacząłem się zastanawiać co mogę dziś porobić bo dziś cały dzień sam siedzę. Po zjedzeniu tostów postanowiłem się przejść do parku. Poszedłem do pokoju żeby się przebrać padło na zwykłą czarną bluzę i szare dresy Chwyciłem swoją czapkę i pokierowałem się w stronę wyjścia przy okazji łapiąc za deskę gdzieś w roku mojego pokoju.
Po wyjściu zamknąłem drzwi i odrazu wszedłem na deskę i zacząłem na niej jechać donparku. No oczywiście nie obyło się bez krzywych spojżeni starych bab które za pewne gadały na mnie przez to że w szkole nie jestem itp. Po drodze do parku wpadłem do jakiegoś sklepu po energetyka i papierosy.
Kiedy byłem już w parku usiadłem na jakiejś pierwszej lepszej ławce i odpaliłem jednego papierosa ale na moje nieszczęście w parku musiała pojawić się baba od Biologii chciałem uciec ale te babsko mnie niestety zauważyło.
- Alex? Co ty tu robisz? czemu nie jesteś w szkole? I co ty masz za tymi plecami?- zalewała mnie pytaniami
- a pani co tu robi?- spytałem speszony
- ja? Ja już skończyłam lekcje a z tego co wiem to ty masz dziś do 16 prawda?-
- możliwe- powiedziałem odchodząc powoli do tyłu
- nie uciekaj tylko do szkoły już!- powiedziała podchodząc do mnie i chwytając mnie dwałtownie za rękę. Czasem mnie zastanawia czy płaczą jej za targanie uczniów do szkół.
Stety lub nie stety ta baba chwyciła mnie za lewą rękę w której miałem papierosa.
- ty palisz?! Oii ja już Ci zafunduje nie dostanie się do 5 klasy!-
- mam 18 lat! Odczep się kobieto! Gdybym był w szkole i byś przyłapała mnie na paleniu w szkole to okej możesz mi pogrozić ale ja jestem poza terenem szkoły ja pierdole ty jakąś jebnięta jesteś!- Wydarłem się tak że chyba pół parku słyszało
- jak ty się odzywasz!-
- dobra nie mam zamiaru z panią rozmawiać dowidzenia- powiedziałem i szybkim krokiem poszedłem w jakąś randomową stronę.
- ja pierdole jak ona mnie wkurwia!- powiedziałem pod nosem i poczułem wibracje z tylnej kieszonki. Wyjąłem telefon z kieszonki i moim oczom ukazał się dzwoniący Will
- Halo? Co chcesz?- spytałem
- czy ciebie do końca pojebało?!-
- o co ci chodzi?-
- zadzwoniła do mnie pani od Biologii i powiedziała że Wydarłeś się na nią- nie miałem zamiaru zaczynać tego tematu więc się rozłączyłem i ruszyłem w stronę domu.
Gdy dojechałem do domu chciałem wyjąć już kluczyki żeby otworzyć dom ale okazało się że jest już otwarty
- co do? Jestem święcie przekonany że go zamykałem- szybko wszedłem do środka i moim oczom ukazał się Will wkurwiony Will
- Co to do chuja miało być?- spytał oschle
- nie będę się tobie zniczego zwierzać! Nie jesteś moją matką ani ojcem a wogóle jakbyś był to i tak nic ci bym nie powiedział bo nie muszę odpowiadam sam za swoje czyny!- krzyknąłem
- to że jesteś pełnioletni nie oznacza że możewsz wyzywać nauczycielkę! Mam już dosyć twoich głupich wybryków! Albo zaczniesz zachowywać się normalnie albo!-
- albo?- spytałem - Albo co?! Odpowiedz no śmiało! Wiem że chcesz to powiedzieć!-
- wiesz co chce powiedzieć więc zacznij się zachowywać jak na osiemnastolatka przystało bo ja z dzieciakiem nie mam zamiaru chodzić! Jak masz zamiar naprawdę tak się zachowywać to z nami koniec!- po tych słowach nie wytrzymałem i szybkim ruchem poszedłem do mojego pokoju zamykając się w nim na klucz.
Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi nic oczywiście nie odpowiedziałem tylko siedziałem na łóżku cały zapłakany i wtulony w poduszkę.
- Alex... przepraszam otwóż drzwi... proszę- zignorowałem chłopaka - Alex posze cie nie zachowuj się jak dziecko proszę cię- ponownie nic nie odpowiedziałem - Alex co muszę zrobić żebyś mi otworzył drzwi?-
- wyjść z tego domu- odpowiedziałem chłopakowi
- Alex przepraszam cię naprawdę nie chciałem to wszystko przez emocje! Alex naprawdę przepraszam... kocham cie i nie chcę ciebie stracić dzięki tobie zrozumiałem co to znaczy być naprawdę kochany ... wszystkie dziewczyny które miałem wcześniej leciały tylko na moją kasę a na boku miały kilkanaście innych facetów... a ty nigdy nie chciałeś pieniędzy ci zawsze wystarczało zwykłe przytulenie się...- mówiąc to słyszałem jak siada na podłodze i po cichu płacze - naprawdę cie przepraszam wiem że jestem dupkiem i wiem że źle powiedziałem... jeżeli nie chcesz zemną być to chociaż mi wybacz a ja już nie będę stawać ci na drodze- po jego wyznaniu serce ścisneło mi się a do oczu napłynęło jeszcze więcej łez. Wstałem i powolnym krokiem podszedłem do drzwi żeby je otworzyć i przytulić się do Wilbura.
Po otworzeniu drzwi zauważyłem Wilbura całego zapłakanego klęczącego przed drzwiami chyba bił się ze swoimi myślami bo nie zwrucił na mnie uwagi.
Uklęknołem przed nim i się w niego wtuliłem odrazu też poczułem że starszy również mnie przytula i zaczyna mocniej płakać chyba naprawdę mu na mnie zależy.
- przepraszam cię naprawdę przepraszam- mówiąc to przytulił mnie trochę mocniej jakbym miał zaraz zniknąłć z jego życia na zawsze
- już spokojnie wybaczam Ci pod warunkiem że nigdy więcej tak nie powiesz-
- przysięgam Ci! Nigdy już nic takiego nie powiem! Za dużo by mnie kosztowało gdybym ciebie stracił- powiedział a ja wytarłem jego łzy
- już wstawaj z tej podłogi bo jest zimna- powiedziałem wstając i podając rękę chłopakowi. Will odrazu chwycił mnie za rękę i wstał ja korzystając z okazji że trzymam go za rękę pociągnąłem go do pokoju i rzuciłem się z nim na łóżko żeby zasnąć wtulony w niego.
- idziesz spać? Nawet 18 nie ma jeszcze- zaśmiał się cicho a ja położyłem się na nim wygodnie
- nie za wygodnie Ci?- spytał a ja tylko się na niego spojzałem
- jest mi wystarczająco wygodnie- powiedziałem i pocałowałem go delikatnie w usta
- kocham cie Will-
- ja ciebie też Kaczuszko moja- zaśmiałem się pod nosem
- ty Wież że nie lubię kiedy ktoś mówi namnie kaczka-
- wiem ale tak to do ciebie pasuje że trudno cie tak nienawywać- powiedział głaszcząc mnie po głowie ja na to miast słuchałem bicia jego serca nawet nie wiem kiedy usnąłem
___________________________________________
I to już koniec rozdziału 13 mam nadzieje że się spodobało. Zapraszam również do innych moich książek :))
<1101 słow>
CZYTASZ
To tylko zwykły uczeń <Quackbur> <Zakończone>
ActionQuackity zwykły 18-letni chłopak uczęszcza do 4 klasy technikum pewnego zwykłego dnia czekając na swoją wychowawczynię w klasię pojawa się wysoki i przystojny nauczyciel Alex wpada na pomysł żeby dla zabawy go poderwać ale sytuacja wymyka się z pod...