Rozdział 9 - Maraton

636 30 0
                                    

I co tam? Jak niedziela? I jak nastrój? Może uda mi się go jeszcze poprawić :)

Endriu

Przespałem noc na kanapie. Rano obudziłem się zziębnięty, bo lalka już mnie nie ogrzewała. Jak się okazało, wyłączała się po pewnym czasie bezczynności.

Wstałem więc i po szybkim gorącym prysznicu, z kubkiem równie gorącej kawy zasiadłem na krześle przy kanapie, na której leżała nieruchoma i piękna lalka.

- Cieszę się, że cię kupiłem – mówiłem do niej i czułem, że to faktycznie był dobry zakup. Wolałbym oczywiście, żeby to była prawdziwa kobieta, ale nie mogłem nie dostrzec plusów posiadania seksualnej zabawki, którą było to cacko. - Jesteś idealna.

Przysunąłem się tak blisko kanapy, że kolanami dotykałem poduchy. Znów wzbierało we mnie podniecenie i twardniałem na myśl o tym, że za chwilę będę mógł ją zerżnąć w sposób, jaki przyjdzie mi do głowy.

- Ale najpierw formalności! - mówiąc to, wstałem, sięgając po telefon i wybrałem numer do biura.

(...)

Ta historia jest wydana - premiera 06.12.2022

Na sklep.monikaliga.pl, Legimi i EmpikGo!

Laleczka szefa (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz