Seven

2.8K 142 165
                                    

Rankiem Harry nie natknął się jednak na Parvati. Nie widział jej w pokoju wspólnym, ani na śniadaniu. Nie było jej również na zajęciach. Nie było jej nigdzie, nawet na mapie Huncwotów. Nie tylko Harry zauważył jej nieobecność. Jej koleżanki z dormitorium mówiły, że nie było jej tej nocy w łóżku. Podobno ostatni raz była widziana w Hogsmeade. Ponadto krukonki z siódmego roku oznajmiły jednogłośnie, że jej siostry - Padmy Patil również nie ma.

Ta szokująca wieść szybko obiegła nauczycieli, w tym samą dyrektor McGonagall. Od razu przeszukano cały zamek, lecz dziewczyn nie znaleziono. Na tym poszukiwania nie zostały zakończone. W czasie, gdy paru nauczycieli zostało wysłanych do Hogsmeade, McGonagall zwołała do swojego gabinetu wszystkich prefektów, którzy po rozmowie z nią, rozwiesili w swoich pokojach wspólnych stosowne ogłoszenia:


Ogłoszenie!

Każdy uczeń, który w ostatnich 24 godzinach widział, rozmawiał lub miał do czynienia z Parvati oraz Padmą Patil, proszony jest o jak najszybsze zgłoszenie się do gabinetu dyrektora w celu złożenia zeznań.

dyrektor Minerva McGonagall


Szkołę ogarnęła panika. Temat zaginionych sióstr był teraz na ustach niemalże każdego. Rozmawiano o tym na przerwach, podczas posiłków, a nawet podczas zajęć. Tego dnia nawet biblioteka nie była ogarnięta ciszą. Pani Pince na szczęście przymknęła na to oko. Każdy zadawał sobie pytanie co mogło stać się z dziewczynami i gdzie się one podziały.

Jako, że Harry rozmawiał poprzedniego ranka z Parvati, bez wahania udał się do gabinetu McGonagall, by wszystko jej opowiedzieć ze szczegółami. Nie chciał niczego ukrywać. Chciał pomóc. Tak samo jak inni uczniowie, on również przejął się tym zaginięciem. Na korytarzu, przed wejściem do gabinetu stał profesor Flitwick i wpuszczał do środka każdego kto przyszedł złożyć zeznania. Harry przywitał się z nim, a że nie znał hasła, cierpliwie czekał, aż nauczyciel je wypowie.

— Kocimiętka. — powiedział głośno i wyraźnie Flitwick.

Kamienny gargulec odsunął się na bok, odsłaniając wejście. Harry wszedł po spiralnych schodach i stanął przed drewnianymi drzwiami. Zapukał. Po chwili drzwi się rozwarły i Harry usłyszał surowy, ale jednak miły głos McGonagall.

— Wejdź, Harry.

Harry wszedł do środka, a dyrektor od razu zaprosiła go do swojego biurka. Po drodze rozglądał się po pomieszczeniu i mógł stwierdzić z ręką na sercu, że nic się w nim nie zmieniło od jego poprzedniej wizyty. Wszystkie portrety wisiały na swoim miejscu (Harry zauważył śpiącego w ramach Dumbledora), tiara przydziału również leżała na półce, miecz Godryka Gryffindora umieszczony był w szklanej gablocie. Brakowało jedynie kolorowego feniksa Fawks'a, który zawsze czynił to miejsce wyjątkowym. Harry usiadł na przeciwko kobiety i się przywitał. Dziwny był to widok McGonagall siedzącej przy biurku, które od wielu lat należało do Dumbledora.

— No więc? Co chcesz mi powiedzieć, chłopcze? — zapytała McGonagall, patrząc na niego zza okularów.

Harry wziął głęboki wdech i wszystko jej opowiedział. Nie trwało to długo, ponieważ jego ostatnia pogawędka z Parvati też nie należała do najdłuższych. Powiedział czego tak właściwie dotyczyła rozmowa i jak dziewczyna się zachowywała.
Dyrektor słuchała go uważnie, a gdy Harry skończył, podziękowała mu i powiedziała, że może odejść, więc tak też uczynił.

Witnesses | drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz