Rozdział 7

115 11 0
                                    

Pov:Felix

Jeongin nadal nie może chodzić. Czyli znowu będę musiał sam wysłuchiwać kłótnie tych debili. Nie licząc Hyunjina który też będzie tego słuchał.

-Wychodzę a ty masz leżeć w domku nigdzie nie iść i krzyczeć najgłośniej jak potrafisz gdy będzie się coś dziać.- powiedziałem.

-Dobrze. Nie martw się tak. Przypominam że to ja zawsze cię wyciągam z kłopotów.-

-Bardzo śmieszne.-

Siedziałem z Hyunjinem na trawie gdy Minho z Hanem opracowywali rozpalenie ogniska szkłem oraz kamieniem. O dziwo dziś siedzieli cicho. Coś musiało się stać. Ale nie ważne, dobrze że się nie kłócą.

-Co z Jeonginem?- zapytał Hyunjin.

-Chyba dobrze. Taką mam nadzieję.-

-Oby szybko do nas dołączył. Nie chciałoby mi się siedzieć w tym domku.-

-Mi też nie ale Jeongin sobie poradzi. Będzie czytał te swoje nudne książki i zabije tą nudę.-

-Nie lubisz gdy czyta książki?-

-Nie, w sensie tak ale nie. Po prostu wolę aby w czas wolny spędzał go ze mną.-

-Jesteś zazdrosny przez książki?- zaśmiał się.

-To nie jest śmieszne.-

-Wiem. Ale czy nie czujesz coś do Jeongina? W sensie wiesz, jesteście ze sobą blisko a ty czepiasz się o książki. Nie uważasz że właśnie o to chodzi?-

-Co? Nie! Daj spokój! Chodźmy zobaczyć jak radzą sobie Minho i Han!- powiedziałam na co chłopak się zaśmiał i poszedł za mną.

Pov: Jeongin

Wiecie co teraz robię? Tak. Czytam książki. Nie mam nic do roboty.
Nagle na dole w salonie usłyszałem jak ktoś wchodzi. Pomyślałem że to Felix wrócił z wycieczki.

-To ty Felix?- zapytałem drąc się z góry.

Niestety nie usłyszałem odpowiedzi.
Postanowiłem że zejdę na dół.
Zobaczyłem tam tego faceta.
Podszedł do mnie a ja z szoku i strachu nie mogłem się ruszyć.

-Zapłacisz za to młody. Co im powiedziałeś!?-

-N-nic....-

-Gadaj albo twój współlokator zastanie cię z rozciętym gardłem!-

-Powiedziałem im tylko że grzebałeś coś w dokumentach i stałeś za drzewem!-

-Po chuj to mówiłeś!-

-Po trzymałeś coś ostrego w ręce a teraz mi grozisz!-

Coś nagle zapukało do drzwi. Mężczyzna znowu wybiegł otwartym oknem.

-Jeśli znowu coś im powiesz zabije cię nie licząc do 3!- powiedział za oknem którym wybiegł.

-Już jestem Innie! Jak było?- powiedział Felix wchodząc radośnie do domku.

-Boże Jeongin co się stało? Czemu płaczesz?-

Chłopak podniósł mnie i usiedliśmy na kanapę.

-O-on był tu znowu.-

-Kto?-

-Ten facet z wczoraj...-

-Zrobił ci coś!?-

-Nie..-

-W każdym razie musimy to zgłosić!-

-Lixie nie!-

-Tak Jeongin! On wie że go widziałeś i może ci coś zrobić!-

Mimo że nie chciałem aby ktokolwiek się dowiedział to i tak chłopak uparł się i wybiegł z domki kierując się do gabinetu.
Iż nadal bolała mnie kostka to wyszedłem za nim ale wolniej.

-Niech pani dzwoni na policje czy na cokolwiek!- krzyczał Felix.

-Niech pan się uspokoi. Co się stało?-

-Do Jeongina przyszedł ten sam mężczyzna co wczoraj!-

-Czy to prawda Jeongin?-

-Tak...-

-Co dokładnie ci powiedział?-

-Zapytał mnie czy powiedziałem komuś czy grzebał w gabinecie a potem groził mi że mnie zabije jeśli komuś znowu powiem...-

-Widzi pani! Niech ktoś z tym coś zrobi! Nikt nie może skrzywdzić Jeongina!-

-Prosze nie krzyczeć. Zajmiemy się tym. Nadal działamy i myślimy co z tym zrobić. Proszę nie wychodzić z domku i zamknąć drzwi.-

Siedzieliśmy w pokoju tak jak nam kazano.

-Za bardzo się martwisz.- zacząłem.

-A jakbyś zareagował gdybyś przyszedł i zobaczył że płacze?-

Uśmiechnąłem się i podszedłem do Felixa się przytulić.

-Tak samo jak ty.-
_____________________________________

The fun is over// Jeonglix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz