Gdy nad ranem Harry'emu wreszcie udało się przysnąć, został zbudzony przez Seamusa wchodzącego do sypialni.
— Na dole czeka na Ciebie Malfoy. — odparł bez ogródek. — Mówi, że masz coś co należy do niego.
— Wpuściłeś go tutaj? — zapytał oburzony Harry, podnosząc się do siadu.
— Oczywiście, że nie. — oznajmił Seamus, usadawiając się na swoim łóżku. — Czeka na Ciebie za portretem Grubej Damy.
Harry doskonale wiedział po co ślizgon przyszedł. Chwycił za aparat leżący w kufrze i w piżamie wyszedł szybkim krokiem z dormitorium. Chciał to mieć już jak najszybciej za sobą. Przelazł przez dziurę za portretem i zatrzymał się przed samym Malfoy'em.
— Harry... Ja... — odezwał się pierwszy Draco.
— Daruj sobie. — przerwał, wciskając mu aparat do ręki i z powrotem przelazł przez portret Grubej Damy.
Harry nie dał mu się wytłumaczyć z wczorajszej sytuacji. Malfoy spodziewał się, że tak będzie i nie był tym zaskoczony. Jednak ta cała sytuacja trochę go dobijała, bo zależało mu na chłopaku i chciał porozmawiać.
Gruba Dama łypnęła groźnie oczami na niego, a Draco widząc to, po prostu odszedł. Wiedział, że w tym momencie już nic nie zdziała.
~~~
Minęło kilka dni i wreszcie nastał weekend. Tereny Hogwartu obficie obsypał pierwszy tej zimy śnieg, a tafla jeziora zamarzła na dobre.
Wieść o tym, że Draco gustuje tylko i wyłącznie w dziewczynach rozeszła się po całej szkole jak świeże bułeczki. Nastało to od razu po tym jak ślizgoni i gryfoni znaleźli w swoich pokojach wspólnych zdjęcia Astorii i Dracona całujących się. Nikt już nie spoglądał na Malfoy'a podejrzliwie i skończyły się plotki jakoby łączyło go coś z Potter'em. Jedynym, niezaplanowany skutkiem tego planu było to, że Harry miał rozdarte i krwawiące serce. Jednak Harry nie okazywał bólu, trzymał go głęboko w sobie. Wiedział, że jeszcze przez długo nie zapomni o tym co Draco z Astorią mu zgotowali.
Harry nie szukał okazji, by spotkać się lub porozmawiać z chłopakiem. Na wspólne zajęcia nadal nie chodził.
Nie reagował, gdy Draco wysyłał mu zaproszenia na wspólny trening Quidditcha. Bał się, że gdy zobaczy Malfoy'a nieprzyjemne wspomnienia wrócą.
Lecz wiedział doskonale, że dzisiejszego poranka będzie to niemożliwe i niezależnie od tego czy chce czy nie, będzie musiał zobaczyć się z Draconem. Ponieważ to na dzisiaj dyrektor McGonagall wyznaczyła im termin szlabanu i Harry nie miał wyjścia. Musiał tam iść, chociaż wiedział, że to będzie bardzo niezręczne spotkanie.
A najgorsze było to, że gdy reszta uczniów miała dobrze bawić się w Hogsmeade, on będzie musiał męczyć się z Malfoy'em w jednej sali.Tak jak poinformowała go McGonagall w swoim krótkim liściku, równo o 10 rano miał pojawić się przed wejściem do jej gabinetu, nie zabierając ze sobą różdżki. Z wielką niechęcią wstał więc z fotelu i już chciał opuścić pokój wspólny, by udać się na szlaban, ale na jego drodze stanęła Parvati Patil.
— Cześć Harry. — zagadała do niego miło, stając przed nim.
— Eee... Cześć. — odpowiedział automatycznie Harry.
— Mam do Ciebie pewną sprawę.
— Tak? — zapytał zaskoczony, bo rzadko kiedy Parvati z nim rozmawiała. — Jaką?
— Chciałam tylko zapytać czy możesz mi pożyczyć swój szalik. No wiesz, ten ładny... bordowy. Wiem, że to głupia prośba, ale mój gdzieś się zapodział i nie mogę go znaleźć, a zaraz idziemy do Hogsmeade i no wiesz... Jest trochę zimno... — spojrzała na obsypane śniegiem okno. — Wiem, że Ty jako jedyny z gryfonów nie idziesz, bo masz zakaz.
CZYTASZ
Witnesses | drarry 18+ |
Misterio / SuspensoVoldemort został pokonany, a Harry wraca na 7 rok nauki w Hogwarcie. Wraz z nim, między innymi Draco Malfoy. Niedługo potem obaj chłopcy stają się przypadkowymi świadkami morderstwa w Zakazanym Lesie. Nieustanne życie w strachu zbliża ich do siebie...