1."początek końca"

5.4K 90 74
                                    

- Natka mam dla ciebie pracę - powiedziała mama.

- słucham z niecierpliwością - powiedziałam ironicznie.

- wujek czesław ma dziś trening z piłkarzami i proszę abyś pomogła posprzątać boisko - tak mój wujek to czesław Michniewicz brat mojej mamy jest nam bliski ponieważ bardzo dobrze kolegował się z moim tatą przed śmiercią.

- no okej - powiedziałam wiem będzie dużo roboty ale luz ja przynajmniej nie będę siedzieć sama w domu.

Po około trzydziestu minutach postanowiłam wyjść z domu.

Wsiadłam do busa i pojechałam we właściwe miejsce.

Gdy dotarłam znalazłam wuja i do niego podbiegłam.

- Natalia! Hej kochanie - przytulił mnie.

- Hej wujku - powiedziałam - od czego mam zacząć - dodałam.

- od niczego to była wymówka żeby mama nie mówiła tekstów typu " nie podrywaj piłkarzy" - zaśmiał się.

- oh..okej - uśmiechnęłam się.

- dobrze więc może pójdziesz po chłopaków i możesz ich nastraszyć karnymi kółkami - zaśmiał się.

Bez słowa wybrałam się do szatni. Zapukałam i otworzył mi sam lewy nie spodziewałam się go tu ale ok.

- kto cię tu wpuścił przecież stoją tam ochroniarze - powiedział facet.

- mój wujo to wasz trener więc radzę wam biegnąć na boisko a jak nie to dwadzieścia kółeczek dookoła boiska - uśmiechnęłam się sztucznie. Poczym odeszłam.

Nicola pov

zakładałem koszulkę gdy Robert z znakiem zapytania spojrzał na nas wszystkich.

- co się stało. - zapytał Wojtek.

- jakaś małolata powiedziała że trener to jej wujo i mamy iść na boisko bo jak nie to dwadzieścia kółek wokół boiska. - powiedział.

- ostra troszkę - powiedziałem.

Wszyscy wyszliśmy na boisko i ustawiliśmy się przodem do trenera.

Robert miał rację kilka metrów od nas stała dziewczyna o brązowych włosach wyglądała na około siedemnaście lat.

Natalia pov

Trening był nudny więc wzięłam jedną z piłek i zaczełam nią podbijać nogą umiałam grać bo tatą z wujem uczyli mnie od małego.

Dalej robiłam triki. nie czułam czasu jakby wszystko się zatrzymało ale obudziłam się z transu przez oklaski.

Wszyscy piłkarze stali w kółku a ja w środku przestałam grać i każdy na mnie patrzył a wujek się uśmiechał.

- młoda fajnie grasz - powiedział jeden z piłkarzy.

- dziękuję - powiedziałam.

~
Gdy piłkarze schodzili z boiska zaczełam się rozglądać i zobaczyłam butelkę podeszłam i ta butelka była podpisana N.Z kto to n.z dziwne byłam sama na boisku bo wujek poszedł porozmawiać z jednym z jego ludzi.

Nagle na boisko wbiegł chłopak brunet dosyć młody.

- emm..to twoje - pokazałam na butelkę.

- tak dzięki - podałam mu butelkę.

- Nicola Zalewski - wystawił dłoń.

- Natalia Kowalczyk - ścisnęłam dłoń chłopaka.

N- Nicola
Z- Zalewski

Ahaaaa okej już kumam.

Chłopak miał włoski akcent ale płynnie mówił po polsku.

- muszę już iść pa Natalia mam nadzieję że cię jeszcze spotkam - powiedział.

- ja też - uśmiechnęłam się.

~

Gdy razem z wujkiem przyjechaliśmy do domu poszłam do pokoju i postanowiłam zadzwonić do mojej najlepszej przyjaciółki, Alicji.

- halo czego dusza jęczy - powiedziała.

- a więc dziś byłam na treningu i poznałam znanych piłkarzy no i ogólnie było spoko po treningu znalazłam jakąś wodę z inicjałami. No i przyszedł jakiś piłkarzyk. młody. nazywał się n...Niko..- nie dane mi było dokończyć bo zrobiła to Ala.

- NICOLA ZALEWSKI!? o kurwa! Poznałaś go a ja nie ale szczęściara - powiedziała.

- XD to zwykły chłopak. - powiedziałam.

Chwilę pogadaliśmy poczym postanowiłam sprawdzić media społecznościowe.

Instagram

@Nico.zale obserwuje cię

@rl9 obserwuje cię

@Wojciech.szcęsny1 obserwuje cię

I 11 innych.

To było dziwne zaobserwowałam każdego po kolei.

Mam nadzieję że cię nie strace
______________________________________

534 słów

Dawać znać czy się podoba

Piccante {Nicola zalewski}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz