Rozdział 6

123 10 5
                                    

Pov: Jeongin

Tak jak możecie zgadnąć, leżę w łóżku nic nie robiąc. Dlaczego akurat ja? No cóż, stało się i nic na to nie poradzę. Muszę wytrzymać te 3 dni. Niestety Felix musi chodzić na zajęcia oraz wycieczki i nie może zostać ze mną.

-Innie wychodzę!- krzyknął blondyn idąc na wycieczkę.

-Dobrze!-

Teraz pytanie co mogę robić w tym czasie. Będzie ciężko i nudno.

Pov:Felix

-No ruchy!- krzyknąłem do chłopaków gdy zbieraliśmy patyki.

-No przecież idziemy!-

-Już Jeongin szybciej by to zrobił z skręconą kostką niż wy!-

-Tak wogóle to po co nam te patyki?-

-Jezu, przecież mówili że mamy z nich zrobić szałas.- odpowiedział Minho na pytanie Hana.

-No sorry, patrzałem wtedy na wiewiórki za oknem.-

Gdy zebraliśmy dość dużo rzeczy aby wykonać zadanie, wróciliśmy do reszty.
Wszyscy zaczęli budować.

-Jisung do cholery! To miało być tu! A to wziąłeś za krzywo!- krzyczał Minho.

-No przecież tak mi kazałeś!-

-Nie! Wszystko psujesz! Do niczego się nie nadajesz!-

-Ej dobra chłopaki, uspokójcie się.- opanowywał ich Hyunjin.

-Sami se to róbcie w takim razie!- powiedział Lino i odszedł na bok.

Eh, zawsze to samo. Szkoda że nie ma Jeongina.

Pov: Jeongin

-Boże jakie nudyyy.- powiedziałem sam do siebie.

Nagle za oknem zobaczyłem znowu tego faceta którego widziałem za drzewem. Wchodził do gabinetu przewodniczącej.
Czy to rzeczywiście on ukradł rzeczy z apteczki? Cholera, czemu akurat teraz nie mogę się ruszyć. Wiecie co jest najgorsze? Nie mogę nic zrobić i nawet nie będę miał dowodów ponieważ zabrali nam telefony.

W końcu postanowiłem wstać. Za 4 razem dopiero mi się udało. Powoli wyszedłem z domku kierując się w stronę celu.
Bałem się tam wchodzić ale w końcu otworzyłem drzwi. Zobaczyłem jak grzebie coś w dokumentach w szufladzie.
Gdy zobaczyłem że trzyma w ręce coś ostrego, zacząłem krzyczeć. Upadłem na ziemię a on zaczął się do mnie zbliżać.
Nagle do pomieszczenia wbiegł Felix wraz z opiekunami obozu.
Facet wybiegł oknem i nikt nie zdążył go złapać.

-Innie nic ci nie jest?!- zapytał Felix kucając przy mnie.

-Chyba nie.-

-Co tu się stało!?- zaczęła przewodnicząca.

Siedziałem w gabinecie z Felixem po tym gdy kazali innym wyjść.

-Co się działo gdy nas nie było?-

-Siedziałem w domku i nagle zobaczyłem że ten sam facet co wczoraj za drzewem wchodzi do gabinetu. Gdy powoli poszedłem zobaczyć co robi, zastałem go jak grzebie w dokumentach w tej szafie.- wskazałem na miejsce wydarzeń.

-Jak to ten sam facet za drzewem? Widziałeś go już?-

-Tak. Stał wczoraj w lesie.-

-Dlaczego nam nie powiedziałeś gdy o to prosiliśmy?-

-Sam nie wiem.-

-Chaewon zobacz szuflade.- powiedziała przewodnicząca do opiekunki.

-Dobrze.-

-Naszczeście nic nie zostało skradzione.-

-To dobrze. Ale musimy się zająć tą sprawą. Możecie iść, ale jeśli któryś z was znowu coś zobaczy macie do nas przyjść. Chyba nie chcecie aby coś wam się stało.-

Wyszliśmy z pomieszczeniami i udaliśmy się do domku.

-Jeongin do cholery! Czemu mi tego nie powiedziałeś!- podniósł głos, Felix.

-Nie chciałem abyś się przestraszył.-

-Daj spokój! Następnym razem masz mówić!-

Zjedliśmy Brownie i leżeliśmy na kanapie w salonie.

-Głowa mnie boliii.- marudził blondyn.

-Chodźmy w takim razie spać.-

-Nie chcę mi się spać. To przez te kłótnie Hana i Minho.-

-Znowu?-

-Oni się kłócą 24 na godzinę!-

Zaśmiałem się i wróciłem do czytania książki.
___________________________________

The fun is over// Jeonglix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz