Rozdział 3 - Zbieranie materiałów

783 40 9
                                    

No to lecimy z tym koksem :)

Gotowa na ciąg dalszy???

Udanej niedzieli!

Endriu

W poniedziałek rano, zgodnie z zaleceniami z firmy, która miała mi odwzorować Magdę, jako sek-lalkę zacząłem zbierać materiały na jej temat. Potrzebne były zdjęcia i filmy. Te drugie w pierwszej kolejności. W tym celu potrzebowałem technicznej pomocy. Przecież nie będę chodził za nią po biurze z telefonem w ręku i ją nagrywał!

I tutaj otrzymałem pomoc. Przysłano mi okulary ze szkłami zerówkami i z mikro kamerką w oprawkach. Byłem pełen podziwu dla szybkości działania i kompleksowości tej firmy. Z drugiej strony liczyli sobie za lalkę tyle, że za tą kwotę mógłbym kupić wypasione auto. Co z tego, skoro to nie drugiego auta, lecz seksu z Magdą chciałem!

Nagrywanie rozpocząłem w firmowej kuchni, gdzie jak co dzień rano pracownicy tłoczyli się wokół automatu z pseudo kawą. Nigdy tego dotąd nie robiłem, przez co przepuszczali mnie zdziwieni. Oczywiście nikt nie zauważył, że szef ma na nosie okulary. Przez głowę przemknęła mi myśl, że mógłbym wejść i w szacie czarodziejskiej i cylindrze na głowie, a zwrócono by uwagę jedynie na fakt, że przyszedłem do miejsca, którego dotąd unikałem.

Ustawiłem się za Magdą i kliknąłem nagrywanie w telefonie, do którego okulary przesyłały obraz z kamery.

Kolejka przesuwała się ospale i każdy, kto odebrał kubek parującego płynu, odchodził do swoich zajęć, zapatrzony w jego zawartość. W poniedziałek rano ludzie ewidentnie potrzebowali więcej czasu na rozruch i obudzenie się. Ja byłem już tak rozbudzony i podekscytowany, że odebranie kubka z napojem było czystą i zupełnie zbędną formalnością. Głupio by to jednak wyglądało, gdybym, doszedłszy do ekspresu, odwrócił się na pięcie i wyszedł z kuchni bez kawy.

Przeprosiłem Sebastiana, chłopaka z działu IT, który stał przede mną. Tylko on oddzielał mnie od Magdy, a to dla niej tu przyszedłem. Bąknął coś pod nosem, ale przepuścił mnie. Co miał zrobić? Przecież nie kazać mi spierdalać. Nie byłem jego bezpośrednim przełożonym, ale piastowałem wyższe stanowisko, więc odstąpił krok w tył, robiąc mi miejsce. Podziękowałem uśmiechem, czym zdziwiłem go jeszcze bardziej, bo otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale żaden dźwięk nie opuścił jego ust.

Swoją drogą, nieźle działam na ludzi!

Stałem za Magdą i nareszcie podziwiałem i nagrywałem jej "tył". Długie włosy spięte w kucyk, białą bluzkę wpuszczoną w spódniczkę i moją ulubioną mini opinającą kształtny tyłeczek. Nóg nie mogłem nagrać, ścisk na to nie pozwalał.

Miałem szczęście, Magda odwróciła się na chwilę, pozdrawiając kogoś i popatrzyła na mnie. Spojrzała i została tak, patrząc mi w oczy. Po raz pierwszy od zawsze, widziała mnie! Nie przemknęła po mnie spojrzeniem, odwracając po chwili wzrok, lecz skupiając go na mojej twarzy i oczach! Odruchowo pomyślałem, że podobnie byłoby mieć ją pod sobą i patrzeć w jej rozszerzone źrenice. Czy lalka da mi choć odrobinę tego wrażenia? Czy poczuję coś bliskiego temu, co czułem w tym momencie?

Musieliśmy wyglądać komicznie stojąc naprzeciw siebie. Dzieliło nas raptem trzydzieści centymetrów, a mój nos rejestrował zapach jej perfum. Ledwie powstrzymałem odruch pociągnięcia nosem i niuchania, niczym rozradowany pies. Swoją drogą, to mógłbym tak stać do jutra i po prostu patrzeć jej w oczy. Niestety, ktoś zniecierpliwiony za mną, chrząknął znacząco, przywołując tym samym do rzeczywistości.

- Przepraszam - przerwałem tę czarodziejską chwilę. - Teraz ty.

Przez kilka sekund Magda wyglądała, jakby nie rozumiała, co do niej mówię. Chyba była bardziej zaspana, niż większość załogi. Czyżby imprezowała w weekend? A może ma kogoś i z tym kimś zarwała noc dla seksualnych zabaw?

Laleczka szefa (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz