Minął cały rok szkolny wczoraj było zakończenie i przez cały czas mam kontakt z Nico Nawet wczoraj pomagał mi wybrać strój na zakończenie.
Właśnie rozmawiamy na kamerkach.
- za dwa tygodnie mam mecz - pochwalił się.
- szkoda że mnie tam nie będzie - skłamałam mam zamiar pojechać na mecz i kibicować nawet udało mi się skontaktować z jego trenerem i mam informację o jego hotelu.
- czyli chcesz przyjechać pod koniec wakacji tak? - zapytał.
- mhm - powiedziałam.
3
- wiesz masz już 18 lat więc możesz sama latać - powiedział. Osiemnastkę miałam miesiąc temu nawet Nico przyleciał mój wujo zaprosił go bo wiedział że się przyjaźnimy.- tak wiem ojcze! - krzyknełam.
Chłopak się zaśmiał, chwilę jeszcze pogadaliśmy i postanowiłam posprzątać.
Gdy skończyłam a mój pokój lśnił jak diamenty nie sądziłam że da się mieć tak czysto.
~
Już jutro lecę do Nicoli niestety chłopak nie wie o moim przybycie. Zaczełam się pakować postanowiłam że zabiorę że sobą jego koszulkę którą mi kiedyś podarował chyba założę ją na mecz.
Pakowałam się tak z godzinę bo zostaje tam dwa tygodnie.
Poszłam się umyć. Dziś muszę się położyć wcześniej bo o 3 w nocy muszę wstać.
Gdy się umyłam i ubrałam odpłynełam.
~
Gdy byłam już w samolocie usiadłam i zaczełam oglądać jakieś zdjęcia i filmiki z galerii.
Dziwne mam tam rzeczy.
Gdy wreszcie wylądowaliśmy wyruszyłam w stronę hotelu bo już za trzy godziny mecz.
W tym hotelu zostaje do jutra a na jutro przechodzę do tego samego co Nico.
W hotelu zaczełam się szykować zrobiłam z siebie fankę AS ROMA ale bywa.
W drodze na stadion włączyłam na słuchawki Sarsa tęskno mi.
Byliśmy dziećmi, a teraz pewnie już kogoś masz. Znowu mijamy się przypadkiem....
Byłam już na stadionie a ja usiadłam jak najdalej ale tak żebym widziała.
~
Zaczęli wychodzić piłkarze a w tym wszystkim stał on
Płakać mi się chciało ale się powstrzymałam.
Zaczęli grać pierwsza połowa była nudna nic się nie działo.
Nicola przejął piłkę i biegnie z nią w stronę bramki...i TAK STRZELA! WYGRALI! JESTEM TAKA DUMNA.
zaczełam płakać że szcęścia pod koniec meczu zaczeła lecieć piosenka c'est La vie
(tu polecam puścić pioesnkę)
On va s'aimer on va danser Oui c'est la vie lalalalala On va s'aimer on va danser Oui c'est la vie lalalalala On va s'aimer on va danser Oui c'est la vie lalalalala On va s'aimer on va danser Oui c'est la vie lalalalala
Wszyscy zaczęli krzyczeć i śpiewać w tym ja.
Cieszy mnie jego szczęście.
~
Nico pov
Byliśmy po meczu i siedzieliśmy w moim pokoju wszyscy byli dumni i mi gratulowali szkoda że ona nie napisała może nie oglądała? Nie wiem napisze do niej puźniej.
- Nicola mamy dwa prezenty - powiedział trener.
Dali mi tort z piłką ale co mogło być drugim.
Nagle trener zapukał w drzwi i ktoś wszedł. Z początku nie nie wiedziałem kto to ale po chwili zobaczyłem ją stała tam.
Nagle dziewczyna zaczeła biec w moją stronę i rzuciła się w moje ramiona podniosłem ją i obróciłem dookoła.
- jak ty...co? Kiedy? - miałem tyle pytań.
- dziś i widziałam cię twój gol był świetny jestem dumna - poleciała jej łza.
Wytarłem łezki z twarzy dziewczyny.
I zostaliśmy sami.
- jak długo to planowałaś - zaśmiałem się.
- trzy tygodnie - powiedziała.
- jak mogłem się nie skapnąć! Zachowywałaś się dziwnie ale nie było widać że gdzieś się szykujesz - powiedziałem - skubana jesteś - dodałem.
- nie zadawaj więcej pytań bo na żadne nie odpowiem - zaśmiała się
Chce stworzyć z tobą bajkę ze szczęśliwym zakończeniem
_____________________________________556 słów
Hejo!
Jak się podobało?
Pisać w kom
CZYTASZ
Piccante {Nicola zalewski}
FanficPodobno łobuz kocha najbardziej Mój łobuz... Mimo przerw postaramy się dojść do celu.