Tak jakoś życie płynie przez palce, przez pryzmat czasu.
Stop w nie odpowiednich chwilach.
Tępo zwolnione.
Gdy wszystko się układa czas jest nieubłaganą bestją,
pchającą nas do przodu.To piękna i bestja w jednym. Prześladowca każdego dnia, każdej chwili,
każdego wspomnienia.
Krótki,
a zarazem długi.
Jak dzwony w kościele grające tak długie dwie minuty.
Jak rak zabijający zaledwie w cztery lata.Całe życie jak liść czasu.
Liść upadający w jedną sekundę. Tak krótką,
ale tak potrzebną.
Przecież ktoś mógł żyć całą,
ogromną sekundę dłużej.
CZYTASZ
Wiersze z nikąt
PoesíaTakie moje wierszyki smutne. Zasmęce na śmierć. (Jestem świadoma błędu w tytule)