Minął tydzień a ja właśnie leże w moim łóżku i pisze z moim chłopakiem.
Już dziś muszę powiedzieć Ali, a Nico mattiemu a i tak w skrócie. Poznałam rodzinę Lewandowskich i Ania jest super naprawdę.
~
- Hej - przytuliłam przyjaciółkę na powitanie i weszłam do jej domu.
- ej bo...dobra nie mogę JESTEM DZIEWCZYNĄ NICOLI ZALEWSKIEGO! - krzyknełam. Dziewczyna dostała laga a po chwili todo niej dotarło i zaczeła piszczeć i mi gratulować.
Wariatka, jeszcze pomyśleć że pół roku temu to był jej idol.
- Mati i ja też! - krzyknęła i zaczeła się śmiać z mojej miny.
- gratyyyy! - krzyknełam i przytuliłam ją.
I zaczęłyśmy pić.
~
Byłyśmy z alą kompletnie pijane i postanowiłyśmy odwiedzić Mateusza.
Bez pukania weszłyśmy do jego domu.
Na kanapie leżał nicoś a obok niego Mati.
- ile wy piliście - zapytał matty.
- dużo. - powiedziała Ala.
- wiesz co ja może zabiorę natalkę do domu a Ala niech zostanie u ciebie. - powiedział Nico.
Nicola pov.
Byliąmy w moim polskim rodzinnym domu mama pojechała do babci więc to nie problem aby mała u mnie spała.
- jesteś tym jedynym z tobą chcę liczyć bankroll, skarbie chyba studiujesz medycynę bo zmieniasz mi tętno. - śpiewała leżąc na mnie.
~~~
Obudziłam się i poczułam mocny uścisk i ból głowy.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam że Nico śpi...to jest najsłodszy człowiek chodzący po tym świecie.
Nie licząc mnie. Ale chyba nie muszę wspominać.
Żarcik..
Delikatnie wstałam tak by nie obudzić niedźwiedzia.
Poszłam do kuchni i zauważyłam że pani Ewy nie ma.
Usiadłam na wysokim krześle obok wyspy kuchennej, wlałam sobie wody do szklanki
Może to dziwne że siedzę w domu chłopaka i nawet nie zapytałam gdzie szklanki. Dlaczego? Bo siedzę tu często i to bardzo jestem z Nico tydzień i czuję się jak u siebie. Pani Ewa mi wszystko pokazała przed wyjazdem, pojechała w delegację na tydzień i nawet dała mi klucze bo boi się zostawić Nicole samego.
Też bym się bała.
Oho..
Dzwoni "terminator (matka)"
- halo - powiedziałam
- Nico napisał że śpisz u niego bo nie chce wam się wstawać - powiedziała.
- no tak jestem tu a Nico jeszcze śpi - uśmiechnęłam się na samo jego imię.
- skarbie idę na spotkanie więc nie będzie mnie do 22 zostawiłam ci pieniądze gotować spagetti potrafisz - zasmiała się poczym się rozłączyła.
Zaśmiałam się na zachowanie kobiety.
Poczułam czyjeś ręce na mojej talii i głowe na plecach.
- wyspałeś się - zapytałam.
- tak ale dwa razy prawie mnie zrzuciłaś z łóżka - zaśmiał się.
- przepraszam - pocałowałam go w czoło.
Chłopak wyjął dwie miski i wsypał płatki poczym zalał mlekiem.
- standard - zaśmiałam się
Zjedliśmy i wróciliśmy na łóżko.
Nico włączył film ale skończyło się w połowie bo zaczęliśmy się całować.
Było gdzieś po piętnastej i do Nico zadzwoniła Ala.
- masz - podał mi telefon.
- czego - powiedziałam.
- czemu ty zawsze nie odbierasz - zapytała.
- bo jestem zajęta - Nico się zaśmiał na moje słowa.
- tak no bo całowanie z Nico to bardzo wielkie zajęcie - zaśmiała się.
- coooo nie...nowy sezon wyszedł tego..no strenger things - wytłumaczyłam a ta coś mruczała.
- wracając idziemy za tydzień do ani bo Robert idzie do mattiego i Nico też ma przyjść - powiedziała.
- nic mi nie mówił - spojrzałam morderczo na chłopaka a ten spojrzał na mnie pytająco.
- dobra mniejsza Mati pożyczy nam auto! Uprosiłam go i się udało. - zaśmiała się.
- przekonująca jesteś, dobra bo ja i Nico musimy zacząć sprzątać bo jest tu gorzej niż w twoim pokoju - powiedziałam.
- tak się da? - zapytała.
- nie wiem Eloo - rozłączyłam się i zobaczyłam że Nico zapatrzył się w telewizor więc mogę zobaczyć co ma w telefoniku.
Ooo ma nasze zdjęcie na tapecie jaki słodziak. Na tapecie było zdjęcie naszej pierwszej "randki" Nico zabrał mnie do wesołego miasteczka i na maka nie ukrywam podobało mi się ale musiałam zobaczyć galerię.
Co za zbok! Ma moje zdjęcie gdy spie w staniku. Po chwili chłopak zabrał mi telefon.
- ale ty jesteś - pokazałam mu środkowy palec.
Nie chcę abyś znów odszedł
___________________________________
634 słów.Dodać jeszcze dziś nowy rozdział
Pisać w kom
★
CZYTASZ
Piccante {Nicola zalewski}
FanficPodobno łobuz kocha najbardziej Mój łobuz... Mimo przerw postaramy się dojść do celu.