04.zwiadowcy

38 4 0
                                    

• Thomas •

— Jest bardzo źle?

Było to pierwsze pytanie, jakie Minho zadał Willasowi, kiedy wraz wszedł wraz z Thomasem do centrum dowodzenia, do którego wezwała ich Margot. Centrum było przestrzenną salą, na której środku znajdowało się coś w stylu loży, umieszczonej na podwyższeniu. Na przeciwległej ścianie wisiało czternaście monitorów, z czego jeden był trzy razy większy niż przeciętny telewizor. Przy monitorach znajdowało się sześć biurek, w tej chwili wolnych. Przy siódmym, ustawionym na niskim podwyższeniu, urzędował Willas Bishop: główny technik i informatyk w bazie, odpowiedzialny za nadzorowanie kamer, aktualizację bazy danych, pilnowanie pozostałych speców (których wysłano na weekend na Nirwanę) i pisanie raportów.

O ile Minho, jako lider, musiał być obecny na porannych spotkaniach, o tyle Thomas znalazł się tu bez większego powodu. Nie był przecież nikim ważnym. Fakt, jego krew posiadała niesamowite właściwości, jednakże prócz Minho i Margot nikt w tej sali o tym nie wiedział, a nawet jeśli wiedział, i Thomas nie został o tym poinformowany, to i tak nic nie znaczyło. DRESZCZ został pokonany, a wszyscy Zwiadowcy byli zdrowi i szczepieni. Nie chciał podważać autorytetu Minho, więc usiadł na czarnym, zaokrąglonym narożniku, i w ciszy czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Willas wrzucił na największy z monitorów nagranie, które właśnie przeglądał.

— Kamera 31 zarejestrowała to godzinę temu — powiedział technik, puszczając film. Wszyscy obecni w pokoju Zwiadowcy mieli teraz okazję obejrzeć egzekucję wykonywaną na grupie wędrowców. Ci, którzy ją przeprowadzali, nosili brązowo-szare ubrania z czerwoną wroną naszytą na plecach. Thomas odwrócił wzrok, kiedy ten, który zabijał każdego po kolei, przystawił jakiemuś chłopcu pistolet do głowy i pociągnął za spust. To było tylko dziecko. Miał może z sześć, siedem lat.  — Jej Wysokość zazwyczaj oszczędza ludzi.

— Widocznie byli zarażeni — dodała Stara Margot i poprawiła mocno zaciśnięty kok. — Nie miałaby innego powodu aby zabijać dzieci. Są dla niej zbyt cenne.

— Co to za ludzie? — Pytanie, którego Thomas wcale nie chciał zadawać, a które i tak wypłynęło z jego ust, zwróciło uwagę wszystkich na jego osobie. — Powiedziałem coś nie tak?

— Przywiozłeś tu żółtodzioba bez konkretnego szkolenia? — zapytała Margot, grożąc Minho pięścią. Azjata jedynie machnął ręką.

— Thomas bywał tu wiele razy. Oni są stosunkowo nowym zagrożeniem, nie zdążyłem go jeszcze wprowadzić — odpowiedział czarnowłosy i machnąwszy ręką w stronę Willasa dał technikowi znak, aby wyświetlił to, co wyświetlić powinien. Na ekranie pojawiły się cztery zdjęcia: trzy przedstawiały odrobinę zamazane osoby, czwarte było jedynie czarnym zarysem jakiegoś mężczyzny. — Zacznijmy od najstarszego. — dodał. Willas wybrał zdjęcie wysokiego brązowowłosego mężczyzny, którego niebieskie oczy, mimo, iż były jedynie na zdjęciu, przyprawiły Thomasa o dreszcze. Poza zdjęciem wyświetliła się także brązowa czaszka na tle czarnego krzyża, dopięta do lewego dolnego rogu zdjęcia. — Zacznijmy może od początku. Tuż po upadku DRESZCZ'u i Wolnego Miasta, Pogorzeliska opanowała potężna, nieznana nam dotąd grupa, nazywająca siebie Śmieciarzami. O ich pochodzeniu wiemy tylko, że przybyli z Meksyku, który przestał być zdatny do życia. Odkąd zaczęli rządzić, Pogorzeliska nazywa się Strefą Śmierci, a każdy, kogo złapią, znika bez śladu bądź zostaje zabity.

Minho przerwał, i podszedłszy do okrągłego stołu, na którym to znajdowała się mapa Ameryki Północnej, zakreślił palcem obszar, który to kiedyś należał do stanu Idaho.

— Nie wiemy gdzie leży ich siedziba, ale po obserwacji transportów z żywnością, jakie wożą od posterunku do posterunku, ustaliliśmy, że musieli się osiedlić gdzieś w Idaho.

deadzone☠ maze runner sagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz