Rozdział 11

92 8 4
                                    

Pov: Jeongin

-Cholera, przechodziliśmy już tu.- powiedziałem.

-Przechodziliśmy już z 3 razy...-

-Czemu mi nie powiedziałeś?!-

-Nie chciałem zawieść twojej orientacji w terenie.-

-Felix!-

Nagle przypomniało mi się tamto drzewo. Skoro nie możemy znaleźć powrotu, czas zająć się tym czym aktualnie nie powinniśmy.

-Jeongin gdzie idziesz?!- krzyczał blondyn za mną.

Nic nie odpowiedziałem i nadal biegłem do celu.
Stanęłam przed wielkim dębem i zacząłem się na niego patrzeć szukając czegoś co może wydawać się za dziwne.

-Po co tu jesteśmy. Musimy iść szukać obozu a nie patrzeć na jakieś drzewo.- powiedział Felix.

Zobaczyłem że w drzewie jest jakaś dziura. Była dość duża aby zmieścił się tam człowiek. Czy właśnie tego szukałem? Przekonamy się jak sprawdzimy.

-Jeongin kurwa! Gdzie ty idziesz!-

W pieniu były schody które prowadziły na dół w jakiś korytarz.

Pov:Hyunjin

-Oddaj tą mapę!- krzyczał Han wyrywając przedmiot z rąk Minho.

-Ale ja ją mam! Ty jesteś za głupi aby to trzymać!-

-Ty jesteś głupi!-

-Mi przynajmniej nie wpadła skarpetka do kibla i nie spuściłem wody!-

-Hyunjin powiedz mu coś!-

Nic nie powiedziałam i szedłem dalej. Nagle w oddali zobaczyłem drzewo. Może nie mogli znaleźć wyjścia i żeby nie plątać się po tym lesie czekają pod drzewem?
Poszłem w kierunku swoich przemyśleń.

W drzewie była jakaś dziura. Może weszli tutaj bo było zimno. W każdym razie, musiałem zrobić to samo.

-Hyunjin, ja nie wiem czy to dobry pomysł.- powiedział Minho.

-Pff, boisz się?- zaśmiał się Han.

-Następnym razem ty będziesz topił się w kiblu.- odpowiedział i weszli za mną.

Pov:Felix

Jeongin prowadził nas w głąb korytarza. Iż byłem tam z chłopakiem to i tak się bałem. Nagle zobaczyliśmy światło na końcu. Były tam jakieś drzwi.
Blondyn chwycił za klamkę i już chciał je otwierać ale go złapałem.

-Wracajmy Innie. Nie chcę się jeszcze bardziej zgubić.-

-Papierki z krwią prowadziły po za las. Jedyną opcją jest to drzewo. Nie dziwisz się że jest tu jakaś dziura i drzwi?-

-Nie, nie dziwię się i nie chce. To mogłyby być jakieś zwierzęta. Proszę, wracajmy.-

-Możesz wrócić ale ja chcę się dowiedzieć co to.-

Otworzył drzwi a ja nie miałem wyjścia i poszedłem za nim.
Za drzwiami była jakaś komnata.
Dookoła rozstawione były szafy z książkami. Gdy Jeongin rozglądał się po pomieszczeniu, ja wziąłem to ręki jedną z książek.

-Innie chodź!- krzyknąłem na co blondyn od razu przybiegł.

-Nie ruszaj tego Lixie.-

-Ale zobacz. To jakaś książka o diabłach. A tu jest obrazek tego samego miejsca gdzie jesteśmy.-

Nagle coś jakby wybuchło. Obaj staliśmy nie ruchomo czekając co się stanie. Ale to był błąd.
___________________________________________

The fun is over// Jeonglix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz