Rozdział 12 - Szok

480 33 2
                                    

I znowu Was wkurzę,  że kończę w takim momencie 🙈

Endriu

Dzisiejszy dzień był jednym wielkim zaskoczeniem, ale wszystko przebiła jego końcówka. Gdy wychodziłem pobiegać, myślałem, by jedynie przewietrzyć zasnuty nadmiarem seksu umysł. Byłem pewny, że po powrocie do domu czeka mnie już tylko lenistwo na kanapie przed telewizorem. Do tego lekki posiłek i powolne odpływanie w sen. Zastanawiałem się też, czy znajdę w sobie na tyle zapału, by przenieść lalkę z sypialni do pustego pokoju, który miał się stać miejscem zabaw nią. Nie przewidziałem obrotu spraw, które przybrała końcówka wieczoru.

Gdy po rozciąganiu mięśni nóg, po skończonym biegu, chciałem wrócić do domu, nienaturalny dźwięk, czy raczej łoskot, zdominował okolicę. W jej ciszę wdarł się huk trzaskanego szkła, giętej stali i klakson dźwięczący w odstępie co kilka sekund.

Podbiegłem do auta idioty, który skasował prawie swoją popierdółkę na samochodzie mojego sąsiada. Właściwie wina leżała tu po stronie obu kierowców. Jeden musiał za szybko jechać, a drugi nieuważnie cofał. Katastrofa gwarantowana.

Pochyliłem się do okna od strony kierowcy i zamurowało mnie. Za kierownicą siedziała Magda. Nieruchomo. Zaliczyłem deja'vu i minfucka w jednym, gdy zastanowiło mnie, jakim cudem lalka znalazła się za kierownicą. Dosłownie tak pomyślałem! Ktoś ukradł mi seks-lalkę i wsadził ją za kierownicę. Totalny bezsens, bo po co miałby to robić? Co z tego, skoro taka była moja pierwsza myśl.

Pochylałem się przy szybie, dobijając się do auta w nadziei, że to jednak prawdziwa Magda i nie znalazłem się w koszmarnym śnie. Z drugiej strony, jeśli to faktycznie była żywa kobieta, to odruchem był strach o to, że mogła sobie zrobić krzywdę.

Patrzyłem na nią i stwierdziłem, że wygląda jak posąg, jak... lalka!

(...)

Ta historia jest wydana - premiera 06.12.2022

Na sklep.monikaliga.pl, Legimi i EmpikGo!

Laleczka szefa (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz